Kroniki krwi 5. Srebrne cienie

Ocena: 5.5 (6 głosów)
opis
,,Srebrne cienie" to piąty, długo wyczekiwany przeze mnie tom ,,Kronik krwi". Tom poprzedni, czyli ,,Serce w płomieniach" pozostawiło mnie w totalnej rozsypce, z której zbierałam się kilka dni. I wierzcie mi, nie było to takie proste, bowiem ciągle w moich myślach przewijało się zakończenie czwartej części... Na ten tom czekałam ponad rok, ale w końcu do mnie dotarł i właśnie wtedy rzuciłam wszystko inne - od razu zabrałam się za lekturę. Sydney sprzeciwiła się prawom alchemików, które wpajano jej od urodzenia. Wiedziała, że dużo ryzykuje, ale była gotowa podjąć to ryzyko. Niestety, zapłaciła za to najwyższą możliwą cenę i trafiła do ośrodka reedukacji. Doskonale wiedziała, jak kończą alchemicy, którzy się tam znaleźli... Nie raz była świadkiem tego, co dzieje się z człowiekiem po pobycie w takim ośrodku. Teraz na własnej skórze doświadcza wszystkich możliwych okrucieństw ze strony ludzi, których uważała za swoich mentorów. Torturują ją alchemicy, stowarzyszenie, któremu zawsze była wierna, osoby, którym zawsze wierzyła. Całkowicie odizolowana od świata, pozbawiona możliwości kontaktu z rodziną czy z Adrianem, jest zdana tylko na siebie. Ale przecież Adrian nie zostawi swojej ukochanej, prawda? Tylko czy przybędzie na czas, aby ją uratować? Richelle Mead należy do grona moich ulubionych autorów, więc sięgam w ciemno po każdą jej książkę, jaka pojawi się na rynku. ,,Kroniki krwi" są wciągającą i pasjonującą serią, która całkowicie zawładnęła moim sercem. Sydney Sage jest silną osobowością, której nie brak zdrowego rozsądku i rozwagi. Jest również takim typem człowieka, który nigdy nie daje za wygraną, nigdy się nie poddaje. Zawsze stara się dokładnie analizować sytuację i znaleźć najlepsze rozwiązanie. I to właśnie dzięki tym umiejętnościom potrafi przetrwać najcięższe chwile... Chwilami nie byłam w stanie uwierzyć, że alchemicy potrafią posunąć się do czegoś takiego, co zagwarantowali Sydney. Jak bardzo okrutnym człowiekiem trzeba być, aby zgotować nastolatkom takie piekło i pranie mózgu? Wydarzenia, jakie rozgrywały się w ośrodku reedukacji były nie tylko brutalne pod względem fizycznym, one również całkowicie niszczyły ludzką psychikę i osobowość. Nawet najsilniejsza osoba po dłuższym czasie dała by się złamać... Adriana Iwaszkowa pokochałam już jakiś czas temu i wielbiłam go na każdym kroku. Natomiast jak tylko rozpoczęłam lekturę ,,Srebrnych cieni", miałam ochotę skopać mu tyłek! Dlaczego od razu nie ruszył na poszukiwania Sydney? Powinien poruszyć niebo i ziemię, podobałoby mi się nawet, gdyby stał się żadnym krwi i zemsty wampirem... Byłam na niego po prostu wściekła! Jego zachowanie zupełnie mi nie odpowiadało, ale na szczęście po pewnym czasie moroj się zreflektował. Przyznaję również, że mogłam nieco przesadzić z moim osądem, bowiem targały mną emocje. Po zakończeniu tej książki jestem w stanie zrozumieć jego zachowanie i zdaję sobie sprawę z tego, że postąpił rozsądnie. Nie miał pojęcia, gdzie znajduje się jego ukochana, a kierowanie się emocjami mogłoby tylko pogorszyć całą sytuację. Fabuła jest wciągająca i ciekawość bierze górę nad czytelnikiem - przerzuca się stronę za stroną, nie patrząc na zegarek. A dlaczego? Ponieważ koniecznie chcemy się dowiedzieć, czy wszystko pójdzie zgodnie z planem. Znam panią Mead na tyle, że wiem, że nie mogę mieć za każdym razem pewności, co do szczęśliwego zakończenia. Ta autorka nigdy niczego nie ułatwia swoim bohaterom, stawia przed nimi różnego rodzaju wyzwania i zmusza do podejmowania trudnych decyzji. Potrafi również odpowiednio budować napięcie, zapewnić akcji doskonałe tempo i dynamikę, a także zaskoczyć czytelnika. Tym razem nie było inaczej. Być może chwilami cały pobyt w ośrodku reedukacji i planowanie ucieczki było schematyczne, ale i tak miało swój niepowtarzalny ,,urok". ,,Srebrne cienie" to książka, która nieco złagodziła ból mojego serca i przeczytałam ją jednym tchem. Czekałam na nią bardzo długo i z jednej strony cieszę się, że mam ją już za sobą, a z drugiej strony nieco żałuję... W końcu oznacza to tyle, że jeszcze tylko jeden tom dzieli mnie od zakończenia przygody z Adrianem (którego mimo wszystko wciąż kocham) i Sydney (którą uwielbiam). Zakończenie tej części wskazuje na to, że szósty tom będzie pełen akcji i nowych problemów, którym bohaterowie będą musieli stawić czoła. Adrian i Sydney rozpętali burzę w społeczności wampirów i alchemików... wojna wisi w powietrzu, a każda ze stron ma swoje argumenty i mocne strony. Będzie gorąco! www.bookeaterreality.blogspot.com

Informacje dodatkowe o Kroniki krwi 5. Srebrne cienie:

Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data wydania: 2015-10-14
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN: 9788310128423
Liczba stron: 368
Dodał/a opinię: Sheti

więcej
Zobacz opinie o książce Kroniki krwi 5. Srebrne cienie

Kup książkę Kroniki krwi 5. Srebrne cienie

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Inne książki autora
Królowa cierni
Richelle Mead0
Okładka ksiązki - Królowa cierni

Tom 2 nowego cyklu autorki bestsellerowych serii Akademia wampirów i Sukub. \r\n\r\nSeksowna i niebezpieczna łowczyni paranormali najpierw się zakochała...

Pocałunek cienia
Richelle Mead0
Okładka ksiązki - Pocałunek cienia

Moroje mają zdolności magiczne. Zwykle specjalizują się w jednym z czterech żywiołów – wykorzystują wodę, ogień, powietrze lub ziemię. Lissa...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Paderborn
Remigiusz Mróz
Paderborn
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Miłość szyta na miarę
Paulina Wiśniewska
Miłość szyta na miarę
Zagraj ze mną miłość
Robert D. Fijałkowski ;
Zagraj ze mną miłość
Ktoś tak blisko
Wojciech Wolnicki (W. & W. Gregory)
Ktoś tak blisko
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
The Paper Dolls
Natalia Grzegrzółka
The Paper Dolls
Słowa wdzięczności
Anna H. Niemczynow
Słowa wdzięczności
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy