open - wiersz

Autor: smokjerzy
Czy podobał Ci się ten wiersz? 0

 

świt - jeszcze jeden w coraz krótszej kolejce
do wyciągnięcia kopyt wiecznego
na wszelki wypadek - amen
świtopogląd mocno śpi świtopogląd ciągle śni
my się go boimy my go nie zbudzimy
jak się zbudzi to nas zje
pisklę światła moczy dziób w nieprzejrzystości szyb
blizny otwierają się jak mięsożerne kwiaty
a oto plan minimum - myśl na dziś
nie wyrywać głosów z głowy nie pamiętać nie pamiętać
nie pamiętać
nie - dla męsko-damskich wojen
nie - dla żółtych dziur bez sera
nie pamiętać
zasklepiony odwijam się

z kolejnej warstwy skóry

będzie boleć będzie krwawić będzie wrzeszczeć

przeklinam żebra twoje
Paranojo
z których wypełzła pożądliwość Ewy
kocie wąsy mruczą requiem
w ciepłej tonacji naćpanego absurdu
oczy zastygły w życiowo trudnej pozycji
OPEN
przez zaciśnięty uśmiech przedarły się
zęby - witaj

Boże


Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeśeli jeszcze go nie posiadasz.

Reklamy
O autorze
smokjerzy
Użytkownik - smokjerzy

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2022-08-03 22:43:57