Anita jest żoną męża na odległość i matką dwóch córek. Pozornie szczęśliwa, choć cienie z dzieciństwa ciągle ciążą na jej sumieniu a mąż nie spełnia oczekiwań, bo wiecznie nieobecny, a gdy już przyjedzie jedynym jego przyjacielem jest pilot od telewizora. ,,A kiedyś było tak pięknie (...) Nie mogłam bez niego oddychać a on nie potrafił zasnąć, gdy nie było mnie w pobliżu." Pospolita historia, jakich wiele. Najpierw marzymy o księciu z bajki, wyobrażamy sobie jak cudowny będzie to związek, jesteśmy przekonane, że nas nigdy nie dotkną problemy szarej codzienności. I tak jest na początku: różowe okulary i sielanka. I wydaje nam się, że mamy receptę na udany związek, że przecież nie możemy być tacy, jak tysiące par: znudzeni sobą i dniem codziennym. A kiedy już, nasze małżeństwo, z jakichś powodów stanie się rutyną, nie potrafimy sobie pomóc, odświeżyć, pokolorować na nowo nasze współistnienie. A przecież, jak zapewnia Anna Grzyb ,,nie musimy się godzić na życie znoszone, używane, niechciane, z drugiej ręki".
I właśnie dlatego, że ta historia jednej z wielu żony, matki, kobiety marzącej o pracy i wyrwaniu się z beznadziei dnia codziennego, jest zwykła i taka życiowa czyta się ją tak lekko i przyjemnie, mając jednocześnie świadomość, że nie można nic nie robić.
Kiedy zaczęłam lekturę książki ,,Życie z drugiej ręki" w pierwszym momencie pomyślałam, ot, banalna historia, jakich wiele w życiu i literaturze. Denerwowała mnie bohaterka, wiecznie niezadowolona, przestająca dbać o siebie i zrzucająca całą winę za szarość związku na Tego Męża. Czasem miałam ochotę nią potrząsnąć
Anita wreszcie postanawia zmienić swoje życie. Wraz z przyjaciółką otwiera sklep z używaną odzieżą (hm, czy to zbieg okoliczności to skojarzenie ze znoszonym życiem?), zaczyna o siebie dbać, mimo natłoku obowiązków a problemy związane z organizacją dnia, wydające się początkowo olbrzymimi, jakoś się rozwiązują. Dziewczynki zyskują ,,przyszywanych" dziadków, Anita, dzięki kontaktom z ludźmi zaczyna oddychać głębiej, tylko Ten Mąż... Dlaczego pretensje i nagromadzone żale nie pozwalają na rozmowę? O ileż byłoby prościej. Ale może wtedy nie byłoby tej książki? Książki, która uświadamia, że należy rozmawiać, że trzeba dbać o siebie, swoje pasje i pielęgnować uczucia, że nie można się zatracić w codzienności a nieposprzątane mieszkanie to przecież nie tragedia.
Anna Grzyb jest doskonałą obserwatorką codzienności. Jej bohaterowie są wyraziści ale jednocześnie tacy zwykli, popełniający błędy, szukający szczęścia i ciepła drugiej osoby. Zaskakuje przeobrażenie Tego Męża, takie niebanalne i symboliczne, w Sebastiana, po prostu.
Polecam lekturę, która każe się zatrzymać i spojrzeć na swoje życie inaczej, bo jest jedno i szkoda marnować go na gdybaniu i rozpamiętywaniu, i że nigdy nie należy zdejmować różowych okularów, bo tylko optymistom świeci słońce.
Miałam takie wrażenie, że książka to jeden wielki monolog i chociaż na początku, trochę mnie to drażniło, zrozumiałam, ze ma to swój cel i zastanawiam się czy to nie będzie znakiem rozpoznawczym autorki. Dlatego z niecierpliwością czekam na dalsze powieści tej debiutującej pisarki.
I jeszcze jedno spostrzeżenie. Po raz pierwszy czytam książkę autorki, którą trochę znam, wirtualnie wprawdzie, ale jednak. Wiem, co nieco o jej życiu, pasji i charakterze. I, mimo zapewnienia, że historia ta jest wytworem wyobraźni, czytało mi się ją jakoś swojsko i znajomo, jakbym przechadzała się po życiu autorki. I to chyba ciut przeszkadza, gdy w trakcie lektury non stop ma się przed oczami Pisaninkę. I jeszcze....Nie byłabym sobą, gdybym nie wytknęła jedynej, moim zdaniem, wady tej książki - zdecydowanie za szybko przewróciłam ostatnią kartkę.
Informacje dodatkowe o Życie z drugiej ręki:
Wydawnictwo: Szara Godzina
Data wydania: 2015-09-07
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
978-83-64312-59-5
Liczba stron: 192
Dodał/a opinię:
Iwona067
Sprawdzam ceny dla ciebie ...