Łosoś norwesko-chiński

Ocena: 5.2 (5 głosów)
opis
"Łosoś norwesko-chiński" to druga publikacja Michała Krupy, z którą dane mi było się zetknąć. Tym razem autor nie roztrząsa tragicznych skutków, jakie niesie ze sobą uzależnienie, lecz opowiada o pewnym niespełnionym pisarzu, który przez przypadek zostaje wplątany w międzynarodową aferę wywiadowczą. Maciej Prus (nie z tych Prusów) dobiega czterdziestki i ma wrażenie, że jego życie utknęło w martwym punkcie. Nic nie osiągnął, nic nie ma, nic go ciekawego nie czeka. Nawet słowa na książkę, którą pisze, jakoś nie chcą poskładać się w logiczną całość. Z pomocą w walce z twórczą niemocą przychodzi Maciejowi przyjaciel, który funduje mu tygodniowy wyjazd w zaciszne miejsce o swojskiej nazwie Ruchanko Dolne. Tam na pewno wena powróci i Maciej będzie mógł napisać książkę. Tyle tylko, że już pierwszego wieczoru w tym urokliwym miejscu myśli głównego bohatera zajmuje przede wszystkim seksowna Agata, za której sprawą niedoszły pisarz musi salwować się z hotelu ucieczką, by ocalić życie. Za Maciejem i Agatą rusza pościg. W sukurs przychodzą im lokalni patrioci, walczący z "najeźdźcami zza Odry" z Bogurodzicą na ustach oraz "Pioruny Zbawiciela". Choć Ci ostatni jakby mniej troszczą się o zdrowie i bezpieczeństwo ściganych, a bardziej o pewien niewielki przedmiot... "Potem poszło już z górki. Kazimierz odwrócił się w stronę Niemców, powoli zaczął śpiewać Bogurodzicę, a z każdym następnym śpiewanym słowem dołączali do niego inni. Gdy głosy były na tyle donośne, a śpiew rozbrzmiewał po całej okolicy, ruszyli w stronę najeźdźców zza Odry. (...) - Uciekajcie! Walczcie dalej w naszej sprawie! My się nimi zajmiemy, panienko.Niech Bóg Was prowadzi!" Michał Krupa w swojej książce zgrabnie i bez przesady, bo i tu można przesadzić, pokazuje w krzywym zwierciadle nas Polaków. Znajdziemy tu m.in. polskiego Rambo ukrytego w zaciszu biura szefa wywiadu, kapitana wywiadu, który dzięki piersiówce, kreskom kokainy i smokom wycisza się i jest w stanie tolerować swojego narwanego sekretarza, a także sprawnie kierować akcjami wywiadowczymi. Jest też sam Maciej, który mimo wiszącego nad nim zagrożenia, z trudem skupia myśli na ucieczce, bowiem każdą minutę jego życia wydają się wypełniać myśli o seksie. Postaci wykreowane przez autora są przerysowane, jedne mniej, drugie bardziej, i idealnie wpasowują się w pełną paradoksów historię, jaką serwuje czytelnikowi pisarz. Krupa sprawnie operuje słowem. Opisy w jego wykonaniu pełne są nieoczywistego dowcipu, a dialogi oraz monologi wewnętrzne bohaterów prawie zawsze wywoływały na mojej twarzy szeroki uśmiech. Z przyjemnością czytałam o polskiej jednostce wywiadowczej. Sceny z jej udziałem uważam za jedne z najlepszych w książce. Zresztą, w moim odczuciu, Jakubiak, kapitan Lisiewski, "Pioruny Zbawiciela" czy Mietek i Stasiek są dużo ciekawszymi postaciami niż tytułowa dwójka. O ile Maciej potrafi rozśmieszyć, a nawet wywołać u czytelnika chwilę zadumy, o tyle Agata jest jakaś taka nijaka. Ni to z niej femme fatale, ni to agentka z prawdziwego zdarzenia. Nie wzbudziła we mnie zainteresowania nawet jako człowiek. Ot, taka tam niezdecydowana kobietka, która sama nie wie, czego chce. Wiem, że z punktu widzenia fabuły jej rola jest istotna, inaczej seksoholik Prus nie ganiałby po lasach pod obstrzałem z broni maszynowej, ale jak dla mnie powód wmieszania w ten galimatias Macieja mógłby być zupełnie inny. Albo też kreacja Agaty bardziej wyrazista. "Nyska pracowała na najwyższych obrotach. Nigdy jeszcze w swoim długim życiu nie była zmuszona do tak szybkiej i męczącej jazdy. Podobało się jej to jednak i dlatego współpracowała z kierowca na tyle, ile mogła. I do tego prawie wyprzedziła mercedesa! Siłą woli utrzymywała wszystkie części i podzespoły na miejscu. Odczuwała druga młodość. "Oj, za młodu to się wyprawiało, będąc na służbie w milicji" - pomyślała. Pojawiający się stan melancholii sprawił, że przez chwilę, dosłownie ułamek sekundy, straciła samokontrolę. (...) - Co za cholera?! - Dwójka był zdenerwowany. Nigdy wcześniej nie siedział w Nysie rozpędzonej do takich prędkości. (...) Reszta siedziała w ciszy. Każdy wyczuwał napięcie i zdawał sobie sprawę, że jeden błąd kierowcy i wszyscy zginą. Dwójka po cichy mówił do Nysy. Wiedział, że trzeba to robić, trzeba ją uspokoić i dodać jej siły do jeszcze cięższej pracy." Czytając "Łosia norwesko-chińskiego" odnosiłam chwilami wrażenie, jakby niektóre fragmenty publikacji zostały dopisane przez kogoś innego albo na siłę przez samego autora. Ich język nie pasował mi do wcześniej widocznej w powieści lekkości słowa. Zdawały się jakby wyjęte z innej, nie pasującej do "Łososia norwesko-chińskiego", lecz zbieżnej tematycznie, książki. I jeszcze jedna rzecz, która lekko utrudniała mi cieszenie się lekturą - występujący w wielu miejscach jakikolwiek brak rozdzielenia w widoczny sposób nowych scen, które dzieją się w tym samym czasie, lecz w innych miejscach i dotyczą innych osób. I tak oto czytelnik czyta np. o kapitanie Lisiewskim i Karolu Nowaku, gdy nagle następna linijka tekstu traktuje o Macieju Prusie budzącym się w jakimś hotelu. Przydałby się choć dłuższy odstęp pomiędzy tymi wątkami. "Karol wyszedł i kapitan został sam. Był dumny z siebie, ze tak sprawnie pokierował podwładnymi i że sprawa niebawem się wyjaśni. (...) "No dobra" - pomyślał - "Trzeba trochę podzwonić". - Z premierem. to pilne, mówi kapitan Zbigniew Lisiewski.... Obudziłem się w łóżku sam. Teraz, gdy otworzyłem oczy i czułem ból mięśni, o których istnieniu nawet nie wiedziałem, tym bardziej byłem przekonany o zakończeniu owej znajomości." Powieść Michała Krupy jest przyjemna i lekka, pełna komizmu sytuacyjnego. I choć jest niewielka objętościowo, to autorowi udało się, dzięki zawrotnemu tempu akcji i nietuzinkowym bohaterom, przykuć moją uwagę. Zapewniam Was, że nie będziecie się nudzić, a Wasze spojrzenie na polskie służby wywiadowcze już nigdy nie będzie takie samo.

