Ms. Manwhore (tom 3).

Ocena: 4.09 (11 głosów)

MALCOLM SAINT POKAZUJE SWOJE BYNAJMNIEJ NIE ŚWIĘTE OBLICZE PO RAZ OSTATNI

Zapoznaj się z ostatnią częścią najbardziej elektryzującej serii. Przepełniona pasją relacja, która wywołała szybsze bicie serca u niejednej czytelniczki, wybucha ze zdwojoną siłą na kartach Ms. Manwhore.

Jaki los czeka najmodniejszą parę w Chicago?

Czy między Malcolmem i Rachel nadal jest intensywna chemia?

Czy uda im się pokonać problemy wynikające z nie tak niewinnych kłamstewek, których dopuściła się dziennikarka?

Przed Malcolmem Saintem decyzja, która zaważy na całym jego życiu. Ustatkować się czy dalej usidlać kobiety, które przecież same wpadają mu do łóżka?

ELEKTRYZUJĄCA, OSZAŁAMIAJĄCA, OBŁĘDNA

FINAŁ GODNY CAŁEJ SERII

___

Katy Evans mieszka w południowym Teksasie z mężem, dwojgiem dzieci oraz trójką leniwych psów. Uwielbia piesze wycieczki, książki, pieczenie ciast, a także spędzanie czasu z rodziną i z przyjaciółmi. To bestsellerowa autorka serii REAL i MANWHORE. Więcej informacji o Katy Evans można odnaleźć na jej stronie internetowej: KatyEvans.net.

Informacje dodatkowe o Ms. Manwhore (tom 3).:

Wydawnictwo: Illuminatio
Data wydania: 2017-05-05
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788365506443
Liczba stron: 184

więcej

Kup książkę Ms. Manwhore (tom 3).

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Ms. Manwhore (tom 3). - opinie o książce

Avatar użytkownika - whitekalmen
whitekalmen
Przeczytane:2019-03-10,

ksiazki-wiktorii2.blogspot.com

"Ms.manwhore" to trzecia i ostatnia powieść z cyklu "Manwhore" autorstwa Katy Evans. Były upadki i wzloty, były porażki i zachwyty w dwóch poprzednich tomach, ale co z tą częścią? Czy to właśnie ona uratowała całą serię, czy może ją pogrążyła? Po poznaniu tego tomu mogę przyznać, że uratował on całość. Mimo, że ani tom pierwszy, a tym bardziej drugi nie został w moich oczach źle odebrany,  pochylam się ku myśli, że najbardziej z tych wszystkich części zachwycił mnie właśnie ten. To on poruszył w moim świecie niebo i ziemię. 



"My priority is merging your life with mine" 

Rachel to kobieta delikatna, dziennikarka, która marzy o tym, aby być najlepszą w swoim fachu. Nigdy nie marzyła o chłopaku czy mężu, zawsze odlychała to na drugi plan. Malcolm Saint to najpoważniejszy i najgorętszy mężczyzna w Chicago. Jest nie ugięty, waleczny i co najważniejsze nigdy się nie poddaje. Jest marzeniem każdej kobiety i przekleństwem każdego mężczyzny. Kiedy on i ona się spotykają nic wtedy jeszcze nie wróży, tego co się wydarzyło w ich duszach, sercach oraz życiach. Jednak tak jak każdemu wiadomo nie od dziś życie jest zwtotne i nie do przewidzenia. Nie wiadomo skąd i kiedy mu zaczęło zależeć na niej, a jej na nim. Po walce o samych siebie oraz drugą połówkę serca, nadeszła ta pora. Nadeszła pora, aby przypieczentować ich związek raz na zawsze. A w jaki sposób? Za pomocą bajecznego ślubu. 

"I will neve by on anyone's #TEAMSAINT team buy yours...."

