Jeśli chodzi o Chyłkę to nigdy się nie zawiodłam, bo ona zawsze trzyma poziom (pewnie to zasługa ilości spożywanej Tequili, ale ciii...). Trochę smutno mi się zrobiło w momencie, gdy wiedziałam, jaką linie obrony przyjmie Chyłka, która chwilę później musiała tłumaczyć ławie przysięgłych, o co jej chodzi, bo nie wiedzieli w jaki precedens uderzyła nasza patologiczna adwokat.
Szkoda trochę uśmiercenia jednego z bohaterów (w sumie już kolejnego), ale jasna sprawa, że nikt nie może żyć wiecznie... chociaż czemu to nie mógł być ktoś inny?
No i ten Kormak... co tu się do cholery odstawiło?!
Październik 1939. Po zdemaskowaniu przez Christiana Leitnera, Staszek i Maria zbiegają z Rawicza, pozostawiając w ratuszu nieprzytomnego Niemca. Postanawiają...
Szary człowiek kontra wielka korporacja. Dyskryminacja kontra tolerancja. Chyłka kontra Oryński. Żona i córka robotnika z Ursynowa giną tragicznie...