Właśnie na jedno z takich spotkań zaprasza czytelników Remigiusz Mróz w cyklu "Parabellum".
Jest sierpień 1939 roku, do wielu ludzi docierają wiadomości o zagrożeniu i prawdopodobieństwie wybuchu wojny. Poza doniesieniami z areny politycznej, każdy skupia się na swoim życiu osobistym. Stanisław Zaniewski i piękna Żydówka, Maria Herensztad, planują ślub. Brat Staszka, sierżant Bronisław Zaniewski, stacjonujący z niewielką jednostką wojskową w pobliżu granicy z Rumunią, właśnie pobił się ze swoim przełożonym, chorążym Chwieduszką.
Kiedy wojna przestaje być prawdopodobieństwem, a staje się faktem, nadchodzi czas na stawinie czoła nadciągającemu biegowi wydarzeń. Staszek i Maria podejmą się skomplikowanej próby ucieczki do Francji, Bronek razem z resztkami oddziału będą bronić polskiej granicy i próbować pomścić śmierć poległych towarzyszy. Tymczasem dowodzenie w Rawiczu przejmie kapitan Wehrmachtu, Christian Leitner.
O "Prędkości ucieczki" (tom I) i "Horyzoncie zdarzeń" (tom II) słyszał już niemalże każdy miłośnik literatury wojennej, jednak cykl napisany przez Remigiusza Mroza jest nie tylko literaturą wojenną, ale także są to powieści sensacyjne i kryminalne, które z powodzeniem zaspokoją oczekiwania sympatyków innych gatunków.
Przyznaję, że ciężko było mi przełknąć niektóre fragmenty powieści, stało się to jednak nie za sprawą formy, lecz z powodu przywiązania do bohaterów, których czytelnik chciałby niekiedy wyszarpnąć ze strony razem z farbą drukarską, by ich ostrzec, a co najważniejsze - ocalić.
Niektórzy wychodzą cało z opresji, ale los innych nie jest tak optymistyczny. Słowa stają kołkiem w gardle, kiedy nagle, z zaskoczenia ginie lubiany przez nas bohater, a inny znosi okrutne tortury w trakcie przesłuchań, a mimo to, dzielnie się trzyma. Momentami miałam ochotę krzyknąć: "Powiedz, albo ja im powiem." :)
Wszystko to, choć może brzmieć jak zarzut, jest czymś zupełnie odwrotnym. To komplement i ukłon w stronę Remigiusza Mroza, który zaproponował czytelnikom powieść osadzoną w realiach II wojny światowej, uchwycając ulotność chwili. Spokój, jest często ciszą przed burzą, zarówno w rzeczywistym życiu, jak i na łamach powieści.
"Parabellum" gromadzi całą rzeszę realistycznych i złożonych postaci. Ich wielobarwność i naturalność sprawiają, że są niemalże namacalni. Dzięki temu, łatwo się do nich przywiązać, a nawet zapałać sympatią [Anito, pozdawiam Cię ;)] do strzelającego do Polaków hauptmanna - niemieckiego służbisty, wsłuchującego się w propagandę hitlerowską i ślepo wyznającego nazistowskie ideologie, ale jednocześnie człowieka z zasadami i mocnym charakterem, dla którego honor jest sprawą najwyższej rangi.
Dzięki postaci Leitnera książka zyskuje drugi wymiar - Christian domyka powieść, sprawiając, że w kwestii bohaterów - czytelnik może czuć się zaspokojony.
Wśród polskich bohaterów odpowiednikiem Leitnera jest niezłomny kapitan Obelt. Mężczyzna nietuzinkowy, ale przede wszystkim patriota i żołnierz, którego duma została wykuta w żelazie. Nikt nie jest w stanie jej nagiąć, a tym bardziej złamać - nawet psychopatyczny (!) oficer SD, Johann Blankenburg.
- Kulturalnie się przedstawić - powiedział Niemiec.
- No. Dzień dobry.
Każda wymiana zdań trwała dość długo, gdyż tłumacz zastanawiał się przy każdym słowie.
- Jak masz na imię?
- Adolf - grobowym głosem odpowiedział Obelt, po czym ułożył dwa palce pionowo poniżej nosa, imitując wąsik Hitlera.
Blankenburg uśmiechnął się i wstał z krzesła. Zaczął przechadzać się po piwnicy, choć z racji ograniczonej przestrzeni raczej kręcił się w kółko.
- Masz ostatnią szansę, psie.
- Czyżby jakiś pies odegrał rolę sprawczą w twoim przyjsciu na świat, że tak często go wspominasz?
Kiedy tłumacz przełożył na niemiecki słowa polskiego oficera, jeden z szeregowych esesmanów mimowolnie się uśmiechnął. A oficer SD stracił cierpliwość.
Bracia Zaniewscy, to dwa różne bieguny. O ile Bronek wzbudzał moją sympatię od początku (w grunt zasady "za mundurem panny sznurem"), o tyle Staszek swoją postawą mocno odstaje od pozostałych bohaterów. Brakuje mu odwagi i pewności siebie, tak charakterystycznych u jego brata, ale jest to niewątpliwie bohater z dużym potencjałem, więc skrycie liczę na wewnętrzną przemianę Zaniewskiego w tomie 3 :)
"Parabellum", jest powieścią pełną niespodziewanych zwrotów akcji, której tempo jest bardzo dynamiczne. Autor wielokrotnie wprowadza element zaskoczenia, to on rozdaje karty. Czytelnik nie jest w stanie przewidzieć tego, co zdaży się za kilka stron (a czasem za kilka zdań).
Na uwagę zasługuje humor, który autor umiejętnie wplata między akapity. Język powieści jest lekki, słowa płyną wciągając nas w wir wojennej zawieruchy.
W "Parabellum" autor poruszył wiele istotnych tematów. Czytamy o wojnie i politycznym zaślepieniu, o miłości i przyjaźni, o braterstwie i fatalnym zauroczeniu. Jest to też opowieść o dumie i honorze, o tym, dokąd może zaprowadzić ideologia, w którą się ślepo wierzy i jak wiele jest w stanie wytrzymać człowiek, by bronić swoich przekonań i ludzi, których kocha.
Razem z bohaterami przekroczymy granicę, na której kończy się człowieczeństwo, a zaczyna bestialstwo. Ale kto wie, być może odnajdziemy razem z nimi drogę powrotną?
Wydawnictwo: Erica
Data wydania: 2013-09-10
Kategoria: Historyczne
ISBN:
Liczba stron: 411
Język oryginału: polski
Tłumaczenie: brak
Dodał/a opinię:
Kasia Barreiro
W Tatrach Zachodnich dochodzi do zaginięcia młodej kobiety z Warszawy. Ostatnim razem widziana była przez turystów w okolicy Trzydniowiańskiego Wierchu...
Kordian Ordyński zaginął trzy miesiące temu, a Joannie Chyłce wciąż nie udało się go odnaleźć. Kobieta nie ustaje jednak w poszukiwaniach. W swoim biurze...