W roku 2002 z pokładu promu kursującego między Roedby a Puttgarden znika młoda piękna parlamentarzystka, Merete Lynggaard. Nie ma żadnych świadków zdarzenia ani śladów zaginionej. Policja podejmuje zakrojone na szeroką skalę śledztwo, jednak bez rezultatów. W roku 2007 zostaje utworzony Departamentu Q, specjalny wydział policji zajmujący się nierozwiązanymi sprawami sprzed lat. Na jego czele staje Carl Moerck z kopenhaskiego wydziału zabójstw.
Moerck wraz ze swoim tajemniczym arabskim asystentem Assadem przejmuje śledztwo w sprawie Merete i szybko orientuje się, że jej zniknięcie nie było nieszczęśliwym wypadkiem.
Czy kontrowersyjny policjant wraz z ekscentrycznym pomocnikiem zdołają zakończyć koszmar kobiety, nim sami padną ofiarą szaleńczego planu?
,,Adler-Olsen potrafi świetnie konstruować fabułę, portretować ludzi, miejsca i środowiska". Politiken
,,Powieści Jussiego Adlera-Olsena o Departamencie Q to jedne z najlepszych współczesnych duńskich kryminałów". Jyllands-Posten
Wydawnictwo: Sonia Draga
Data wydania: 2017-11-15
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Czyta: Janusz Zadura
Tytuł oryginału: Kvinden i buret
Została porwana i umieszczona w "klatce" w 2002 roku. Była dobrze znanym duńskim politykiem. Jej porywacze dostarczali jej jedzenie w wiadrze i była trzymana w ciemności. Policja nie odnalazła żadnych śladów i przyjęła ze względu na brak tropów, że kobieta utonęła, bo zaginęła w trakcie pobytu na promie.
W 2007 roku detektyw Carl Mork zostaje ranny w strzelaninie, w której jeden z jego kolegów ginie, a inny trafia do szpitala z powodu obrażeń. Ze wielu względów zostaje przeniesiony do wydziału "Departamentu Q". Ten "oddział" ma się skupić na nierozwiązanych przestępstwach. Jednak nikt nie liczy na jego efektywność. Początkowo nasz bohater nie jest zainteresowany sprawami, ale syryjski uchodźca - Assad, zaczyna czytać akta starych spraw i wzbudza zainteresowanie Carla sprawą zaginionej polityk, której ciała nigdy nie znaleziono. Rozpoczynają wspólne dochodzenie. Wkrótce trafiają na nowe tropy, co zawstydza poprzednich śledczych, którzy wykonali swoją pracę połowicznie. Powoli, ale pewnie, dowiadują się coraz więcej i nowe wskazówki ostatecznie prowadzą ich do zrozumienia tego, co się stało 5 lat temu...
To moja pierwsza książka tego pisarza i nie miałam pojęcia, czego się spodziewać. Na pierwszy rzut oka, nie wydaje się, że różni się od stereotypowej powieści z gatunku. Akcja jest osadzona w Danii (co zdecydowanie stawia ją w mniejszości), ale także spotykamy tu detektywa z dużym bagażem emocjonalnym. Więc wyobraźcie sobie moje zdziwienie, gdy zorientowałam się, że wsiąkłam w tą książce i zdałam sobie sprawę, że jest to znacznie więcej niż skandynawska powieść o wielu zbrodniach.
Relacja pomiędzy Assadem i Mørckiem jest zdecydowanie jednym z ważniejszych wątków, głównie dlatego, że jest to dziwny, dynamiczny duet. Assad ma wielkie umiejętności analityczne, dba o szczegóły i jest bardzo wszechstronny w wielu aspektach. Emocjonalnie obciążony detektyw Carl Mørck to człowiek cyniczny, ma trudny charakter, jest doskonały w swojej pracy, ale nie jest lubiany przez swoich kolegów, bo jest trochę niezależny politycznie i ma tendencję, aby pokazać swoje niedoskonałości. Bywa seksistowski i egoistyczny. Nieco leniwy, ekscentryczny, kierujący się intuicją. Carl to facet, który cierpi z powodu traumatycznych przeżyć. Mørck to archetyp antybohatera, nie lubiany przez kolegów, zbyt inteligentny, zawsze ma swoje zdanie, jest uciążliwy dla otoczenia.
