Pacjenci z Darkraven cz.1

Autor: Ravennie
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Witam. Zapewne większość z was kojarzy mnie pod innym nickiem: Pasia74. Zrywając z przeszłością, byłam zmuszona usunąć stare konto. Nowe opowiadania mogą wydać się niktórym kontrowersyjne, ale dziś dodam jedno z łagodniejszych. Rozpoczynam tom: PACJENCI Z DARKRAVEN, o szpitalu psychiatrycznym, jeżeli ktoś nie zna angielskiego, nazwa szpitala w dosłownym tłumaczeniu to: MROCZNY KRUK.

Zapraszam do znajomych osoby, które kiedyś były w liście na tej liście w koncie Pasia74 i oczywiście proszę was o dużo komentarzy, na krytyce zależy mi najbardziej. Więc zaczynam:

 

PACJENCI Z DARKRAVEN cz.1

Doktor Henry Picket

- Piękny mamy dziś dzień, prawda? Panienko Dorris? 

Doktor Henry stanął nad łóżkiem pacjentki, trzymając tacę z jedzeniem. Gdy zauważył kucharza, który na ich polecenie dostarczał posiłki do pokoi nowych pacjentów, podbiegł do niego i oznajmił, że sam ma zamiar uraczyć pannę Dorris porcją jajecznicy i chleba pełnoziarnistego pokrytego cienko masłem. Kucharz był nawet ucieszony. Biedny człowiek, myślał Henry, musi tu pracować w ciągłym strachu.

Kobieta poruszyła się pod pościelą. Na jej twarz padały smugi światła spod zasłoniętych żaluzji. Doktor pomyślał, że jest nawet ładna. Młoda, ciemnowłosa o pięknych, wydatnych ustach.

Henry podszedł do okna, wpierw stawiając tacę na małym stoliku nocnym. Powoli zaczął wciągać żaluzję do góry za pomocą małego, pożółkłego sznureczka. Światło zmieniało swe położenie raz po raz. Najpierw zdobiło ciemne rzęsy panny Dorris, później jej usta, o których doktor mógł jedynie pomarzyć, obojczyki wystające spod szpitalnej koszuli, aż w końcu nadgarstek, cały w równiusieńkich bliznach długości dwóch centymetrów, o bladoróżowym odcieniu i jaśniejącej powłoce nowego naskórka. 

Kobieta przebudziła się i spojrzała na doktora rozbieganym wzrokiem. Później, uświadamiając sobie, co się stało poprzedniego dnia, padła znów na łózko, poirytowana.

- Nie udało się. - wymruczała pod nosem najpiękniejszym głosikiem, jaki Henry kiedykolwiek słyszał. 

- Nie. Przykro mi.

- Co za idiota mnie uratował?! - zerwała się nagle z łóżka, stając obok niego.

Doktorowi serce podeszło do gardła. Taka piękna, taka chuda, taka promienna. Miniaturowa istotka odzwierciedlająca cały smutek, żal i wściekłość tej jakże podłej egzystencji.

Piegi na jej nosie poczerwieniały, a oczy zaniosły się łzami. Z bezradności opadła na ziemię. Przez moment obserwował jej ciało, te nogi odsłonięte w pełni, zarys idealnie płaskiego brzucha, obojczyki, oliwkową skórę. Była piękna. Ciemne włosy otulały jej wątłe ramionka, a grzywka zasłaniała czoło, na którym tlił się jeszcze siniak po uderzeniu o mur.

- Zawsze ma pani wybór.

Mówiąc to, wyjął z kieszeni mały scyzoryk i położył go obok tacy. Kobieta obserwowała delikatne ruchy dłoni doktora, tuląc do siebie swoje kolana. Podłoga była zimna. Przerażająco zimna.

- Życzę miłej podróży, panienko Dorris. - rzekł pogodnie i wyszedl z sali.

Nie zastanawiała się długo. Doktor dobrze o tym wiedział, tak było zawsze. Jej ciało wzbudzało w nim coś na kształt radosnego wspomnienia. Świadomość, że jej serce bije, choć już dawno nie powinno, wzbudzała w nim jakby litość. Dusza panny Dorris była nieużyteczna, nie potrzebował jej. Chciał tylko tego ciała, tej ziemskiej powłoki, która przyciągała swym pięknem. O tak, była lepsza niż jakakolwiek inna pacjentka.

Wesoło pogwizdując, wszedł do dyżurki sprzątających i kazał sprawdzić czystość w pokoju numer 21. Później rozsiadł się wygodnie w fotelu, wpisując do karty panny Dorris "Zgon, godzina 8.27.", nim jeszcze rozbrzmiał alarm na korytarzach. 

 

 

 

1
Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Ravennie
Użytkownik - Ravennie

O sobie samym: Nigdy nie sądziłam, że zapach róży może tak bardzo przypominać zapach piwa.
Ostatnio widziany: 2012-02-03 16:10:05