Rekrut
Robert Muchamore

Szpiedzy pojawiają się w wielu książkach, filmach, powieściach, czy nawet mediach. To temat, który chyba nigdy się nie zmieni. Oszukiwanie, treningi, kłamstwa, udawanie kogoś kim się nie jest, zdobywanie informacji i wiele innych. Chyba każde dziecko miało taki okres, kiedy chciało zostać w przyszłości szpiegiem. I tutaj pojawia się "Cherub". To oni werbują dzieci w wieku od dziesięciu do siedemnastu lat i trenują na tajnych agentów. Bo kto by się spodziewał, że nastolatek może być tajniakiem?

James jest zwykłym chłopakiem, ale tylko z pozoru. Jego matka operuje siatką złodziei i w zasadzie śpi na pieniądzach. Jej dzieci mogą mieć wszystko: drogie ciuchy, najdroższe zabawki i najlepsze konsole do gier. Do  czasu, gdy kobieta ginie. James i jego siostra zostają rozdzieleni. Chłopak trafia do domu dziecka, natomiast dziewczynka musi zamieszkać, ze swoim ojcem. Pewnego dnia James trafia do Cheruba i postanawia przyłączyć się do organizacji i nauczyć się, jak zostać agentem.

Dawno nie spotkałam się z książką, w których główną rolę odgrywają szpiedzy. wszyscy chyba znają film "Mali Agenci", ale od czasu jego powstania, nie miałam okazji spotkać, czegoś chociażby częściowo podobnego. A "Rekrut" nie tylko jest oryginalny, ale łączy w sobie elementy fikcji z trudami dzieciństwa na ulicy. Szpiegami zostają zwykle dzieci, które są sierotami i nie mają gdzie się podziać. Przeżyli wiele i życie i trudy szpiegostwa nie są dla nich tak trudne, jak życie na ulicy, a przede wszystkim są szansą na lepszą przyszłość.

"Rekrut" to książka przy której nie sposób się nudzić. Autor zadbał o to, aby akcja już od początku nabierała coraz szybszego tempa i cały czas zasypuje nas gradem różnych wydarzeń. Kiedy już myślimy, że to już koniec, dzieje się coś jeszcze. Czasami miałam już wrażenie, że jest tu zbyt dużo wydarzeń. Można byłoby nawet na podstawie tej historii zrobić pełnometrażowy film akcji, który na pewno spodobałby się niejednej osobie.

Historia niewątpliwie wciąga i powinna spodobać się zarówno dziewczynkom, jak i chłopcom i różnym wieku. Czasami spotykałam się z opiniami, że to powieść dla dzieci. Moim zdaniem tak nie jest. Każdy w zasadzie może sięgnąć po "Rekruta" i samemu zobaczyć, czy książka się mu spodoba. Faktycznie, czasami dziwnie było mi czytać o osobach młodszych ode mnie, którzy są zdolni do takich rzeczy, poświęceń, ale z czasem przestałam na to zwracać uwagę. Nie ukrywam jednak, że z każdą stroną chciałam być taka, jak oni i tyle potrafić. Lektura sprawiła mi naprawdę wiele frajdy i miło ją wspominam. Szczególnie jeżeli lubicie poczucie humoru, to warto poznać Cheruba.

http://ksiazki-patiopei.blogspot.com/2014/02/muchamore-rekrut-pierwsza-misja-modych.html

Za możliwość poznania tej historii, serdecznie dziękuję wydawnictwu Egmont :)

Mimo swojego impulsywnego charakteru chłopak ma ścisły umysł.  Matematyka to jego ulubiony przedmiot, więc siłą rzeczy pozostałe są dla bohatera tylko nużącym "czymś". Chłopak ma jeszcze jedną wadę. Mianowicie szybko rezygnuje z realizacji wyznaczonych celi.

Na przeciw bohaterowi wychodzi tajna organizacja, zwana Agencją Cherub. Cherub szkoli młodocianych szpiegów, gdyż ci swoim dziecięcym urokiem są w stanie niepostrzeżenie inwigilować podejrzany6ch przestępców czy terrorystów.
Lecz, by się z rekruta awansować do pozycji agenta trzeba przejść mnóstwo wyczerpujących zadań , testów oraz szkoleń. Czy James temu trudowi podoła? A może będzie , jak za każdym razem, i James się podda ?

Powieść jest przeznaczona dla młodzieży , choć swoją szpiegowską tematyką może się spodobać starszemu czytelnikowi. Bohater jest typowym nastolatkiem i takiego zachowania należy od niego oczekiwać. Niedorzecznością by było, gdyby jeszcze dziecko było herosem i nie miało swoich strachów i lęków. James boi się np. pływać. Bywa lekkomyślny, impulsywny i niepewny siebie. Lecz wszystko można pokonać. Wszystko można zmienić.

Udowadnia to autor lektury- Robert Muchamore, który językiem pełnym emocji i dreszczyku niepewności prowadzi narracje. Ciekawa tematyka, przemiana bohatera , akcja pełna dynamizmu, to bez wątpienia atuty tej książki. Książka nie jest wielkim tomiszczem i można ją szybko pochłonąć , a tym samym dostarczyć sobie przyjemnej chwili z książką . Polecam

Coś nowego. A może i nie ;) W każdym razie lubię tak fajnie poprowadzone historie dla młodzieży, gdzie dzieciaki grają role dorosłych, ale nie przekracza to granic dobrego smaku. Postaci z potencjałem, historia wciągająca. Chcę więcej! (na szczęście jest dużo więcej :)).