 

 

Seria "Manwhore" od początku do samego końca zachwyca nas treścią, karmi nas nadzieją, gorącymi pocałunkami, dostajemy nie raz wypieków na policzkach oraz robi nam się gorąco na myśl o Malcolmie Saincie. Każda część została dokładnie przemyślana przez autorkę, jednak największe wrażenie na mnie osobiście zrobił właśnie ten tom. Czyli podsumowanie, można powiedzieć pożegnanie z bohaterami. Cała treść tego tomu jest delikatna, nie ma w niej pikanterii, która występowała w poprzednich tomach. Tutaj rządzi spokój, delikatność oraz prawdziwe uczucia. Moim zdaniem autorka idealnie zakończyła swoją serię. Po zakończeniu tego tomu nie mamy wątpliwości, że to co miało zostać opowiedziane, zostało przekazane. Nie ma niedokończonych wątków, wszystko dopięte pod ostatni guzik. Polecam tą serię osobą, które nie boją się pokochać bohaterów, nie boją się pikanterii, oraz tym bardziej emocji, które w niektórych momentach mogą nimi wstrząsnąć. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - Flusz
Flusz
Przeczytane:2017-09-14, Ocena: 1, Przeczytałam, 52 książki - 2017,

To coś można określić mianem "Wyznań nimfomanki ciąg dalszy"...

2 ostatnie części przeczytałam TYLKO dlatego, że sądziłam, że wydarzy się tu coś ważnego dla fabuły "Ladies Man". Ale mocno się pomyliłam. Gina i Tahoe są tu wspomniani kilka razy, ale nie dzieje się między nimi NIC istotnego... 

Ta 'książka' to króciutka nowelka, skupiająca się na przedślubnej gorączce w jaką wpadła Rachel. Każdy rozdział opisuje dalsze zmagania - a to z suknią, a to z apartamentem, a to z zaproszeniami. To wszystko przeplatane scenami erotycznymi, albo patetycznymi opisami chcicy głównej bohaterki... 

