Książka bardzo ciekawa, ale jak dla mnie trochę zbyt ciężka w odbiorze. Może dlatego, że została napisana dość dawno temu i pokazuje Chiny w tamtym okresie. Jakoś za wiele mi było opisów wyglądu różnych pałaców, kwestii politycznych, relacji z różnych wydarzeń historycznych. Za to trafiło się też trochę zabawnych sytuacji, choćby wtedy, gdy autor wybrał się do biura matrymonialnego. Poza tym niektóre fakty mnie zaskoczyły, np. to, że osoby nie należące do partii nie miały szans na dobrą pracę. Zszokowało mnie, że ludzie byli tak zabiegani, że swoje dzieci oddawali do przedszkoli z internatem, gdzie mieszkały z dala od nich i wychowywały je obce osoby. Przykro też było czytać, iż małżonkowie właściwie się nie widywali ze względu na pracę w bardzo odległych miastach. Albo, że przez to, iż można było mieć tylko jedno dziecko i preferowano chłopców, nowonarodzone dziewczynki oddawano do adopcji. Jak dla mnie to coś strasznego. Żal mi się zrobiło tych ludzi. Pracowali jak mrówki, a niczego nie mogli oczekiwać w zamian. I jeszcze życie w ciągłym strachu, czy czegoś nieodpowiedniego się nie powie, czy czymś nie podpadnie, czy ktoś nie doniesie. Zero swobody, beztroski, do tego w miastach brud, tłum. Ale z tym wszystkim kontrastują przepiękne krajobrazy, których urok autor oddał doskonale. Lasy bambusowe, pola pełne kukurydzy, ryżu, krzewów herbacianych, sorgo. Piękne wzgórza porośnięte bajecznymi kwiatami. Do tego pyszna, zdrowa i aromatyczna kuchnia. Czułam się, jakbym tam była, chłonęłam całą sobą ten klimat. I choć książka mi się podobała, to jednak wolę "W Chinach jedzą księżyc" autorstwa Miliam Collee, gdyż po prostu jest bardziej przystępnie napisana, pełna zabawnych perypetii, a poza tym ukazuje współczesne Chiny, a nie sprzed dziesiątek lat, jak to jest u Colina Thubrona.
Informacje dodatkowe o Za Murem. Podróż po Chinach:
Wydawnictwo: Czarne
Data wydania: 2015-02-18
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN:
9788380490185
Liczba stron: 448
Dodał/a opinię:
koshi
Sprawdzam ceny dla ciebie ...