Dochodzenie stopniowo odkrywa coraz więcej informacji, które wiodą naszych bohaterów w kierunku rozwiązania sprawy. Ta sprawa przekształca Carla Mørcka z śpiącego, udręczonego policjanta w detektywa z misją.
Wielkim walorem tej powieści jest również to, że ofiara nie jest przedmiotem bezinteresownej przemocy i wykorzystywania seksualnego. Autor przedstawia ją jako zdecydowaną i silną, nie chcącą poddać się okrutnemu porywaczowi.
Autor ujawnia czytelnikowi pewne fakty, które dodają poczucia niepewności. Precyzyjnie dopracowana fabuła nie pozwala na niezadowolenie czytelnika. Tempo jest wolne w pierwszej połowie powieści ale pełne napięć. Narracja dwutorowa - z punktu widzenia Merete i Carla, zwiększa również niepokój.
Z perspektywy fabuła nie jest trudna do przewidzenia, ale wiele się tu dzieje aby utrzymać zaangażowanie czytelnika aż do końca. Ujawnianie historii bohaterów i ukazanie trwającej walki Carla z przełożonymi i współpracownikami, nie wspominając jego życia rodzinnego, zapewniają mnóstwo napięcia i intryg. To wielowątkowa historia, ale tak dobrze prowadzona i kontrolowana, że jako odbiorca nie poczułam się zagubiona. Autor przedstawia wiarygodny wizerunek nowoczesnej biurokracji ze wszystkimi jej wadami. Doskonała charakterystyka i autentyczny wgląd w świat polityki, policji, duńskiego parlamentu. Znakomita kulminacja, wiele tajemnic. Niebywale wciągająca. To koszmar jaki może spotkać każdego z nas...
Carl Valdemar Jussi Henry Adler-Olsen (rocznik 1950) to duński autor, wydawca, przedsiębiorca. W 1984 zadebiutował powieścią "Groucho & Co's groveste". Urodził się w Kopenhadze. Jako nastolatek grał w kilku grupach muzycznych jako gitarzysta. Studiował medycynę, socjologię. Pisał scenariusze. Napisał kilkanaście powieści, które zostały przetłumaczone na 40 języków.
Los Merete zaiste nie do pozazdroszczenia. Bardzo dobry kryminał. Najciekawszą postacią jest niezaprzeczalnie Assad, którego tajemnice mam nadzieję odkryć w kolejnej części cyklu. A teraz film, bo jestem bardzo ciekawa, jak ta intrygująca fabuła zostanie przedstawiona.
Jussi Adler-Olsen, to kolejny autor, z którego pisarstwem miałam styczność po raz pierwszy, a z którym chciałabym bliżej na poziomie czytelniczym, się zaprzyjaźnić. Moje pierwsze spotkanie z chmurnym detektywem Carlem Mørckiem i Departamentem Q, uważam za całkiem udane. Wprawdzie były dwa zgrzyty, które trochę mi mój zapał czytelniczy do tego pisarza, schłodziły. Jednak ogólnie nie jest źle (zwłaszcza że to powieść debiutancka) i z chęcią sięgnę po kolejne powieści Adler-Olsena. Niestety nie mogę napisać co to były za zgrzyty, bo byłby to spory spoiler, a tego bym nie chciała. Napiszę więc tylko, że dodatkowo zakończenie, czyli scena finałowa, że tak to nazwę, była zbyt rozciągnięta, co zaczynało mnie już pomału irytować. Jednak postacie dość dopracowane i czytało się na prawdę z dużą przyjemnością i szybko, chociaż opisywana sytuacja, w jakiej znalazła się parlamentarzystka Merete Lynggaard, do przyjemnych trudno byłoby zaliczyć. Dodam też dodatkową gwiazdkę za Assada (dobrego Araba), bo postać to bardzo sympatyczna.