To coś nie powinno w ogóle powstać. Jeżeli autorka koniecznie chciała zaserwować przesłodzony happy end, wystarczyło ścisnąć to w epilogu. A dodatkowa książka i to jeszcze tak FATALNA, to tylko bezczelne naciąganie ludzi na kasę... Dobrze, że ja sobie ją po prostu wypożyczyłam. Ale i tak żałuję tych zmarnowanych 30 minut. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - Dakota
Dakota
Przeczytane:2017-07-27, Ocena: 2, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2017,
Katy Evans nie trzeba nikomu przedstawiać. Zatrzęsła rynkiem wydawniczym i zdobyła popularność dzięki takim seriom jak Real czy Manwhore. Obecnie w Polsce zostało wydanych 7 książek tej autorki, a kolejne są w przygotowaniu.   Ms. Manwhore to trzeci, a zarazem ostatni tom opowiadający o uczuciu, które połączyło biznesmena i pewną dziennikarkę. To w zasadzie nowela, która ma być zwieńczeniem opowieści dwójki głównych bohaterów (dlatego określana jest tomem 2,5).    Czy to możliwe, że Malcolm Saint w końcu się ustatkuje? Wszystko wskazuje na to, że tak właśnie będzie, a już niedługo stanie na ślubnym kobiercu. Wybranką jego serca jest Rachel, która już na początku zawróciła mu w głowie. Przygotowania do ślubu trwają pełną parą, jednak nie należą one do najprostszych i najprzyjemniejszych. Bohaterowie stają na głowie, aby wszystko przebiegało tak, jak należy, ale czy na pewno wszystko pójdzie po ich myśli? Czy powiedzą sobie w końcu upragnione „tak” i będą żyli długi i szczęśliwie?   Pierwszym tomem tej serii byłam zachwycona. Autorka zaserwowała mi zgrabnie skonstruowaną powieść, która wywołała we mnie pozytywne emocje. Bohaterowie nie byli przerysowani, a cała opowieść nie była sztuczna. Równie przyjemne chwile spędziłam czytając drugi tom zatytułowany Manwhore +1. Nie mogąc się oprzeć, sięgnęłam po nowelę.   Autorka pisze: Drodzy czytelnicy, kiedy skończyłam pisać Manwhore +1, nie byłam jeszcze gotowa na to, aby pożegnać się z Malcolmem i Rachel. Chciałam wiedzieć, co miało miejsce później, miałam ochotę to zobaczyć. Choć domyślałam się, co nastąpi po zakończeniu drugiego tomu, to nie zrezygnowałam z sięgnięcia po kolejną część. Nieczęsto pisarzy stać na szczere wyznania, dlatego doceniam gest Katy Evans.    Czuję się rozczarowana tą książką. Po raz pierwszy autorka zawiodła mnie w takim stopniu. Dotąd jej powieści pochłaniałam w kilka godzin i zawsze byłam usatysfakcjonowana każdą z nich (w mniejszym lub większym stopniu, oczywiście). W Ms. Manwhore nie znalazłam nic, co okazałoby się jakąś świeżą informacją. Całkowicie rozumiem zamysł powstania tej książki (powstała dla fanów i dla samej autorki, aby każda ze stron mogła spędzić więcej czasu z bohaterami), jednak nie spodziewałam się, że historia Rachel i Sainta zostanie okrojona i spłycona, a autorka całkowicie popłynie w pisaniu zakończenia historii.    W poprzednich częściach miałam okazję czytać o bohaterach, którzy dobrze wiedzą, czego chcą w życiu. W tym tomie było podobnie, jednak cała otoczka i kolejne wydarzenia wydały mi się zbyt cukierkowe, zbyt idealne. Czułam się przytłoczona każdym fragmentem, z którego bohaterowie wychodzili bez szwanku, a w dodatku wszystko, co zaplanowali, szło zgodnie z planem. Wydaje mi się, że pisarka chciała dobrze, jednak niestety przedobrzyła. Stworzyła historię pełną słodyczy i lukru, od której mnie zemdliło w pewnym momencie. I o ile mogłam przymknąć oko na niektóre sprawy, o tyle już pod koniec czytania, czułam się po prostu nimi zmęczona. Mimo że książka liczy niecałe 190 stron, to jednak opowieść została maksymalnie rozciągnięta, co zadziałało na jej niekorzyść.   Nie zabrakło gorących scen między Rachel a Malcolmem, ale nawet one wypadły blado na tle całej powieści. Za jedyny plus mogę uznać to, że mieliśmy okazję poznać w większym stopniu pozostałych bohaterów, o których będziemy mogli poczytać w kolejnych tomach tej serii. Można więc pokusić się o stwierdzenie, że to swego rodzaju wstępy do historii Tahoe i Callana, czyli przyjaciół Sainta.   Przez wzgląd na sympatię do dwóch poprzednich tomów nie potrafię całkowicie krytycznie spojrzeć na Ms. Manwhore. Nie jest to nowela idealna, ponieważ mnóstwo w niej słodyczy i niewiarygodnych zwrotów akcji, jednak nie mogę powiedzieć, że czytało się ją źle. Jeżeli nie chcecie, nie sięgajcie po ten tom. W pełni satysfakcjonująca jest druga część, która może posłużyć za idealne podsumowanie przygód Rachel i Malcolma, więc w zasadzie nie czytając trzeciej, niczego nie stracicie. 
Link do opinii
Avatar użytkownika - nika9495
