Decyzja władcy

Autor: Ilyana
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Chłopak prychnął i pomaszerował w kierunku pałacu nie oglądając się na siostrę. Elfka ze śmiechem, pobiegła za nim.

Elfy dotarły do dębowych wrót, Ruki otworzył je delikatnym pociągnięciem i oboje weszli do środka, mijając kłaniających im się nisko strażników. Znaleźli się w ogromnym pomieszczeniu, naprzeciw nich marmurowe schody biegły na wyższe piętra, na jasnozielonych ścianach wisiały obrazy przedstawiające piękne krajobrazy i portrety, z których spoglądali dostojnie dawni władcy. Z granatowego sklepienia, na którym połyskiwały realistyczne imitacje gwiazd i innych dalekich ciał niebieskich, zwisały złote żyrandole o barwnych kryształowych kloszach.

Po schodach schodził powoli mężczyzna odziany w białe szaty, na ramionach miał szkarłatną pelerynę, a jego długie srebrzyste włosy związane były z tyły głowy. Na twarzy malował mu się smutek, gdy spoglądał swymi niebieskimi oczyma na Rukiego. Towarzyszyła mu piękna elfka o bardzo długich, rudych i pokręconych włosach. Na jej obliczu również widać było głęboki żal, a w kącikach zielonych oczu migotały łzy.

Byli to Lantar i Raanna – władcy Atrii, a zarazem rodzice Ilyany i Rukiego.

Lantar podszedł do młodych elfów.

Dobrze, że już wróciliście – powiedział i spojrzał na swego syna. – Ruki, po kolacji muszę z tobą porozmawiać na bardzo ważny temat.

O co chodzi?

Po kolacji, synu – powiedział władca i odszedł do jadalni.

Ilyana spojrzała na chłopaka pytająco, ale on tylko wzruszył ramionami i podążył za ojcem.

 

Nie jestem zadowolony ze swojej decyzji, ale niestety nie miałem innego wyjścia – rzekł Lantar, odkładając sztućce na talerz.

Raanna spuściła głowę, a Ruki i Ilyana spojrzeli z zaciekawieniem na swego ojca.

No mów wreszcie, o co chodzi! – krzyknął niecierpliwie chłopak.

Jak wiesz, zbliża się wojna. Na zachodzie gromadzą się wrogie armie, nastroje mieszkańców Rutry stają się nerwowe, wśród ludzi dochodzi do bratobójczych walk. Elfy jeszcze tego nie odczuły, ale to tylko kwestia czasu. Rovar, król ludzi, przysłał do mnie posłańca z zapytaniem czy elfy włączą się do tej wojny. A ja, po długim namyśle, postanowiłem, że staniemy do boju po stronie ludzi i wszystkich ras, które zadeklarują swoją pomoc...

Oszalałeś?! – krzyknęła Ilyana. – Wojny nie są dla elfów! Po co chcesz się tam pchać?! Skazujesz swoich poddanych na pewną śmierć!

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Ilyana
Użytkownik - Ilyana

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2013-02-28 21:20:26