Cóż, z pisarstwem Harlana Cobena, który obecnie jest jednym z czołowych pisarzy gatunku sensacji i thrillera, nie mam zbyt często do czynienia. Za mało okazji czy chęci? Od około roku na mojej półce czeka na swoją kolej jeszcze jedna jego powieść, więc chyba bardziej chodzi o chęci i motywacje niż okazje. Te ostatnie nawet się zdarzają. Ostatnio czytałam Klinikę śmierci, która, mimo że niepozbawiona wad, przypadła mi do gustu i zachęciła do dalszych spotkań z książkami tego autora. Teraz do rąk wpadła mi jego najnowsza powieść - Sześć lat później.
Do tej lektury podchodziłam zupełnie na luzie, bez jasno sprecyzowanych oczekiwań - nie spodziewałam się Bóg wie czego. Jednak nie spodziewałam się też, że już na starcie doświadczę déj? vu, ale o tym jeszcze opowiem. Zacznę od fabuły.
Jake Fisher to trzydziestopięcioletni wykładowca College'u Lanforda (Massachusetts, USA). Jest ceniony i lubiany zarówno przez studentów jak i kadrę akademicką. W zachowaniu i stylu życia niczym specjalnym nie wyróżnia się, ale jeśli chodzi o wygląd - wręcz przeciwnie. Wysoki wzrost przypieczętowuje adekwatna doń waga. Ogólna postura, krótko mówiąc, budzi respekt, mimo że jej posiadacz typem twardego macho nie jest, o czym świadczyć może jego zakochane serce - od kilku lat wciąż w tej samej kobiecie. Serce dwa razy przerzute, wyplute na bruk i pieczołowicie zdeptane ślubnym, najpewniej białym butem... Sześć lat wcześniej Natalie, w sposób zupełnie przez Jake'a nieoczekiwany, porzuciła go dla dawnej miłości, którą, nie tracąc czasu, szybko poślubiła. Jakby było mu mało upokorzeń, Jake wybrał się na ślub ukochanej i niczym wytrawny masochista oglądał szlachtujący jego uczucia spektakl, w którym jego ukochana wiązała się świętym węzłem małżeńskim z niejakim Toddem.
Zdawać by się mogło, że po wspomnianych sześciu latach Jake już się z tym uporał i rozpoczął nowe życie. Nawet jemu samemu wydaje się, że tak właśnie jest - mimo że wspomnienia wciąż są żywe, a na samą myśl o Natalie jego serce bije szybciej - ale z błędu szybko wyprowadza go niespodziewany i wręcz porażający news. Oto na stronie internetowej uczelni pojawia się nekrolog informujący o śmierci męża Natalie. Jake długo się nie zastanawia - udaje się na pogrzeb w nadziei, że zobaczy ukochaną. Okazuje się jednak, że Natalie na pogrzebie nie ma. Ale to nie koniec niespodzianek. Jeszcze większe zdziwienie ogarnia Jake'a, gdy dowiaduje się, że żona Todda jak najbardziej obecna była podczas uroczystości żałobnych, a on sam wyraźnie ją widział... Zatem kim jest ta kobieta? To Natalie czy jednak nie? Może to jakiś ponury żart, albo przejaw problemów psychicznych samego bohatera?
Odpowiedzi na te pytania nie przychodzą ani szybko, ani łatwo. Historia, w którą wplątał się główny bohater Sześciu lat później, jest naprawdę zagmatwana i im dalej w nią brniemy, tym mniej wiemy, mniej rozumiemy i błądzimy w niej jak dzieci we mgle. Sytuacja staje się jasna dopiero pod koniec, a wcześniej niełatwo domyślić się, o co naprawdę w niej chodzi - czy to jakaś grubsza afera, spisek, czy bohaterowi zwyczajnie poplątało się w głowie. Akcja, którą buduje Coben, nie daje chwili wytchnienia i nie można mówić o nudzie - dzieje się tu naprawdę bardzo dużo. I to w zasadzie największe plusy powieści.
Teraz słów kilka o minusach. Wspomniałam na początku o uczuciu déj? vu. Otóż im bardziej Jake próbuje się dowiedzieć, co się dzieje z Natalie, tym częściej słyszy ze strony otoczenia, że cała związana z kobietą historia naprawdę nie miała miejsca. Pomysł, w którym ktoś wmawia bohaterowi, jakoby koleje jego losu były jego ułudą czy wymysłem, nie jest nowy, a powiedziałabym nawet, że w ostatnim czasie jest dość często wykorzystywany (lub po prostu ja tak często natykam się na niego w literaturze i filmach: Trakt Arno Strobela czy film Życie, którego nie było). Na lubimyczytać.pl ktoś zasugerował, że Coben najpewniej też wzorował się na jednej ze swoich wcześniejszych książek, ale to już tylko przypuszczenia, których, póki co, nie miałam okazji zweryfikować. Co jeszcze wypada słabo? Bohaterowie, którzy są wyjątkowo mało wyraziści - nawet o Jake'u ciężko powiedzieć coś więcej niż to, że jest wykładowcą dużej postury, do szaleństwa zakochanym w Natalie. No może chwilami przejawia jeszcze odrobinę poczucia humoru... A zakończenie? Ckliwe i melodramatyczne - niegodne najeżonej suspensem akcji.
Jednak, czego jak czego, ale talentu do tworzenia powieści o porywających fabułach Cobenowi odmówić się nie da. Potrafi czytelnika zainteresować i sprawić, że czyta się jego książkę lotem błyskawicy - czterysta sześćdziesiąt cztery strony można z powodzeniem wchłonąć w ciągu jednego dłuższego wieczoru (i nie tylko ze względu na dość pokaźnych rozmiarów czcionkę). Fanom tego typu powieści oraz samego Cobena w szczególności polecam Sześć lat później.
Ocena: 4/6
Na blogu: http://www.ksiazkowka.pl/2014/03/szesc-lat-pozniej-harlan-coben.html
Informacje dodatkowe o Sześć lat później:
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2014-02-19
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
9788378858348
Liczba stron: 464
Tytuł oryginału: Six Years
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Zbigniew A. Królicki
Dodał/a opinię:
Sprawdzam ceny dla ciebie ...