nika9495
Przeczytane:2017-07-01, Ocena: 6, Przeczytałam,
Ms. Manwhore jest dopełnieniem dwóch poprzednich książek. Pamiętacie boskiego Malcolma Sainta i piękną Rachel Livingston? Jest to przedłużenie losów tej dwójki. Czy dojdzie do ślubu ? Czy ktoś stanie na drodze do ich szczęścia ? Moim skromnym zdaniem autorka Katy Evans dobrze wiedziała, że będziemy chcieli przeczytać kolejne losy Malcolma i Rachel, bo nie zostawiła zamkniętej furtki dla tej historii. Jestem mile zaskoczona treścią książki, ale długością już nie. Stanowczo była ona za krótka, przeczytana zaledwie w jedną godzinkę, a dla osoby kochającej czytać takie historie są na wagę złota. Oczywiście książki na długo zapadną mi w pamięci, szczególnie przystojny Malcolm. Nie chcę zdradzać co się wydarzy, bo książka i tak jest krótka i mogłabym ją streścić ale po co ? Wszystkiego dowiecie się sięgając po książkę :) Miłej lektury książkoholicy ! ;D
Link do opinii
Avatar użytkownika - annakelly1
annakelly1
Przeczytane:2017-06-20, Ocena: 4, Przeczytałam,
Dla tych, którzy nie czytali jeszcze serii to może być SPOILEREM! Po raz kolejny możemy wkroczyć do życia najgorętszej pary Chicago, aby śledzić ich przygotowania do ślubu. Prace idą pełną parą i jest pewne, że to będzie najlepszy ślub w historii. Młodzi świata poza sobą nie widzą. Są jak nastolatkowie, którzy po raz pierwszy się zakochali i odkryli co to seks. Jednak Rachel postanawia, że przed ślubem powstrzymają się od intymnych igraszek do czasu nocy poślubnej. Tylko czy Malcolm pozwoli jej zrealizować ten plan? Tahoe coraz bardziej stara się o względy Giny, ale ta pozostaje nieugięta nawet pomimo tego co czuje do tego faceta. Ta część jest takim fajnym zakończeniem ich historii. Nie ma tu dramatów, kłótni, zwrotów akcji. Wszystko jest cukierkowe przez co wyszło trochę nudno i za słodko, ale książka ma około 200 stron więc można to przeżyć, chociaż nieco ciężko się to czytało. Nie chodzi mi o to, że to było złe. Fani twórczości Evans wiedzą czego się po niej spodziewać. Zawsze znajdzie się jakieś "ale". Przez poprzednie tomy lepiej się brnęło, bo tam dostaliśmy trochę dramaturgii i dlatego było ciekawiej. Autorka po prostu chciała dać im spokojny finał i to nam właśnie przekazała. Może ta historia jest trochę niedopracowana, może i ten motyw większości się już przejadł, może główna bohaterka czasami denerwuje, ale Katy świetnie kreuje męskich bohaterów przez co sprawia, że chcemy czytać te książki. Czy to bokser czy biznesmen - i tak dostaniemy dużą dawkę seksapilu i testosteronu. To książki, które można poczytać w leniwe, spokojne wieczory gdy nie mamy ochoty na nic innego. Polecam tą część fanom serii Manwhore, którzy są ciekawi jak wyglądał wielki dzień Saintów :)
Link do opinii
Avatar użytkownika - krolewskierecenz
krolewskierecenz
Przeczytane:2017-06-18, Ocena: 5, Przeczytałam,
Rachel i Malcolm mają za sobą trudne chwile. Teraz mają nadzieję za "żyli długo i szczęśliwie". Pragną być już na zawsze razem. Rachel marzy, by stać się panią Saint i złożyć przysięgę wierności ukochanemu. Malcolm pragnie dla swej kobiety wyprawić iście bajkowy ślub. Przygotowania do najłatwiejszych nie należą. Rachel bardzo brakuje obecności ojca, wie, że nie poprowadzi jej on do ołtarza. Do tego pełno zawistnych fanek Malcolma nie wróży im szczęścia na różnych portalach. Jednak, czy miłość nie zwalczy wszelkich przeciwności? Tym razem króciutka książka, ponownie przenosi nas do chicagowskiego świata milionera i dziennikarki, których historię opowiedziały dwa poprzednie tomy. W tej części autorka zaserwowała finał bajkowej historii Rachel, która znalazła swojego księcia i uczucie, o którym marzy wiele kobiet. Ms. Manwhore to piękne, choć może trochę zbyt słodkie i mało emocjonujące zakończenie trudnej historii Rachel i Sainta. Jest to już niestety pożegnanie z tymi wspaniałymi bohaterami. Autorka najwyraźniej postanowiła zakończyć je słodko, słodko, słodko... Jak dla mnie zbyt słodko. Zabrakło mi tego co w poprzednich częściach, czyli niespodzianek, problemów, trudności, głębszych relacji... Nie ma tu wielkich porywów serca i wielkich namiętności. Warto jednak przeczytać tę książkę, bo jest ona, mimo wszystko pięknym zakończeniem cudownej historii Malcolma i Rachel, pełnym świec, kwiatów i miłości. Jest także po części wprowadzeniem do kolejnej książki opowiadającej o Ginnie i Tahoe.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Simi_48
Simi_48
Przeczytane:2017-06-11, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2017, Mam,

