Miecze buntowników


Tom 2 cyklu Królestwa Nashiry
Ocena: 5.33 (3 głosów)

Kontynuacja przygód Talithy, córki hrabiego Królestwa Lata, i losów Nashiry – mitycznego świata, któremu grozi zagłada. We wszystkich czterech królestwach Nashiry wybuchają bunty niewolników, których nie jest w stanie stłumić wojsko dowodzone przez ojca Talithy, okrutnego hrabiego Megassę. W tym czasie Talitha wraz z Saiphem, swoim niewolnikiem i zarazem przyjacielem, odnajduje mężczyznę o imieniu Verba, który wie, jak uchronić Nashirę przed zagładą. Ale Verba jest obojętny na los Nashiry i ucieka w kierunku nieznanych ziem, podczas gdy Talitha i Saiph walczą u boku buntowników w wojnie, która z dnia na dzień staje się coraz bardziej krwawa. Wkrótce Talitha będzie musiała dokonać niezwykle trudnego wyboru: szukać Verby czy walczyć u boku rebeliantów, stając w szranki ze swoją rasą i przeszłością.

ROZPOCZYNA SIĘ WALKA O WOLNOŚĆ!

Informacje dodatkowe o Miecze buntowników:

Wydawnictwo: Zielona Sowa
Data wydania: 2014-02-21
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN: 9788378955788
Liczba stron: 368
Tytuł oryginału: Le spade dei ribelli
Język oryginału: Włoski
Tłumaczenie: Katarzyna Kolasa-Garibotto

więcej

Kup książkę Miecze buntowników

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Miecze buntowników - opinie o książce

Avatar użytkownika - Sadu
Sadu
Przeczytane:2020-06-27, Ocena: 6, Przeczytałam, 26 książek 2020,

Miecze Buntowników to druga część „Królestw Nashiry”. Talitha razem ze swoim przyjacielem niewolnikiem Saiphem odnajdują tajemniczego heteryka. Jednak ten nie do końca chce współpracować. Świat nadal jest zagrożony, a Femtyci wszczynają bunt, domagając się swoich praw. Nasza bohaterka ma okazje uczestniczyć w wojnie i zdecydować po czyjej stronie powinna się stawić. Druga część trzyma poziom pierwszej. Akcja szybko biegnie do przodu, ciągle się coś dzieje, więc nie można się nudzić.
Przez chwilę myślałam, że fabuła stanie się bardziej płytka, a główna bohaterka zaczęła mnie irytować, jednak okazało się, że to celowy zabieg a przesłanie, jakie płynęło z jej zmiany charakteru, bardzo mi się podobało.
Nadal zwiedzamy ten bogaty świat przedstawiony, który na każdym kroku czymś zaskakuje. Jak się okazuje, ma jeszcze bardzo dużo przed nami do odkrycia. Bohaterowie dowiadują się, ile kłamstw było w ich danych wierzeniach, a ile prawdy mogło być w bajkach i legendach, poznają historię swojego świata, która owiana jest wielką przerażającą tajemnicą.
Prócz podróży i odkrywania nieznanego, świetnie przedstawiony jest motyw wojny. To nie tylko opis walki na miecze, buntu i intryg, ale także psychologiczny aspekt całej sytuacji. Motyw wyboru, co tak naprawdę jest dobre a co złe.
Choć jak wspominałam wcześniej, przez chwilę Talitha mnie irytowała, to oceniając całość stwierdzam, że bohaterowie jeszcze lepiej się przedstawiają niż w pierwszej części. Nie są stali, dużo przeżyli, więc coś się w nich zmienia, czegoś się uczą, poznają samych siebie.
Saiph, choć zachował swoje wartości, również zaczyna się zmieniać, dojrzewać. Można powiedzieć, że uwalnia się ze swojego zniewolenia w zupełnie inny sposób niż pozostali przedstawiciele jego rasy. Melkise z wroga staje się kimś bardzo ważnym dla bohaterki. Władca Królestwa Lata i Grele pałają żądzą zemsty i obmyślają podstępne intrygi.
Podsumowując, „Miecze buntowników” to kolejna pełna magii, walki, tajemnic, smoków i innych stworów przygoda, osadzona w oryginalnym świcie rządzonym własnymi prawami.
Myślę, że seria może się spodobać zarówno młodszym, jak i starszym wielbicielom fantastyki. Jest tylko jeden, ale dla mnie bardzo duży minus. Pewnie fakt, że historia zarówno w pierwszym, jak i drugim tomie kończy się tak, że koniecznie chcemy sięgnąć po następny, byłaby dużą zaletą powieści. Niestety w tym wypadku nie mogę tego zrobić, ponieważ trzeci tom nie został jeszcze przetłumaczony. Pojawia się od razu obawa czy w ogóle przetłumaczony zostanie. Mam nadzieję, że tak, choć minęło parę lat, odkąd wydawnictwo wstrzymało się z tą decyzją.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Dizzy
Dizzy
Przeczytane:2014-09-08, Ocena: 6, Przeczytałam, Ulubione,

