Marsch - wiersz

Autor: Radjo
Czy podobał Ci się ten wiersz? 0

Niósł się swąd palonych ciał.

Rozpacz z piersi przeszklił niebo,

A gwałtowność przerażania ludzkiego,

Wykroiła piętno na olchach przy trakcie.

 

Wesołe pieśni grały przez marszrutę,

Przy butelczynach snadnie brzdąkających.

Podludzi ciągnęły oblicza nienawidzących,

W słowach ciętych przez szpicrutę.

 

Spróchniałe chaty z wioski dały drewno,

A drzwi z kościoła gwałtem wyrwano.

Rude gwoździe wznosiły krzyki.

Kres wymoszczono łzami.

 

Wesołe pieśni grały przez marszrutę,

Przy butelczynach snadnie brzdąkających.

Podludzi ciągnęły oblicza nienawidzących,

W słowach ciętych przez szpicrutę.

 

Na błoto wykopano modlitwy z ciałem,

Co straciły kontakt z ludzkim ciepłem.

Nadzieja umiera tak z każdym dniem.

Gdy noc kradnie czas, licując zimnem.

 

Wesołe pieśni grały przez marszrutę,

Przy butelczynach snadnie brzdąkających.

Podludzi ciągnęły oblicza nienawidzących,

W słowach ciętych przez szpicrutę.

 

Sucha twarz wtulona w marzenia.

Gdy automobil przez oczy migał.

Dziewczyny i jego stara fabryka.

Tak żyć łatwiej, bo ten świat znikał.

 

Wesołe pieśni grały przez marszrutę,

Przy butelczynach snadnie brzdąkających.

Podludzi ciągnęły oblicza nienawidzących,

W słowach ciętych przez szpicrutę.

Inne wiersze tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeśeli jeszcze go nie posiadasz.

Reklamy
O autorze
Radjo
Użytkownik - Radjo

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2024-02-10 00:00:49