Dąb - wiersz
Bydgoszcz, 24.02.2017
Dąb
Z małego ziarnka wyrasta
Powoli w górę się w spina
W konary się rozrasta
Lecz pod ich ciężarem nie ugina.
Obce są mu wichry i słoty -
Dąży zawsze do przetrwania.
Nie groźne mu pioruny i grzmoty
Pragnące jego rozerwania.
Korzenie jego są rozległe
We wszystkie strony porośnięte
Trzonowi głównemu podległe
Rzadko bywają uschnięte.
W jego konarach ludzie przebywają
Czy to przed słotą czy słońcem,
Zawsze się chowają.
Bo jest ich ucieczki końcem.
Pioruny do ziemi zostają sprowadzone
W odległe korzeni strony.
A ciała ludzkie od promieni osłonięte
Przez liści drzew korony.
Str 2
Natchnienia pod nim szukają poeci,
Po których wiersze powstają.
A pieśń ich w dal leci
I słowa do czynu wzywają.
Pod nim wojsko się chroniło
Po ciężko stoczonej bitwie.
Rany swoje leczyło
Nie myśląc już o gonitwie.
Dąb to ostoja siły
Człowiek czerpie z jego mocy
By słabości ustąpiły
A dobre czyny były w pomocy.
Wiktor Hys