"[...] zmieniłeś się i poszedłeś naprzód. Nie masz już marzeń, nie masz już po co żyć. Ja ci tylko pomogę, oszczędzę ci mąk na tym świecie."Tym razem pora na kolejny tom "Przesilenia" Dawida Adriana Ś. Jeśli czytaliście moją recenzję poprzedniej części to na pewno już wiecie, że nie okazała się ona jakimś szczególnym zaskoczeniem. Niby wszystko zdawało się być w miarę ok, ale brakowało czegoś, co nadałoby tej książce swego rodzaju wyjątkowości. Z całą pewnością mogę już na początku powiedzieć, że ten tom okazał się w moim mniemaniu lepszy, ale o tym co o tym zadecydowało dowiecie się dopiero za chwilę.Sebastian stara się rozwikłać zagadkę tajemniczego jaja, które niegdyś przedstawił mu Marek. Wszystko zdaje się być o wiele bardziej skomplikowane niż było na początku. Jak się okazuje, nie tylko jemu zależy na tym niezwykłym artefakcie. Mężczyzna zawiera wiele niebezpiecznych znajomości, które niekoniecznie mają dobry wpływ na jego dotychczasowe życie i rodzinę. Jakby tego było mało jego relacja z Patrycym zaczyna zmierzać w dość dziwnym kierunku.Po przeczytaniu drugiego tomu zdecydowanie mogę powiedzieć, że tym razem działo się dużo więcej. Wciągnięcie Sebastiana w sprawę tajemniczego indiańskiego jaja okazało się być dość ciekawe. Szczerze mówiąc, nieco zdziwiło mnie to, w jaką stronę poszedł ten wątek i do czego może doprowadzić ten niezwykły artefakt w niepowołanych rękach. W pewnych momentach nie do końca rozumiałam zamysł autora z tym związany i nie bardzo podobało mi się to, że wszystko poszło w "sferę umysłu". Nie chce zdradzać Wam zbyt wiele, więc raczej na tym jak na razie poprzestanę.Relacja Sebastiana z Patrycym z każdą kolejną stroną zdawała się być coraz bardziej dziwna i niepokojąca. Z jednej strony zdawało się, że mężczyźni się przyjaźnią, a potem okazywało się, że "Anioł Śmierci" ma niezbyt ciekawe plany co do głównego bohatera.Tak jak i w poprzednim tomie, Sebastian nadal szuka sensu swojego życia i zastanawia się nad tym czego tak naprawdę pragnie. Tym razem los dostarcza mu wiele ciekawych doświadczeń i emocji, których nigdy wcześniej nie czuł. Czy wyszło mu to na dobre? Nie jestem co do tego w pełni przekonana. Mężczyzna, z każdym nowym dowiadczeniem zdaje się być coraz bardziej pogubiony i niepewny tego jak powinien dalej postępować.Mimo tego, że ten tom okazał się o wiele lepszy od poprzedniego, to i tak nie jest to książka, do której po czasie bym wróciła.
Skoro już wiesz, że umrzesz, zacznij żyć! Sebastian wiedzie poukładane życie, w którym wszystko jest przewidywalne niczym piątkowe spotkania z przyjaciółmi...