per saldo nie żałuję niczego - wiersz
z mężem nie żyję. sypiam. głowę układam vis-a-vis wspomnień.
poćwiartowane zrastają się w całość. arbitralnie prosi o koc. wolę
telepatycznie. od patrzenia marzną mi białka. czasem rozpraszam się i to są moje
wakacje. wzdycham wypełniając się powietrzem jak plażowa piłka. tylko wtedy
jest mi lekko. mam duże doświadczenie w rzucaniu
szybkich spojrzeń. widzę obce odciski na jego ciele.
wywieszam białą wstążkę na głowie córki. tym razem
wojny nie będzie. chciałabym odejść jednak zostaję.
co z tego że pójdę skoro to miejsce
musi być obok mnie.
Najpopularniejsze wiersze
Inne wiersze tego autora