Czy szczęśliwe zakończenie jest możliwe w prawdziwym życiu? Czy ślub gwarantuje bezgraniczne szczęście? Kiedy poznajemy osobę, z którą stwarzamy związek, z czasem pragniemy czegoś więcej. Chcemy, by nasze uczucie nigdy się nie wypaliło. Choć możemy na początku nie zdawać sobie z tego sprawy, zaczynamy pragnąć, by pewnego dnia złożyć przysięgę przed Bogiem i rodzinę, aby już na zawsze, do końca naszych dni, w zdrowiu i chorobie, zażywać szczęścia z tą drugą osobą. Mamy nadzieję, że to wszystko zmieni. Wszelkie problemy odejdą w zapomnienie, a my już na zawsze pozostaniemy w naszym osobistym raju. Bądźmy szczerzy, życie jest niezwykle trudne. Nie można tak naprawdę czegokolwiek przewidzieć. Raz wspinamy się pod górkę, by za chwilę odkryć, że istnieje skrót, który w sekundę poprowadzi nas na samą górę. Co wybierzemy? Żmudną wspinaczkę, czy szybkie przejście? Sądzę, że choćby istniało wiele tajemnych ścieżek, które mogą poprowadzić nas szybciej do celu, warto podjąć się tej trudnej wspinaczki. Nie zawsze będzie łatwo, czasami w naszym sercu zagości smutek, ale to właśnie ta druga osoba będzie go dzieliła z nami. Warto podjąć się tej niebezpiecznej, ale jakże intrygującej podróży i nigdy się nie poddawać, by na samym końcu zrozumieć, że to najlepsza historia naszego życia... Kochani, zapraszam was dziś do zapoznania się z recenzją książki, która jest dopełnieniem niezwykle intensywnej, interesującej historii Rachel i Malcolma. Czy była potrzebna? Sądzę, że każdy wielbiciel tej serii, powinien zapoznać się z tym dodatkiem, ponieważ każdy powrót do tego świata i tej gamy uczuć, przynosi szczęście. Katy Evans stworzyła ,,Ms. Manwhore", aby podziękować swoim fanom za to, że zawsze ją wspierali i pokazać im ostateczne zakończenie jednej z najlepszych historii miłosnych ostatnich lat. Zapraszam do zaznajomienia się z całą recenzją!
PIORUNUJĄCY FINAŁ SERII, KTÓRA ZAINSPIROWAŁA NIEJEDNĄ KOBIETĘ DO ODROBINY SZALEŃSTWA Oto ostatnia część namiętnej serii Katy Evans. Love story, które spowodowało szybsze bicie serca u niejednej czytelniczki, wybucha na nowo. Jaką niespodziankę los przygotował Malcolmowi Saintowi i Rachel Livingston, czyli najmodniejszej parze w Chicago? Choć od początku była między nimi niewiarygodna chemia, w pewnym momencie zawisł nad nimi cień mrocznych tajemnic. Jednak pasja i pożądanie zwyciężyło. Jak skończy się ta historia? Czy najbogatszy i cieszący się ogromną sławą przystojniak w końcu się ustatkuje? A może jedna kobieta to za mało? Ostateczne decyzje zostaną podjęte. Ms. Manwhore to oszałamiające zakończenie serii. JAK ZAKOŃCZY SIĘ HISTORIA OBŁĘDNIE PRZYSTOJNEGO PLAYBOYA I DZIENNIKARKI, KTÓRA JEST NIEWINNA TYLKO Z POZORU?
Malcolm Saint musi podjąć jedną z najtrudniejszych decyzji w swoim życiu. Czy będzie potrafił odciąć się od swojej niepochlebnej przeszłości i wyznać wierność jednej kobiecie do końca swego żywota? Rachel i Malcolm po pokonaniu wielu problemów w końcu mogą się cieszyć swoim sercem. Prawda o artykule wyszła na jaw, a mężczyzna postanowił dać ukochanej drugą szansę. Problemy z ojcem Sainta powoli odchodzą w zapomnienie, a zakochani w sobie do szaleństwa młodzi ludzie, w końcu mogą cieszyć się sobą nawzajem. Wszystko układa się po ich myśli. Rachel, choć na początku się do tego nie przyznaje, zaczyna pragnąć czegoś więcej - ostatecznego przyrzeczenia, które połączy ich już na zawsze. Malcolm również zaczyna myśleć o zawarciu związku małżeńskiego przed bliskimi. Tylko, czy będzie potrafił dotrzymać wierności jednej kobiecie? Czy ktoś stanie im na drodze do szczęścia? Czy szczęśliwe zakończenia naprawdę istnieją?
,,Ms. Manwhore" to wspaniałe dokończenie historii Rachel i Malcolma. Choć nie znajdziecie tu zaskakujących zwrotów akcji, to osoby, które polubiły głównych bohaterów, powinny się z nią zapoznać. Dodatek stworzony przez panią Evans ma na celu ostateczne pożegnanie z bohaterami dwóch pierwszych książek z serii ,,Manwhore" i ukazanie fanom tych najbardziej zabieganych, ale jakże szczęśliwych dni przed złożeniem przysięgi. Nie spodziewajcie się w tej historii niespodzianek i kolejnych problemów, z którymi będą musieli zmierzyć się bohaterowie. Nie czułam zbyt wielu porywów serca, zapoznając się z tym dodatkiem. Najbardziej intrygującą sceną, o dziwo, nie była sama ceremonia, ale rozmowa mężczyzn o Ginie, której historię chcę poznać, jak najszybciej. Przygotujcie się na intensywne, urocze pożegnanie, które zapewni wam powrót do tej historii. Miłość Rachel i Malcolma musiała zmierzyć się z wieloma przeszkodami, ale nareszcie odnaleźli samych siebie. Zobaczcie ostatnie przygotowania do najważniejszego dnia w ich życiu!
Czy Rachel i Malcolm wydoroślali od ostatniego tomu? Trudno mi powiedzieć, ponieważ ,,Ms. Manwhore" to mały objętościowo dodatek, który można przeczytać w dwie godziny, a nawet szybciej. Na pewno są bezgranicznie szczęśliwi. W tej części widzimy ich jako radosnych, bardzo w sobie zakochanych kochanków, którzy pragną sformalizować swój związek. Malcolm bez względu na wszystko pozostaje zdecydowanym, sprawiedliwym, odważnym mężczyzną, który nie boi się wyzwań i choć czasami bardzo czegoś pragnie, to jest gotowy zrezygnować z tego zamiaru, aby uszczęśliwić innych. Rachel zaczyna wspominać swojego zmarłego tatę, a wątpliwości rodzą się w jej sercu. Ciągle zastanawia się, jak to będzie, gdy zostanie panią Saint. Cieszę się, że zapoznałam się z tym zakończeniem, bo choć nie wniósł za wiele do tej historii, to umożliwił mi powrót do jednej z najbardziej intrygujących historii miłosnych ostatnich lat.
,,Ms. Manwhore" to pozycja obowiązkowa dla każdego wielbiciela tej serii. Nie możecie sobie go odpuścić, ponieważ, choć nie znajdziecie w nim nic zaskakującego (oprócz rozmowy chłopaków o Ginie, a szczególnie wyznaniu Tahoe), to i tak nie pożałujecie. Czy jesteście gotowi zakończyć swoją przygodę z Rachel i Saintem, aby poznać historie innych bohaterów? Polecam!

Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2017-05-18,
Książka już troszkę lepsza od poprzednich książek bo jest więcej historii niż seksu.. ale jak dla mnie ta książka ma za mało stron autorka mogła napisać więcej a nie kończyć na nocy poślubnej. Po 2 jak dla mnie zabrakło mi tu rollercoastera, emocje są napisane na jednym poziomie... Po 3 brak mi było intrygi... Jak dla mnie nudna książka oceniam ją na słabą 3.
Link do opinii
Avatar użytkownika - ulus7777
ulus7777
Przeczytane:2017-05-13, Ocena: 6, Chcę przeczytać, Mam,
Najpiękniejsze uczucia to te, które są najbardziej szczere, uczciwe, płynące prosto z serca człowieka. Nie są owiane nutą fałszu, zazdrości i naznaczone nienawiścią. Są niewinne, ale potężne. Powodują uśmiech na twarzy, ciepło na duszy i bezpieczeństwo, dużo bezpieczeństwa. Co słychać u ulubionej pary w Chicago? Fanki Sainta niepocieszone, pełne frustracji i nienawiści do Rachel. Życzą im szybkiego rozstania i wszystkiego co najgorsze. Panowie się cieszą, że wreszcie w klubie będą mogli wyrywać kobiety skoro Saint nie stanowi dla nich zagrożenia. A przed Rachel nowe wyzwania... ślub, który jest sprzeczny z wizją narzeczonego, intercyza, o której do tej pory nie myślała, widmo Victori i odczuwalny brak ojca. Jednak ma przy sobie najbliższych i życzliwych ludzi, którzy pomagają jej przejść przez te najbardziej emocjonalne chwile. Powiem Wam, że jestem niepocieszona. Ms. manwhore ma tylko 179 stron! Dużo? Mało? Z jednej strony fajnie, że mamy kontynuację, z drugiej szkoda, że tak krótką. Tak, tak... kobiecie się nie dogodzi. Ms. manwhore jest takim balsamem na dusze, wisienką na torcie, finałem. Ukazuje wszystko co najpiękniejsze, najbardziej delikatne. Jest finałem cierpliwości i oddania. Jest ciepła w uczucia, miłość, wierność, oddanie, przyjaźń... Jest bogata w te wszystkie wartości, o których my tak często zapominamy lub ich nie doceniamy. Ostatnia część przygód Sainta i Rachel jest zdecydowanie najspokojniejsza. Z resztą nie oszukujmy się ile czytelnik jest w stanie wytrzymać? Ile tym bohaterom można rzucać kłody pod nogi? Dlatego ja cieszę się, że ta część ma właśnie taki harmonijny charakter. Ufff... tym razem moje serce nie umiera, moja dusza się raduje. Mam uśmiech na twarzy. "(...) i to jest moje ulubione miejsce. Home base w baseballu, okno cyklonu, nieruchomy środek Ziemi, wokół którego wszystko się obraca. Właśnie tutaj. W tych ramionach. Ramionach tego jedynego mężczyzny. Moje miejsce, do którego wracam po orbicie. Moje miejsce, w którym się śmieję, kocham i grzeszę." Nasi bohaterowie wreszcie dorośli, stali się bardziej pewni siebie wzajemnie i uczucia którym się darzą. Powiem tak... spodziewałam się po tej części znacznie innego obrotu wydarzeń. Sporo wątków zostało jeszcze otwartych dlatego byłam przekonana, że ta część będzie zarówno kontynuacją jak i zakończeniem jeszcze otwartych spraw. Autorka postawiła jednak na całkiem inny przebieg wydarzeń. Może to i dobrze? Czasami tworzenie fabuły na siłę mija się z celem tym bardziej, że przygoda Rachel i Sainta miała początkowo zakończyć się na drugim tomie. Książka w sam raz na jeden wieczór - lekka i przyjemna. www.zaczytanawiedzma.blogspot.com
Link do opinii
Avatar użytkownika - silwana
silwana
Przeczytane:2017-05-11, Ocena: 3, Przeczytałam, 100 książek - 2017,
Trochę się zawiodłam na tej części. Na dobrą sprawę nic się w niej nie działo. Żadnych tajemnicy, żadnej akcji. Tylko zwykły opis przygotowań do śluby i samej ceremonii. Książka liczy sobie niecałe 200 stron, więc nie jest też za obszerna.
Link do opinii
Avatar użytkownika - blackolszi
blackolszi
Przeczytane:2017-06-25, Ocena: 3, Przeczytałam, 52 książki 2017,