 

W niedawnej recenzji pierwszego tomu Królestw Nashiry wspominałam o tym, że bardzo podziwiam Licię Troisi, a w jej teksty zapatruję się jak w tęczę. Nie zamierzam ponownie roztrząsać się nad jej twórczością, poza tym samo tempo zorganizowania przeze mnie drugiego tomu przygód Talithy mówi o wartości jej pióra, prawda? WMiecze Buntowników wdrążyłam się od razu po dopadnięciu ich w bibliotece i nim obejrzałam się, po raz wtóry wniknęłam w świat Nashiry, omal nie wpadając pod autobus na Targu Rakowym w Gdańsku. Taka jest wojna - te słowa wielokrotnie przewijają się w powieści, której strony wręcz ociekają krwią zarówno nikczemnych postaci, jak i tych niewinnie zamordowanych. Powstania Femtydów, motyw przewodni tego tomu, zaczynają się wymykać spod kontroli. Stopniowo pragnienie wolności przemienia się w czystą rządzę śmierci, a sami niewolnicy nie widzą, że zamieniają się w osoby, których tak bardzo nienawidzą - swoich właścicieli i oprawców, Talarytów. Zaślepiona ideą wolności Talitha (choć nie bez przeszkód) dołącza do buntowników. Przesiąknięta emocjami związanymi z walką i przelewaną krwią porzuca zadanie powierzone przez siostrę - uratowanie Nashiry przed niechybną katastrofą. Wojna między buntownikami a Talarytami nie skończy się wraz z tą bitwą i zawsze znajdziesz pretekst, żeby im pomóc. A ty nie zrobisz tego tylko z tego powodu, prawda? To walka sama w sobie cię wzywa.
Mieczach Buntowników zachowanie Talithy i jej sposób postrzegania rzeczywistości diametralnie się zmieniają. Niestety, według mnie na gorsze. Dziewczyna zbyt często zaczyna ulegać emocjom (między innymi pierwszemu zauroczeniu), a większość jest decyzji jest... niewłaściwa i wręcz woła o pomstę do nieba. Masz babo placek! - bez wątpienia powiecie, bo w recenzji pierwszego tomu narzekałam na to, że Talitha jest zbyt słabym indywiduum, jednakże nie pragnęłam nierozsądnej (aczkolwiek niczego sobie) osobowości, całej upapranej we krwi i... porzucającej własnego przyjaciela. Bowiem Talitha zrzuca zadanie ratowania Nashiry na barki najbliższej sobie osoby, Saipha, by sama móc tańczyć w walce.  - Tak, jesteś innym człowiekiem. Talitha, którą znałem, nigdy nie wypowiedziałaby takich słów. Mówisz, że mordowanie uczyniło Cię lepszą - czy ty słyszysz sama siebie? Pamiętasz, co czułaś, gdy na początku naszej wędrówki zabiłaś żołnierza? Choćbyś nie wiem jak zaprzeczała, ciągle jesteś tamtą dziewczyną, a negowanie tej części siebie nie wyjdzie ci na dobre. Bardzo dobrze Cię znam, od dziesięciu lat jestem u Twego boku. - Może wszystkie te lata nie były dla Ciebie wystarczające.