Informacje dodatkowe o Łosoś norwesko-chiński:

Wydawnictwo: Wydawnictwo Psychoskok
Data wydania: 2014-04-17
Kategoria: Rozrywka, humor
ISBN: 978-83-7900-174-3
Liczba stron: 162
Dodał/a opinię: Edyta Dombrowicka

więcej
Zobacz opinie o książce Łosoś norwesko-chiński

Kup książkę Łosoś norwesko-chiński

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Inne książki autora
Cześć, mam na imię Michał
Michał Krupa0
Okładka ksiązki - Cześć, mam na imię Michał

Każdy z nas ma swój ogród i pielęgnuje go najlepiej jak umie. Sadzimy nowe rośliny, wyrywamy stare i zeschnięte. Tak jak w życiu. Poznajemy nowych ludzi...

Łosoś a'la Africa
Michał Krupa0
Okładka ksiązki - Łosoś a

Kolejna powieść Michała Krupy zatytułowana „Łosoś a'la Africa” to w pewnym sensie kontynuacja wcześniejszych losów głównych bohaterów, które...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Paderborn
Remigiusz Mróz
Paderborn
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Miłość szyta na miarę
Paulina Wiśniewska
Miłość szyta na miarę
Zagraj ze mną miłość
Robert D. Fijałkowski ;
Zagraj ze mną miłość
Ktoś tak blisko
Wojciech Wolnicki (W. & W. Gregory)
Ktoś tak blisko
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
The Paper Dolls
Natalia Grzegrzółka
The Paper Dolls
Słowa wdzięczności
Anna H. Niemczynow
Słowa wdzięczności
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy