Grzeszny zdobywca
Laurelin Paige

„Grzeszny zdobywca” to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki, chociaż kilka jej książek jeszcze czeka na mojej półce na przeczytanie. Czy udane? Jak najbardziej. Mimo swojej przewidywalności i tego, że właściwie niczym mnie nie zaskoczyła, uważam, że była to przyjemna lektura. Było zabawnie, gorąco i bardzo intensywnie, romans rozwijał się stopniowo i dość naturalnie, przez co bardzo łatwo nam zaangażować się emocjonalnie w historię. Nie była to typowa miłość od pierwszego wejrzenia, chociaż oboje czują do siebie pociąg seksualny. Fabuła jest dosyć wierna większości powieści romantycznych, ale bohaterowie to silne, indywidualne osobowości, dzięki czemu nie dostajemy aż tak bardzo schematycznego romansu.

„Grzeszny zdobywca” to idealna lektura na chwilowe oderwanie się od rzeczywistości, przynajmniej na kilka godzin. Czyta się ją naprawdę szybko, a potrafi wciągnąć tak mocno, że nim się obejrzymy przerzucamy ostatnią stronę. Historia płynie gładko, a finalnie pozostawia nas w niewielkim zawieszeniu, chociaż jest to do zniesienia, ale dzięki temu od razu mamy ochotę sięgnąć po kolejny tom. Polecam!

Tagi: Tylko dla dorosłych