Zagłuszam miasto - wiersz
Zagłuszam miasto
Jak Czarny Jastrząb
I posiadłem wiedzę całkowitą
Mówię Ci to pito
Wiem dlaczego wciąż chodzisz z gębą rozbitą
I znam całe zło
Powiem Ci dziś to
Za co
Dlaczego jedni nie płacą
A drudzy płaczą
A ludzie z uporem w autobusie do kieratu
Nigdy nie zapomnij podać ręki bratu
Zachowanie, za należne się dostanie
Za każde nieprawidłowe zagranie
I bardzo proste zasady
Jeśli nie masz sił to nie szukaj zwady
Wciąż czekasz na kolejne porady
Bo ja dziś zagłuszam miasto
Jak Czarny Jastrząb
Swoim słowem zadaje ból w umyśle
I konstruuje nim ktokolwiek pomoc przyśle
Materiał wybuchowy w najczystszej postaci
Za wszystko co złe miasto mi zapłaci
Kto się wzbogaci
A kto wszystko straci
Czy wciąż jesteś człowiekiem gdy nie możesz wyprać gaci
Materiałem muzyka, która usta twe zamyka
I pożera do cna każdego frajera
Już jeden do zera
Padła pierwsza bariera
I słowa płynące z wnętrza do wnętrza
Aż zabraknie powietrza w pomieszczeniu
I nastąpi eksplozja mimo braku tlenu
Bo zapalnikiem każdy sprzęt z głośnikiem
Nikt niestety nie wie co będzie tego wynikiem
Zagłuszam miasto
Jak Czarny Jastrząb
By ten zgiełk nie pozbawił czucia
By ten hałas wciąż mnie nie wykluczał
I harmider nie przekreślił tego kim jestem
Chcę miasto przeniknąć jednym prostym gestem
I pozbawić je władzy nad mym istnieniem
Życie jest przecież tylko jednym oka mgnieniem
I nie można go stracić i nie można go przegrać
Trzeba przeć do przodu i miastu się nie dać
Nie dać się stłamsić i nie pozwolić na upadek
Nie dać się złapać by nie zaglądać zza kratek
I poznać wszystkie nienaruszalne zasady
Wierzyć, że nawet gdy wpadniesz, zdołasz sobie poradzić