Spotkanie po latach - wiersz

Autor: hector41
Czy podobał Ci się ten wiersz? 0

                                                                                              Bydgoszcz, 17.06.2015

 

                                                               Spotkanie po latach

 

                                   Mijają chwile i czas upływa

                                   Wspomnienia młodości zostają.

                                   Nieubłagalnie lat nam przybywa

                                   Lecz serca nasze w przyjaźni pałają.

 

                                   Pięćdziesiąt siedem lat minęło

                                   I myśmy się znów spotkali.

                                   W Podiuchach wszystko się zaczęło,

                                   Gdzieśmy ze sobą się zbratali.

 

                                   Słynne przeprawy na Rogalicy

                                   Pot z nas rzęsisty wyciskały.

                                   Stawaliśmy się jak dobrzy rzemieślnicy

                                   A trud ich był niemały.

 

                                   Nieraz łza w oku stanęła

                                   Bo w ćwiczeniach cierpienia było wiele,

                                   Lecz siła woli w nas płonęła

                                   By osiągnąć wymagane cela.

 

                                   Nocne alarmy w pododdziale

                                   I słynne przeloty lotnika

                                   Łóżka zostały powywracane

                                   I załamana nasza psychika.

 

                                   Do tego nocne wymarsze na poligon

                                   Ze wszystkim co Ojczyzna powierzyła.

                                   Po drodze powstał długi ogon,

                                    Gdyż zadyszka kolegów zmęczyła.

 

                                   Ostre strzelanie na strzelnicy

                                   Nie zawsze było trafione

                                   Niektórzy koledzy jak kolędnicy

                                   Szukali pociski zagubione.

 

                                   Kiedy w Żywcu rzeka mocno wylała

                                   Wiela szkód w mieście uczyniła,

                                   W tym mosty pozrywała.

                                   Na ich naprawę ekipa saperów przybyła.

 

                                   Ćwiczenia na Rogalicy i Odrze

                                   W Żywcu praktycznie sprawdzone zostały.

                                   Most został wykonany sprawnie i dobrze

                                   Za co od miasta pochwałę pododdziały otrzymały.

 

 

 

 

Str 2

 

 

                                   Braterstwo nasze w ćwiczeniach rosło

                                   Kolega kolegę wspierał w potrzebie

                                   A gdy do wypadku czasem doszło

                                   Oddawał jemu cząstkę siebie.

 

                                   Niektórzy mamusi synkowie

                                   W wojsku się dobrze zahartowali.

                                    Dziś każdy z nas powie,

                                   Żeśmy w wojsku dobrą szkołę życia dostali.

 

                                   Po tylu latach niewidzenia

                                   Poznać siebie nie mogliśmy.

                                   Z wiekiem człowiek się zmienia

                                   A jednak się nie zapomnieliśmy.

 

                                   Przy małej wódeczce i kawie

                                   Wspomnienia nasze odżyły.

                                   Każdy opowiadał ciekawie

                                   Swoje przeżycia stare i nowe.

 

                                   Dziś jesteśmy już staruszkami

                                   Osiemdziesiątka siedzi na karku

                                   A jednak życie przed nami

                                   Na spotkaniach i przy barku.

 

                                   Choć każdy z nas ma swoje cierpienia

                                   To jednak się nie poddajemy.

                                   Wznosimy wielkie westchnienia

                                   Do przyrody i stale ją poznajemy.

 

                                   Wiele kolegów na zawsze odeszło

                                   Lecz pamięć o nich w sercach naszych jest.

                                   Wiele do historii przeszło

                                   Bo mieli swój wspaniały gest.

 

                                   Bracia saperzy !

                                    Do trudnych zadań bądźcie gotowi.

                                   Niech każdy w sobie dzierży

                                   To hasło i przekaże potomkowi.

 

                                                                                                                      Wiktor Hys

 

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeśeli jeszcze go nie posiadasz.

Reklamy
O autorze
hector41
Użytkownik - hector41

O sobie samym: Już w szkole podstawowej interesowała mnie poezja Mickiewicza,Słowackiego, Jednak Ojciec skierował mnie do Technikum Elektrycznego. Zainteresowanie moje poezją dalej trwało. Zapisałem się do koła młodych Związku Literatów Pomorskich, w którym sekretarzem był pan Władysław Dunarowski. Wiele czasu poświęcił mi On pokazując piękno przyrody,które zachowałem do dziś. Jednak z uwagi na obowiązki pracy zawodowej nie miałem czasu myśleć o pisaniu. Czyniłem to tylko sporadycznie .Z chwilą pójścia na emeryturę obudził się we mnie bakcyl pisania wierszy i dalej idę tym śladem jaki mi wskazał Władysław Dunarowski.
Ostatnio widziany: 2024-03-29 13:42:29