Myślę, że właśnie drażniące zachowanie głównej bohaterki jest największym minusemMieczy Buntowników. Pozostałe motywy zawarte w powieści zostały rozwinięte na szóstkę z plusem. Przedstawienie drugiego dna wojny, gdzie znaczenie tracą wszelakie wartości w życiu, jest zarówno druzgocące, jak i pokrzepiające - niektórzy budzą się z amoku bezsensownych egzekucji. Rosnący w siłę przeciwnicy, ich krwawe intrygi i głód władzy, budzą w czytelniku niepokój, ale i ekscytację. Mnóstwo walk, ścierających się o siebie mieczy, łez i krwi - to wszystko napędza akcję i przez te aspekty nie sposób wziąć z książką rozbrat.  Dodatkowymi atutami powieści Licii Troisi, jak i w poprzednim tomie, są niesamowite opisy natury i świata Nashiry - zupełnie nowej Nashiry. Na kartach powieści spotykamy znacznie więcej osobliwych stworzeń, poznajemy także inne, stare i nieznane cywilizacje tego świata, a także zupełnie nowe panoramy - m.in. Zakazanego Lasu i Miejsca Bez Nazwy. Poznajemy także bliżej postać Saipha i bez wahania mogę powiedzieć, że to on jest moim ulubionym bohaterem tej serii - niestrudzony, rozsądny i wyjątkowo poczciwy... - Życie bez wiedzy jest półżyciem - odpowiedział Saiph. - Jeśli nie wiesz, nie możesz zrozumieć, a jeśli nie rozumiesz, to jaki cel ma życie?
Ciekawostką jest także to, że częściowa historia Nashiry, pokrywa się z początkami naszej rodzimej Ziemi. Licia Trosi częściowo wykorzystała w swojej powieści zniszczenie świata przez ogień wielkiego ciała niebieskiego (przypomina mi to o biednych dinozaurach, jakkolwiek zabawnie to brzmi), a także późniejsze odradzanie się nowych cywilizacji oparte o przyśpieszoną teorię Darwina. W sumie, czemuż się dziwić? Autorka jest astrofizykiem! Miecze Buntowników, tak jak i ich wcześniejszy tom, polecam przede wszystkim miłośnikom fantasy. Drugi tom Królestw Nashiry jest znacznie bardziej rozbudowany i przez to jeszcze łatwiej w nim zostać uwięzionym na długie godziny, a nawet tygodnie, miesiące i lata - moje serce i umysł już należą do tej trylogii i za nic w świecie się od niej nie uwolnią. Zresztą, nawet nie chciałabym wolności bez Nashiry.  Teraz pozostaje tylko czekać na trzeci tom!

 

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - Jaga1005
Jaga1005
Przeczytane:2014-06-05, Ocena: 4, Przeczytałam,
Inne książki autora
Córka krwi
Licia Troisi0
Okładka ksiązki - Córka krwi

Dzielna Adhara postanawia sprowadzić ratunek dla swego ludu dziesiątkowanego przez groźną zarazę, jednak wkrótce i ona zapadła na tajemniczą chorobę. Młody...

Nowe królestwo
Licia Troisi0
Okładka ksiązki - Nowe królestwo

Trzeci tom bestsellerowej trylogii o losach młodej wojowniczki Dubhe, która ma ocalić Wynurzony Świat od Gildii - sekty zabójców,...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Paderborn
Remigiusz Mróz
Paderborn
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Zagraj ze mną miłość
Robert D. Fijałkowski ;
Zagraj ze mną miłość
Ktoś tak blisko
Wojciech Wolnicki (W. & W. Gregory)
Ktoś tak blisko
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
The Paper Dolls
Natalia Grzegrzółka
The Paper Dolls
Słowa wdzięczności
Anna H. Niemczynow
Słowa wdzięczności
Zranione serca
Urszula Gajdowska
Zranione serca
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy