Harry Potter i Insygnia Śmierci
J.K. Rowling (Robert Galbraith)
Tom 7 cyklu Harry Potter
Inne wydania:
Najlepsza a
zarazem ostatnia z serii o przygodach młodego czarodzieja. W tej czesci harry toczy ostateczny boj z czarnym panem,lordem Voldemortem. Kto wygra dobro czy zło?
więcej
Informacje dodatkowe o Harry Potter i Insygnia Śmierci:
Wydawnictwo: Media Rodzina
Data wydania: 2008-01-26
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 784
Tytuł oryginału: Harry Potter and the Deathly Hallows
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Andrzej Polkowski
Ilustracje:Jonny Duddle
Dodał/a opinię:
Convenant
POLECANA RECENZJA
HARRY POTTER I INSYGNIA ŚMIERCI
Ponad 11 milionów egzemplarzy sprzedanych pierwszego dnia, gdy ta książka trafiła do sklepów. Miesiące oczekiwania jej przez rzesze fanów, ale również zwykłych czytelników. 21 lipca na rynek księgarski trafiła 7 część serii powieści opowiadających o przygodach Harry’ego Pottera – nastoletniego adepta sztuki magii uczącego się w szkole Hogwart. To całkiem dobre zwieńczenie cyklu, który sprawił, że miliony dzieci na całym świecie wyrobiły w sobie nawyk czytania. I to chyba największy sukces Joanne K. Rowling. Bo książka „Harry Potter i insygnia...
więcej
Kup książkę Harry Potter i Insygnia Śmierci
Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki
Więcej
Więcej cytatów z tej książki
– Hej, Hagridzie, co u ciebie słychać?
– Od dawna się zbierałem, żeby do ciebie coś skrobnąć. Jak tam Norbert?
– Norbert? – Charlie parsknął śmiechem. – Ten norweski kolczasty? Teraz jest Norbertą.
– Cholibka… to Norbert jest dziewczynką?
– Ano tak…
– A po czym to poznajecie? – zapytała Hermiona.
– Samice są o wiele bardziej złośliwe.
Więcej
REKLAMA
Zobacz także
Inne książki autora
Fantastyczne zwierzęta. Zbrodnie Grindelwalda. Scenariusz oryginalny
0
CIĄG DALSZY NOWYCH PRZYGÓD W ŚWIECIE CZARODZIEJÓW J.K. ROWLING Po tym jak został zdemaskowany i schwytany w Nowym Jorku, Gellert Grindelwald...
Niespokojna krew
Zobacz wszystkie książki tego autora
0
Detektyw Cormoran Strike pragnie wypocząć, dlatego udaje się do swojej rodziny mieszkającej w Kornwalii. Kiedy tam dociera, nie wie, że wkrótce...
- Och… moje s-słodziutkie Dudziątko… - [Petunia] zatkała w jego potężną pierś - m-moje dobre s- serduszko… tak ś-ślicznie dziękuje…
- Przecież on wcale nie podziękował! - oburzyła się Hestia. - Powiedział tylko, że Harry nie jest nikim!
- Tak, ale w ustach Dudleya znaczy to tyle samo, co „kocham cię” - powiedział Harry, w którym irytacja walczyła z ochotą wybuchnięcia śmiechem, jako że ciotka Petunia nadal ściskała Dudleya tak, jakby przed chwilą wyniósł na plecach Harry’ego z płonącego budynku.
Więcej