Wydawnictwo: Słowne z uczuciem
Data wydania: 2022-02-23
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 460
Tytuł oryginału: Here with me
Dodał/a opinię:
Monika Chmielewska
Tom 1 cyklu
Adair Family
"Jutro będziesz mój" Samanthy Young, to kolejna powieść autorki, w której akcję zostałam wciągnięta od pierwszych stron. Nie ukrywam, że książka zyskała u mnie dodatkowe plusy za miejsce, w którym osadzona jest fabuła, czyli w mojej ukochanej Szkocji.
Wbrew pozorom prostego romansu, który jak dla mnie był ciut przewidywalny, pisarka wplotła bardzo ważne wątki, które są wartościowe i ukazują obraz psychiki człowieka oraz to, jak długo człowiek potrafi nosić w sobie cierpienie, smutek i żal. Niestety w dorosłym życiu nie zawsze jest tak, że zapomina się o wydarzeniach, które miały miejsce w dzieciństwie, często ich cień potrafi ciągnąć się jeszcze przez długie lata. Niektórym udaje się poradzić sobie z marami z lat dziecięcych lat, a inni muszą z nimi nauczyć się żyć. Relacja ojca z córką i cały ten proces podobał mi się najbardziej w tej lekturze. Oczywiście romans również był niczego sobie i z chęcią powracałam do książki, by dowiedzieć się jak on się rozwinie, a droga dwojga ludzi, których do siebie ciągnie, nie zawsze jest łatwa.
Samantha Young również uświadamia nas czytelników, jak światem rządzą stereotypy. Widzimy życie bardzo bogatych ludzi, między innymi gwiazd filmowych i odgórne zdanie na ich temat, na przykład przez główną bohaterkę. Lecz z takim podejściem do życia, trzeba uważać, gdyż często można pomylić się co do drugiego człowieka.
Chciałabym się rozpisać na temat tej książki, lecz obawiam się, iż osoby, które jeszcze tę lekturę mają przed sobą, niekoniecznie chciałyby poznać szczegóły jej wnętrza.
Książkę polecam.
biblioteczkamoni.blogspot.com
Samantha Young nieodmiennie zachwyca każdą swoją powieścią. Jej fanki na pewno nie będą zawiedzione! Co mógłbyś poświęcić dla miłości? Dawno temu...
Ciepła i piękna powieść bestsellerowej autorki ,,New York Timesa" opowiada o tym, że warto marzyć i trzeba zrozumieć siebie. Nazywam się Comet Caldwell...