Kto z nas, przebywających tutaj na tej stronie, przeżyłby na otwartej słonej wodzie dłużej niż miesiąc? Ze zdrowym rozsądkiem, nie upadłszy na zdrowiu fizycznym i psychiczym? Zupełnie sami, bez nikogo, zdani na los dzikiego oceanu? Niewielu wytrzymałoby taką próbę rzuconą na nas przez Boga.
A ilu z nas przeżyłoby 7 miesięcy z tygrysem w szalupie? Oto jest pytanie.
Z tym oto pytaniem zmierzył się niejaki Piscine Molitor Patel - wyznawca trzech religii, syn bogatego ojca zoo oraz czułej matki, brat psotnika, indywidualista i odkrywca życia. Zły los porzucił go na ocean w szalupie z dzikimi zwierzętami w młodzieńczym wieku - bez doświadczenia, jednakże z wiedzą. Od dziecka przebywał w towarzystwie zwierzaków z zoo swego ojca. W tym czasie poznawał je, ich obyczaje, tresurę. Jak to wszystko miało się w praktyce? Nieco trudniej, niż w teorii.
Z zebry, hieny, orangutana oraz tygrysa bengalskiego po kilku dniach przeżywa tylko ten ostatni, o imieniu Richard Parker, nadanym mu przez pomyłkę. Z tym oto ogromnym zwierzęciem Pi spędza całe 227 dni na Oceanie Spokojnym. Jak później twierdzi - to dzięki towarzystwie wielkiego kota udało mu się przeżyć. Dawał mu on motywację, siły i napęd do działania.
Aby nie zdradzić wiele, bo to nie o to tu chodzi, skupię się raczej na osobistych odczuciach. Powieść napisana w świetnym stylu - prosty język, magiczna treść. Każdy nowy rozdział intryguje, zaskakuje, wzrusza, śmieszy, uczy. Takich cząstek jest równo 100, ale czyta się migiem, nie zauważając upływu czasu i stron. Yann Martel stworzył arcydzieło opisując Życie Pi, a tak naprawdę tylko kilka miesięcy z jego życia oraz co ważniejsze incydenty. To jednak wystarczyło, aby urzec czytelnika całkowicie i wciągnąć w tę niecodzienną historię.
Co zrobić, aby utrzymać tygrysa w ryzach? Jest kilka zupełnie prostych zasad, które ukazał nam Yann, a właściwie sam Piscine. Wystarczy gwizdek, nieco sprytu i dobre fale. Kto jednak uwierzy szesnastoletniemu chłopcu w tę opowieść? Ludzie, którzy badają sprawę zatonięcia statku na którym był Pi, wolą chyba bardziej prawdopodobną historię, w której zamiast zwierząt słyszymy o ludziach. Ci, których wyobraźnia sięga nieco dalej niż horyzonty życia codziennego, chyba zgodzą się ze mną co to tego, iż wersja ta niekoniecznie winna zyskać miano "prawdopodobnej".
GORĄCO POLECAM! Zagłębcie się w historię razem z Pi. Poznajcie ocean i dzikie zwierzęta :).
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2008-12-21
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 384
Tytuł oryginału: Life of Pi
Tłumaczenie: Zbigniew Batko
Dodał/a opinię:
Maria Choromańska
Henry wydaje książkę o Holokauście, w której stara się zmierzyć z tematem w nowy, niespotykany dotąd sposób. Jego powieść spotyka się z całkowitym...
Lizbona rok 1904. Młody chłopak imieniem Tomás znajduje stary dziennik. Mowa w nim o niezwykłym artefakcie, który – o ile istnieje i o ile zostanie...