Los marynarza to nie tylko rum i gorące kobiety. To przede wszystkim ciężka praca, która obfituje w te pierwsze czynniki, racząc tymi drugimi trochę rzadziej. Najczęściej skupiamy się na tych radosnych stronach ich pracy, pomijając zupełnie te mroczniejsze i straszniejsze aspekty, bo przecież ten kto nie boi się morza jest bezbrzeżnym głupcem. Potężne, bezlitosne i równie śmierciośne jak inne żywioły, niedoceniane przez przyszłych topielców, obdarzane czcią przez marynarzy. Posłuchajcie ich opowieści z mesy.
„Morze jest teatrem, w którym scenografię tworzy wiatr i woda” W. Szekspir
W „Anegdotach z naszej floty” znajdziecie całą masę uroczych opowieści, którymi dzielą się między sobą morscy druhowie. Dowiecie się co to jest biskup morski, jak konnica może zdobyć okręt, a także jak zareagował kapitan pewnego statku, gdy dostał łatkę „tuman idiot!”. W przezabawny sposób poznacie historię polskiej żeglugi od kuchni (dosłownie!). Autor rozpisał wiele barwnych historii, przy których można się niesamowicie uśmiać i które warto sobie zapamiętać, aby móc opowiedzieć dalej – szkoda, aby taka wartość literacka została zapomniana.
Więcej na zukoteka.pl
Wydawnictwo: Bellona
Data wydania: 2015-10-22
Kategoria: Historyczne
ISBN:
Liczba stron: 256
Dodał/a opinię:
Marta Zagrajek
W książce przypomniano zagładę hitlerowskiej floty transportowej na Bałtyku na przełomie 1944 i 1945 roku, pod względem liczby ofiar były to największe...
Książka, zgodnie z założeniami, pomija historię i przeszłość, zawiera natomiast hasła morskiego dziś i morskiego jutra, a zatem wychodząc z teraźniejszości...