Bardzo cieszę się, że ta powieść została wznowiona po dziesięciu latach - dla jednych to okazja do przypomnienia sobie wspaniałej lektury, dla innych możliwość przeczytania pierwszy raz.
Oriana Fallaci znana jest przede wszystkim jako bezkompromisowa reporterka i dziennikarka, autorka słynnych na całym świecie wywiadów z przywódcami politycznymi oraz reportaży.
Warto pamiętać, że stworzyła kilka powieści, także właśnie tę niedokończoną, monumentalną sagę będącą historią jej rodziny.
Oriana Fallaci uzupełniła powieść o swoje domysły i bogatą wyobraźnię, jednak zdarzenia i osoby są autentyczne. To sprawia, że przeżywa się wraz z nimi ich niesamowite perypetie.
Autorka sfabularyzowała losy przodków po kądzieli i po mieczu, cofając się aż od osiemnastego wieku. Wykonała tytaniczną i benedyktyńską pracę, docierając do wielu dokumentów rozsianych po całym świecie i dzięki temu udało jej się odtworzyć jeszcze wcześniejsze gałęzie drzewa genealogicznego, o czym informuje czytelników we wstępie.
Sagę rozpoczyna małżeństwo Cateriny, chłopki-analfabetki, i Carla Fallaci, dzierżawcy ziemskiego, który zdobywa jej serce obietnicą... nauki czytania i pisania. To ona nosi tytułowy oryginalny i odważny kapelusz pełen czereśni, który odzwierciedla jej charakter i stosunek do życia.
Caterina to moja ulubiona bohaterka i mam wrażenie, że to ona przekazała autorce najwięcej genów - jest bezkompromisowa, zdecydowana, silna, wzbudza wielkie kontrowersje w swoim otoczeniu, ale bez względu na konsekwencje pozostaje wierna swoim zamiarom i wartościom.
Autorka z otwartością przyznaje się do tego duchowego powinowactwa, jednak dodaje, że bardziej czuje się dziedziczką odwagi i zdecydowania prababci Anastasii.
Portrety bohaterów to literackie mistrzostwo, podobnie jak klimat książki. Orianie Fallaci udało się w perfekcyjny sposób połączyć fakty z wielkiej historii z dziejami rodziny wplątanej, często wbrew własnej woli, w tryby polityki i rozgrywek przywódców, dla których jednostka liczyła się jedynie jako mięso armatnie.
Wielkie ukłony należą się również za styl i język - piękny, złożony, pełen porównań i niecodziennych określeń. Mam nieodparte wrażenie, że nawet słowo sagi oddaje charakter autorki, gdyż łączy w sobie wrażliwość ze zdecydowaniem, metaforykę z realizmem, poetyckość z dosadnością...
Oriana Fallaci stworzyła arcydzieło - z czystym sumieniem nazywam tak tę sagę.
Żałuję bardzo, że pisarce nie udało się dokończyć dzieła - pracę nad nim przerwała śmierć. Wstrząsające i godne podziwu jest to, że autorka zdawała sobie sprawę z przegrywanej walki z rakiem. Jak dowiadujemy się z posłowia autorstwa jej siostrzeńca, motywowało ją to do pracy i sprawiało, że gorączkowo pisała ostatnie rozdziały i nanosiła ostatnie poprawki.
Lektura "Kapelusza całego w czereśniach" była dla mnie wspaniałą ucztą duchową - delektowałam się treścią i formą. Z każdą odwracaną stroną coraz bardziej angażowałam się w historię przodków autorki, bo miałam świadomość, że bohaterowie nie są fikcyjni, lecz naprawdę żyli, kochali, nienawidzili...
Polecam gorąco!
BEATA IGIELSKA
Tagi:
Sprawdzam ceny dla ciebie ...