Na wstępie pragnę podziękować autorce - Pani Renacie Kosin - za podesłanie egzemplarza do recenzji.
Kobieta z dwojgiem dzieci po rozpadzie małżeństwa postanawia wrócić do rodzinnej wioski na Podlasie... Początkowo czuje się ona tam bardzo obco, lecz z biegiem czasu, coraz bardziej wtapia się w okoliczną codzienność i angażuje w życie mieszkańców... Wielu z nich to jej dawni przyjaciele z czasów dzieciństwa i młodości, z którymi kontakty z biegiem lat się rozluźniły, a dzięki powrotowi do Bujan mają szansę zacieśnić się na nowo...
Historia Anny opowiedziana została w niezwykle ciekawy sposób...
Jest to opowieść o odnajdywaniu własnej drogi życiowej i układaniu swojego życia na nowo...Książkę czyta się szybko, dla mnie jej niesamowitym atutem jest także to, iż przy całej swojej lekkości i wytchnieniu od szarej codzienności jakie stanowi jej lektura jednocześnie skłania ona do refleksji nad naszymi życiowymi priorytetami... Pokazuje też, że życie nigdy nie poddaje się wyłącznie czaro - białemu schematowi...
Autorka odmalowuje słowem urokliwe krajobrazy, a także smaki i zapachy tamtejszej kuchni... Wisienką na torcie są przepisy na regionalne dania, które znajdujemy na końcu książki...
Polecam na długie jesienno-zimowe wieczory zwłaszcza jeśli na przekór zimowej aurze za oknem macie akurat ochotę usiąść na werandzie porośniętej winobluszczem... ;)
Informacje dodatkowe o Bluszcz prowincjonalny:
Wydawnictwo: Replika
Data wydania: 2012-11-13
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
978-83-76741-00-0
Liczba stron: 404
Dodał/a opinię:
ksiazkowo_czyta
Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Zdała sobie też nagle sprawę, że niemal dla nikogo tu nie jest obca. Znów stała się tutejsza. Swoja. Prowincjonalna tak jak oni.
Więcej