Lete - wiersz
oby nam się żyło lepiej
starzec z brodą sięgającą kolan
oblepiony paskudztwem pogody
plugastwem słów szczerbaty w uśmiechu jakaś gorycz
ale ręka na powitanie
ale mądrość z oczu
oby nam się jakoś
beznamiętnie odpowiadam i znów poszukuję
nekrologów w gablotach nie z tego czasu
w niebie wolne etaty dla artystów
na czas określony z dwutygodniowym okresem
wypowiedzenia z prawem do powrotu
oby nam nie zabrakło sił
przyjazne klepnięcie w ramię skrzydłem
mój stróż puszcza oko uśmiecha się szczerbaty
może przejdziesz na drugą stronę
ulicy
Najpopularniejsze wiersze
Inne wiersze tego autora