To była chyba moja ostatnia przygoda z twórczością Agnieszki Lingas-Łoniewskiej. Jak dla mnie, podobnie jak w przypadku kilku ostatnich jej książek, które przedstawiałam Wam na profilu, zaczęła pisać wszystko na jedno kopyto. Randka z "Kastorem" była lepsza od moich tegorocznych spotkań z twórczością autorki, jednak zostawiła bardzo gorzki posmak na języku i woń rozczarowania.
„Chcę być twoim wsparciem, twoim przyjacielem i obrońcą̨. Nikt nigdy nie dotknie cię̨ wbrew twojej woli. Przysięgam. Inaczej zginie.”
Temat kobiet będących ofiarami przemocy i szukających pomocy można było lepiej ugryźć. Cieszę się, że został w ogóle poruszony, niemniej jego potencjał jest znacznie większy. Poza tym, gdy Colleen Hoover zabrała się za niego, to płakałam. Dosłownie łzy ciekły mi ciurkiem po twarzy. Tutaj emocje były, ale nie tak duże, jak bym chciała. A i tak miałam już zaniżone oczekiwania po lekturze "Zakrętów losu" czy "Randki z Hugo Bosym".
"- Gdzie ja cię znalazłem, mała?
- W piekle.
- Cholernie ciekawe miejsce, samych fajnych ludzi tam spotykam."
Wydawnictwo: Burda Książki
Data wydania: 2019-06-05
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 300
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
Nathalien
Wyszedłem z klatki bocznym wyjściem dla zawodników i udałem się na zaplecze klubu.
Polluks szedł za mną.
Agnieszka Lingas-Łoniewska kończy swoją bestsellerową serię w porywającym stylu - ta książka to emocjonalny nokaut! Mars to ostatni tom uwielbianej serii...
,,Niech ten wspólny rok będzie pełen pozytywnych emocji!" Doskonały gadżet dla wszystkich fanek Dilerki Emocji! Zaplanuj cały rok 2021 razem z...
Piski dziewczyn stojących przy samej klatce oznaczały, że walka musiała się podobać.
A już ja to na pewno.
Więcej