Pożyczyłam od siostrzenicy powieść Vistorii Scott Ogień i woda, pierwszy tom serii fantasy, bowiem w swej bibliotece posiadam tylko tom drugi.
Narratorką i główną bohaterką jest 16-letnia Tella Holloway. Prawie rok wcześniej jej życie legło w gruzach, bo decyzją rodziców ze względu na przewlekłą chorobę brata Cody'ego cała rodzina przenosi się z Bostonu do Montany. Tella jest odcięta od znajomych i świata - nie ma TV, laptopa, iPoda, nie chodzi do szkoły, bo uczy ją mama. Normalnie... masakra! Cody z dnia na dzień czuje się coraz gorzej, jest bliski śmierci, a ona jest bezradna.
Pewnego dnia na łóżku znajduje tajemnicze niebieskie pudełko, a w nim małe, białe urządzenie z czerwoną diodą. Nastolatka częściowo odsłuchuje wiadomość. Otóż Tella została zaproszona do Piekielnego Wyścigu. W ciągu 48 godzin musi się zgłosić, by wybrać swoją pandorę, a w przeciwnym wypadku... i tu następuje mały armagedon. Ojciec wpada w szał i w nocy niszczy urządzenie. Jednak dziewczyna się nie poddaje. Ratuje swój prezent i odsłuchuje całą wiadomość. Okazuje się, że ma szansę wygrać lek dla swego brata. Po chwili wahania pakuje się i rusza w drogę. Weźmie udział w wyścigu, który potrwa 3 miesiące i obejmie 4 ekosystemy: pustynię, morze, góry i dżunglę. Nastolatka postanawia:
Będę silna dla mojego brata. (s. 30)
Z tą jej siłą na początku bywa różnie. Tella ma momenty załamania i zwątpienia, nawet na linii startu Piekielnego Wyścigu, kiedy zaczyna dezerterować. Konkurencja jest dość duża - oprócz niej startuje jeszcze 121 uczestników i każdy marzy o zdobyciu bezcennego leku dla swej bliskiej, umierającej osoby. Walka będzie zaciekła. Nikomu nie można ufać. Może tylko liczyć na swoją pandorę, która wykluje się z jajka i która będzie jej pomagać swoimi niezwykłymi zdolnościami...
Pomysł na fabułę całkiem ciekawy, choć z lekka kojarzył mi się z Igrzyskami śmierci. Tempo akcji było różne, czasami wolne, szczególnie na początku wyścigu, gdy bohaterka wędrowała sama przez dżunglę i za dużo myślała, za dużo wspominała rodzinę, dokładnie opisywała rzeczywistość dookoła niej. Drażniła mnie swym melodramatyzmem i myślami. Odniosłam wrażenie, że trochę brakowało jej odwagi, dlatego szczególnie mocno zaopiekowała się swoim jajem z pandorą - tuliła je, śpiewała mu, nadała imię, jakby w ten sposób chciała podbudować swoje morale. Pocieszając jajo, pocieszała siebie. Z czasem i wraz z pokonywanymi przeciwnościami losu ujawnia się prawdziwa natura Telli. Najlepiej podsumowują ją słowa innego z uczestników:
To dziewczyna, w której płonie ogień. Z tą swoją pandorą może wygrać wyścig. (s. 308)
Akcja staje się bardziej dynamiczna wraz z rozwojem akcji i kolejnymi zadaniami do wykonania, przeszkodami do pokonania, najbardziej zaciekawia w drugiej części powieści. Wyścig trwa od flagi do flagi... aż do obozu. Autorka przedstawia różnych bohaterów - nie ma tu żadnych ograniczeń, a jedyny warunek przystąpienia do wyścigu to ciężko chora bliska sercu osoba. Czytelnik poznaje i dzieci, i nastolatków, i dorosłych. Różne typy osobowości i charakteru, które dają się lubić lub nie.
Szczególnie przystojny, wysoki Guy od początku robi wrażenie na dziewczynie. Nie tylko wyglądem, ale i spojrzeniem, zachowaniem. Stopniowo Tella zaczyna darzyć chłopaka uczuciem, próbuje się do niego zbliżyć, wyciągnąć z niego informacje osobiste i na temat wyścigu (to dopiero jest ciekawe!). Miłość coraz szybciej się rozwija, ale czasami nastolatka w swych opisach popada w melodramatyczny ton:
Moja klatka piersiowa rozwiera się, a żebra otwierają na oścież. I zostaje tylko moje serce. (s. 354)
Najciekawsze są jednak pandory, specjalnie tworzone do Piekielnego Wyścigu przez ich twórców, specjalnie programowane genetycznie. Wybór jajek z nimi był przez uczestników przypadkowy na zasadzie ,,kto pierwszy, ten lepszy", ale ich zawartość była wynikiem eksperymentu. Z jajek wykluły się niby zwykłe zwierzęta na pierwszy rzut oka, ale o niezwykłych właściwościach, bo przecież lew nie zieje ogniem, a szop nie ma kłujących kolców, a to tylko ułamek ich możliwości. Ich zadaniem jest bronić swego właściciela, ale z tym bywało różnie...
Ogień i woda to ciekawy początek fantastycznej przygody, a zarazem walki o lek na śmierć i życie, zarówno uczestnika Piekielnego Wyścigu, jak i bliskiej mu ciężko chorej osoby. Jestem ciekawa, czy drugi tom okaże się lepszy.
Każdy z nas ma w domu jakiś powód, dla którego walczy z dżunglą. (s. 146)
Informacje dodatkowe o Ogień i woda:
Wydawnictwo: iuvi
Data wydania: 2015-06-17
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN:
9788379660155
Liczba stron: 368
Tytuł oryginału: Fire&Flood
Język oryginału: Angielski
Tłumaczenie: Marzena Dziewońska
Dodał/a opinię:
martucha180
Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Chyba musimy użyć tych krzaków. - Guy spogląda na rękę, którą pocierał liściem, i wygląda na zadowolonego. -Rosną wszędzie w okolicy. Może ty, ja i Dink pójdziemy je zbierać, a dziewczyny będą pilnowały ognia.
- Tak tylko do tego się nadajemy - wtrąca Harper. - Dlaczego nie możemy przy okzaji pilnować piasku? Żeby nam go nie wywiało.
Guy spogląda na nią poirytowany.
- Chcesz iść z nami? Proszę bardzo.
Harper patrzy na niego, potem w ciemne gardło pustyni i zaczyna się wahać.
- Popilnuję piasku.
Więcej