Jak wiemy, książka otrzymała nagrodę Pulitzera. Czy była jej warta? Bez dwóch zdań! Jest wręcz niesamowita. Poczałkowo, gdy dowiedziałam się, że autor pisał ja przez dziesięć lat, byłam zszokowana. Oczywiście, jest to grube tomisko,jednak 10 lat to naprawdę dużo. Teraz już jednak wiem, że autor faktycznie potrzebował czasu na stworzenie tak misternie złożonego dzieła. Historia jaka jest przedstawiona, zaciekawia już od pierwszych stron. Tak, od samego początku wiedziałam że tak książka mnie zauroczy. Co ważne realia II wojny światowej zostały oddane bardzo realistycznie, zatem czytając, miałam wrażenie, jakbym była bezpośrednim świadkiem wydarzeń. Istotne jest też to, że perspektywy Marie oraz Wernera przeplatały się, a dodatkowo rozdziały były bardzo krótkie, co nadawało czytaniu ogromne tempo. Jeśli już mowa o czytaniu, to pomimo dość ciężkich tematów, jakie podejmowała książka, było to bardzo łatwe i przyjemne, a czas spędzony przy lekturze mijał w zawrotnym tempie. Samo zakończenie, nieźle namieszało mi w głowie, gdyż takiego rozwiązania spraw się nie spodziewałam. Bohaterowie zostali też pokazani bardzo przystępnie, a zwłaszcza Marie-Laurie. To jak dziewczyna radziła sobie już po utracie wzroku, zostało ukazane tak realistycznie, że momentami utożsamiałam się z nią i równie mocno jak ona przezywałam razem z nią. Z kolei Warner urzekł mnie swoim zamiłowaniem do nauki i chęcią osiągania wcześniej zamierzonych celów.
„Światło którego nie widać” przedstawia piękną historię o miłości ojca i córki, o woli walki i o złożoności ludzkiego umysłu. Idealnie pokazuje, jak wygląda życie osoby niewidomej oraz realizm świata wojennego.
Informacje dodatkowe o Światło, którego nie widać:
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 2015-09-23
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
9788380152021
Liczba stron: 640
Dodał/a opinię:
Diana Piotrowska
Sprawdzam ceny dla ciebie ...