Justice (New Species #4)
Laurann Dohner

Najlepsza część z dotychczasowych książek tej serii! 

Tym razem to Justice North, przywódca i twarz medialna Nowego Gatunku znajduje sobie partnerkę. I mimo tego, że planował żeby była to również kobieta z Nowego Gatunku, los chciał inaczej i skrzyżował jego drogi z nieustraszoną Jessie Dupree, agentką oddziału specjalnego, zajmującego się nalotami na prawdopodobne miejsca przetrzymywań kolejnych osobników Nowego Gatunku i ratujących ich. Jessie jest żywą legendą wśród kobiet, a i mężczyźni również o niej słyszeli. 

Ciekawym posunięciem było to, że tym razem to Jessie bardziej zabiega o Justice'a, bo ten wie, że gdyby związali się ze sobą, rozpętało by się istne piekło i jego ukochana byłaby pod ciągłym obstrzałem. Więc jedyne co może jej zaproponować to tajne schadzki. Kobieta przystaje na ten układ, ale ma swoją godność i wytrzymuje takie traktowanie tylko do czasu....

Cieszę się, że w końcu mamy do czynienia z twardą, charakterną babką, która potrafi postawić na swoim i zadbać sama o siebie. A nawet uratować tyłek ukochanego ;) 

Czytając 4 części ciągiem od razu widzę, że autorka nie ma chyba pomysłu na sceny erotyczne, bo w każdej części są takie same... Więc aż strach pomyśleć, że ten cykl ma jeszcze 10 książek... Dlatego mimo, że zaciekawił mnie ten świat i ta walka między ludźmi a Nowym Gatunkiem, muszę sobie zrobić dłuższą przerwę od tej serii, żeby mój mózg nie zrobił się konsystencji papki... :D