Wstrząsająca opowieść o uwięzionej kobiecie , która będąc w dzieciństwie uczestnikiem wypadku, w którym zginęli jej rodzice a brat na zawsze pozostał niepełnosprawny budzi w drugiej ofierze wypadku czyli synu rodziców z drugiego samochodu tak wielką nienawiść , że pragnie on tylko jej śmierci i przez całą młodość dąży do tego aby ją schwytać i ukarać. Obraz pokretnej wewnętrznej nienawiśći i dązenie d zemsty pokazuje jak człowiek potrafi żywić się nienawiścią przez długi czas .Smutne ale prawdziwe i sklania do refleksjii.
Kiedy Morck trafia do piwnic komendy policji, jako szef wydziału w który nikt nie wierzy, planuje przespać czas pozostały do emerytury. Jednak przy wsparciu pomocnika od spraw technicznych Assada, trafia na trop zaginionej przed 5-laty Merete. Na przekór opiniom, przy wsparciu dawnego partnera i Assada, który zna się na prowadzeniu śledztwa lepiej niż ktokolwiek przypuszcza dochodzi do przełomu w dochodzeniu. Mimo że wszyscy spodziewali się odnalezienia zwłok, Morck odnajduje więzioną przez lata kobietę w klatce, której dramat i siła ducha są wsprost niewyobrażalne.
Po przeczytaniu kolejnego kryminału, coraz częściej dopada mnie pewna myśl. Mianowicie we własnym odczuciu wolałabym jednak stać się obiektem napaści przez zwykłego oprycha niż być poddana wprowadzonej w życie wyobraźni autorów współczesnych kryminałów. Raz dostać w łeb, i po krzyku. Jednak takie rozwiązania mogły być dobre parę dziesiątek lat temu. Teraz autor lub stworzony przez niego negatywny bohater musi sprawić, że włos nam się zjeży od samego czytania i wyobrażenia sobie do czego można się posunąć by kogoś zgładzić. I nie mamy akurat w tej książce kogoś obdzierającego żywcem ze skóry czy też torturującego wymyślnymi metodami. Wyrafinowana do granic możliwości metoda na zemstę i pozbawienie kogoś życia. Jednak sama książka to nie tylko zaskakująca metoda. Mamy tu odrzuconego niejako przez środowisko detektywa po przejściach, samotnego wilka, zmęczonego pracą i własnym pokręconym życiem. Jego pragnieniem jest odbębnienie godzin pracy i spokojne przeżycie kolejnego dnia. Nic z tych rzeczy, skoro zostało się powołanym do życia na kartkach powieści duńskiego pisarza, trzeba odrobinę się natrudzić by uzyskać chwilę względnego spokoju. Jesteśmy prowadzeni przez autora jako świta towarzysząca znudzonemu policjantowi. I nie dane nam się nudzić, choćbyśmy chcieli. Do towarzystwa mamy imigranta, o którym niewiele wiedząc coraz bardziej ufamy i darzymy sympatią. Nie każdy ciepły miś takim się okazuje, czasami wychodzi z niego bardzo groźny niedźwiedź. Tylko co to oznacza dla przeciętnego czytającego ? Ni mniej ni więcej tylko karkołomną akcję prowadzącą nas przez parę lat życia paru osób. Wnikamy w przeszłość by poznać teraźniejszość i gonić przyszłość. Pozornie leniwie tocząca się początkowo akcja książki w pewnym momencie nabiera tempa, które porywa nas trzymając w swoich szponach aż do ostatniej linijki. Polecam.
W samym środku zasłużonej porannej drzemki w piwnicy komisariatu policji Carl Moerck, szef Departamentu Q, dostaje telefon od kolegi pracującego na wyspie...
Przed dwoma dekadami brutalnie zamordowano brata i siostrę, uczęszczających do elitarnej szkoły z internatem. Jeden z podejrzanych - członek grupy uprzywilejowanych...