dzień z mężem - wiersz
Nektar bogów pijąc, korony drzew szumiące,
śniegu płatkami zza okien zerkają, urocze
A ja? Zlękniona, troszeczkę samotna (...)
Na starej kanapie leżakuję, całkiem beztroska
I nic, i nic zupełnie nie zdarzy się dzisiaj prócz Ciebie
I kufel pusty napełnię, alkoholiczka- powie.
Obiad podgrzeję, z rozmachu naczynia umyję,
Gdy talerz już pusty, dno szklane ogląda, zabawne
A ja? Zlękniona troszeczkę, radosna (...)
Kufelek kolejny napełnię, nie dla mnie dziś dzień
I nic, i nic zupełna monotonia, co zdarzy się dzisiaj
Wieczorem on w łóżku samotny, bez słowa już leży
A ja? Pod wpływem już bogów gdzieś leżę, pijana
Gdy kufel aię wala po ziemi, bezwładny tłuczony
Zabawy i gierki mi w głowie, niegrzeczne, figlarne
Za bagnet więc chwycę i powiem...a nic.