Randka z- tygrysem - wiersz
Chodziliśmy do pracy tą samą ulicą
Chwalił się , że w ciemności
Zmienia się w tygrysa
Spotkałam się z nim w letnią noc
Chciałam być jego tygrysicą
Gdzieś za miastem,ukryci w zaroślach
Piliśmy piwo jedliśmy chipsy
Księżyc znikł za chmurami
Zgasło ognisko
Było ciemno bardzo ciemno i
Powinien mnie przytulić całować i pieścić
A on narzekał,że komary,że chłodno
Że koc taki cienki
Nie wiedziałam czy się śmiać czy płakać
Zerwał się jak oparzony i pobiegł
Może tam gdzie pieprz rośnie?
Najpopularniejsze wiersze
Inne wiersze tego autora