no i oczywiście wygładzony tom 3, gdzie Saint jest już idealny, "wypantoflowany" itp itd... znamy to wszyscy z Nowego Oblicza Grey'a...

Link do opinii
Avatar użytkownika - mundurowa_czyta_
mundurowa_czyta_
Przeczytane:2019-04-19, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,
Avatar użytkownika - dona
dona
Przeczytane:2018-12-08, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,
Avatar użytkownika - violet83
violet83
Przeczytane:2017-07-11, Przeczytałam,
Inne książki autora
Rogue
Katy Evans0
Okładka ksiązki - Rogue

Seria, na punkcie której oszalały czytelniczki na całym świecie. „REAL” rozgrzewało, „MINE” ekscytowało, „REMY”...

Przywódca. Biały Dom. Tom 2
Katy Evans0
Okładka ksiązki - Przywódca. Biały Dom. Tom 2

Czy Charlotte i Matthew mają szansę naprawdę być razem? Charlotte dokonała wyboru. Usunie się w cień i pozwoli, aby Matthew w końcu rozwinął skrzydła...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Paderborn
Remigiusz Mróz
Paderborn
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Kolekcjoner
Daniel Silva
Kolekcjoner
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Miłość szyta na miarę
Paulina Wiśniewska
Miłość szyta na miarę
Zagraj ze mną miłość
Robert D. Fijałkowski ;
Zagraj ze mną miłość
Ktoś tak blisko
Wojciech Wolnicki (W. & W. Gregory)
Ktoś tak blisko
Róża Napoleona
Jacobine van den Hoek
Róża Napoleona
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy