Lucy Foley napisała według mnie świetny thriller. Pisarka umiejętnie budowała napięcie, stopniowo odkrywając przed czytelnikiem strzępki kryminalnej intrygi, wykreowała również w swojej opowieści niezwykłą atmosferę. Uwielbiam historie rozgrywające się w zamkniętych, pełnych sekretów i niebezpieczeństw lokalizacjach, które stają się pułapką dla bohaterów, a w czytelniku wzbudzają dreszcz strachu - mieszczący się w ekskluzywnej kamienicy paryski apartament z tej powieści okazał się właśnie takiego rodzaju niepokojącym miejscem akcji.
ZABIŁBYŚ, ŻEBY TAM BYĆ. Na małej wyspie w Irlandii ma się odbyć idealny ślub. Wszystko jest dopięte na ostatni guzik, aby zdjęcia dobrze prezentowały...
Tuż przed śmiercią babcia przekazuje Kate rysunek, który przedstawia jej biologiczną babkę - podobieństwo jest uderzające. Dziewczyna wyrusza w podróż...