Jego dotyk rozpala moje zmysły. Pragnę go, a zarazem czuję niepokój. Wiem, że on nie jest dla mnie, ale mimo to nie mogę przestać o nim myśleć. Powoli wpadam w obłęd, nie mogę się od niego uwolnić, ale nawet tego nie chcę. Czuję, że jesteśmy połączenie. Widzę, jak między nami pojawia się nić łącząca nasze dusze, ale czy on to widzi? Nie mogę go rozgryźć, nie wiem, co on czuje, ale nie odpuszczę. Będzie mój. Nie odpuszczę, nie potrafię. Choć zranił mnie wiele razy, wiem, że coś do mnie czuje. Po prostu boi się tego, ale w końcu powie mi to, co tak bardzo pragnę usłyszeć. Wyzna mi miłość, choć muszę na to poczekać i być cierpliwa. To cholernie trudne, ale dam radę. Nie poddam się. Nigdy. Przychodzę dziś do Was z seksowną, podniecającą opinią książki K. N. Haner o intrygującym tytule ,,Sny Morfeusza". Ta powieść rozpala zmysły. Zapraszam na jej recenzję!
,,Wszystkie głupie myśli ulatują, gdy w końcu całuje mnie w usta. Namiętnie, mocno i czule. Jego dłoń puszcza szyję i chwyta delikatnie moją twarz. Nadal mnie całuje, jakby przepraszał. Ja go przepraszam za to, że przez swoją popieprzoną przeszłość wkładam go do jednego worka z Filipem. Muszę sama poradzić sobie z tym, jak się wtedy czułam, i zrobić wszystko, by nie czuć się tak nigdy więcej."
,,Ton jego głosu dociera jednak do najbardziej mrocznych zakamarków mojej duszy. Zaczynam ciężko oddychać,a erotyczny niepokój coraz bardziej wypełnia moje ciało."
Cassandra od początku zaczęła mnie irytować. Nie chciała uchodzić za rozwiązłą kobietę, a zarazem wskoczyła do łóżek zupełnie obcych mężczyzn. W dodatku te jej ciągłe zawirowanie, czy powinna być z Adamem, czy może sobie odpuścić. Myślałam, że jej postać okaże się kompletną klapą, ale z czasem się do niej przekonałam. Nadal mnie irytowała, ale okazało się, że nie jest uległą, niemającą swojego zdania laleczką, a silną, lojalną kobietą, która nikomu się nie podporządkuje. Czasami wydaje się naiwna, ale czy nie wszyscy trochę tacy jesteśmy? Wybuchowa, żywiołowa, dobra — tak mogłabym ją określić. Co innego Adam — ten od początku emanuje seksapilem. Chłodny, nerwowy, a zarazem opiekuńczy. Nigdy nie wiadomo, czego można się po nim spodziewać. Ogrodził się murem od świata i tylko Cass będzie mogła go rozbić. Wydaje się niedostępny, ale ten krótki fragmencik, który autorka zaserwowała nam na koniec opowiedziana z jego perspektywy, ujawnia, że jest pogubiony i boi się komukolwiek zaufać, a zarazem cierpi z powodu tego, co musi robić, by jego bliscy byli bezpieczni. Co zadziwiające to nie Adam został moim ulubieńcem, a słodki, uroczy, cudowny Tommy, który zdobył moje serce. Jest niezwykle dobrym, optymistycznym człowiekiem, który odznacza się wielką siłą. Nie poddaje się chorobie. Jeśli K. N. Haner będzie próbowała go uśmiercić, to nie ręczę za siebie. Tommy jest moim numerem 1 i zawsze będę go broniła. W książce pojawia się również irytująca Nicole, okropny Carlos oraz chamski Xavier. Oczywiście pojawiają się również znajomi Morfeusza, ale to wy już musicie się przekonać, kim są.
,,Są takie miejsca, w których nigdy nie powinniśmy się znaleźć. Są tacy ludzie, których nigdy nie powinniśmy poznać. Są też chwile, w których jest za późno na to, by się wycofać i wtedy już nic nie zależy od nas samych."
,,Chwyta nagle moją twarz i całuje mnie. Jęczę głośno, jakbym właśnie tego potrzebowała. Jego nieustępliwy język wdziera się do moich ust. Nie szuka wzajemności, po prostu chce dominować."
Wydawnictwo: Editio
Data wydania: 2016-07-03
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 416
Dodał/a opinię:
Simi_48
Mroczny koszmar, z którego nie będziesz chciała się wybudzić Wszystkie drogi Cassandry Givens prowadzą do Adama McKeya -- tej prostej prawdzie nie da się...
Zmysłowa, romantyczna, subtelna... Królowa Dramatów w nowym wydaniu!Jason Parker, zraniony wydarzeniami z przeszłości, kilka lat temu porzucił...