Opowieści z Przeklętej Doliny: Język Plonów - część II

Autor: KonradStaszewski
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

"Opowieści z Przeklętej Doliny" "Język Plonów" Część II-ga Chodził po pokoju w tę i z powrotem z założonymi na plecach rękami i lekko opuszczoną głową. Co chwilę spoglądał tylko na wiszący na ścianie zegar. Minuty dłużyły mu się niczym godziny a oznajmiająca upływ godziny kukułka przyprawiała go o palpitację serca. Ponownie spojrzał na zegar gdy usłyszał denerwujący śpiew kukułki. Dopiero siódma rano ale jemu zdawało się, że od godziny piątej minęła cała wieczność. Żeby zdążyć na ustaloną godzinę najpóźniej za kwadrans musieliby wyjechać. On już był gotowy od dwóch godzin i jego spakowana walizka stała w przedpokoju przy drzwiach wyjściowych ale jego żona znowu się spóźniała. Usprawiedliwiał ją tylko tym, że niedługo miała nastąpić rozwiązanie. Mimo to i tak nie potrafił ukryć swojej irytacji nadal przedłużającemu się oczekiwaniu. Odwrócił się słysząc otwierające się drzwi do pokoju. W progu stała około trzydziestoletnia pokojówka i nie miała odwagi wejść do pokoju. - Panie, hrabina czeka już w powozie. Spiorunował ją wzrokiem. Widząc zachmurzoną twarz i ściągnięte brwi hrabiego pokojówka spuściła pokornie głowę. Nie liczył już ile razy zwracał uwagę służbie, żeby nie zwracała się do niego tak oficjalnie. Jego żona i młodsza siostra to lubiły ale jemu wyraźnie to przeszkadzało. Nie mógł się przyzwyczaić do swojego obecnego statusu. Zaledwie dziewięć miesięcy temu był jeszcze tylko zwykłym detektywem. Nawet nie wiedział, że jest żonaty. Jednak odkąd przyjechał do Przeklętej Doliny całe jego życie uległo całkowitej zmianie. W tej chwili jednak nie miał już czasu udzielać reprymendy. - Od kiedy czeka? - zapytał gniewnie. - Przed chwilą wsiadła - odpowiedziała pokornie nie podnosząc na niego wzroku. - Dobrze. W pośpiechu chwycił walizkę i wyszedł z pokoju. Pokojówka w milczeniu ustąpiła mu z drogi. Hrabia wybiegł na dziedziniec i rzucił groźne spojrzenie woźnicy. W milczeniu podał mu walizkę a ten bez zwłoki położył ją na dachu powozu, tuż obok walizek hrabiny i lekarza, i zapiął mocno pasy trzymające. Otworzył drzwi powozu, w którym czekali już hrabina i lekarz ale hrabia jeszcze nie wsiadał. Odwrócił się do stojącej obok powozu młodszej od siebie o kilka lat dziewczyny. - Pożegnałaś się już ze swoim narzeczonym? - Tak braciszku - odpowiedziała smutno. - Nie bój się, spróbuję przywieźć ci go żywego - starał się zażartować i nawet lekko się uśmiechnął. Dziewczyna jednak nie odwzajemniła uśmiechu. - Nikki, Pierre jest lekarzem, w dodatku chirurgiem a Agnes lada dzień będzie rodzić. O nic się nie martw. - Próbował ją pocieszyć. - Jedziemy tylko na wakacje. Agnes potrzebuje teraz spokoju, musi zebrać siły. Najlepszym miejscem będzie Forgotten Lake na obrzeżach doliny. To potrwa tylko kilka dni. Nikki przytuliła się do niego w milczeniu. W oczach iskrzyły jej łzy. - Jedźcie już - szepnęła. - Zaraz otworzę bibliotekę. Odstąpiła o parę kroków od brata a hrabia w milczeniu wsiadł do powozu. Stangret zamknął drzwiczki i lekko wskoczył na zydel. Jedną ręką chwycił lejce a drugą bat i lekko smagnął nim zady gniadoszy. Bat był wystarczająco długi i gdy tylko dotknął pierwszych koni, powóz z tabliczką przytwierdzoną do drzwi, o treści "Państwo Mothman", zaprzęgnięty w dwa rzędy po trzy konie ruszył z miejsca. Nikki została sama na dziedzińcu. Dopiero po chwili poszła w kierunku budynku biblioteki znajdującego się na tyłach dziedzińca. Słońce zbliżało się już do zenitu. Hrabia był pewien, że powinni zbliżać się już do Zapomnianego Jeziora. Odsunął kotarę i wyjrzał przez okienko. Przejeżdżali przez metalowy most długi na kilkanaście metrów. Pod nimi wartkim strumieniem płynęła rzeka. Hrabia z tej wysokości nie dostrzegał dna rzeki. Dostrzegł tylko jedną, samotną barkę płynącą wzdłuż brzegu. W oddali zobaczył duży jaśniejszy plac, nad którym unosiła się jeszcze poranna mgła. - Dojeżdżamy - powiedział odwracając się do współtowarzyszy podróży. Agnes także wyjrzała przez okno i zobaczyła to samo co hrabia. Zobacz

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
KonradStaszewski
Użytkownik - KonradStaszewski

O sobie samym: Twórczość wydana to: OPOWIEŚCI Z PRZEKLĘTEJ DOLINY: UCIĘTA MOWA, wydawnictwo BLACK UNICORN, 2009r. (30 egzemplarzy); Wsłuchaj się w siebie, wyd. E-bookowo, 2008r.; Wiersze rodzinne: W hołdzie Zygmuntowi Dubińskiemu, wyd. Serwis Literacki WWW.knowacz.pl, 2008r.; Wiersze wybrane głosami internautów: Zapisane głosami, wyd. Serwis Literacki WWW.knowacz.pl, 2008r.; ARKUSZE LITERACKIE Stowarzyszenia Twórców Wszelakich Nr 1/2/2008 Grudzień 2007 r./ Styczeń 2008 r. (fragmenty Opowieści z Przeklętej Doliny: Ucięta Mowa); Magazyn literacko-artystyczny szafa, nr. 26/27 (grudzień 2007) (opowiadanie pt. Sen?); Opowieści z Przeklętej Doliny: Ucięta Mowa, wyd. Serwis Literacki WWW.knowacz.pl, 2007r.; tete a tete spojrzenia wiersze, wyd. Spółka Wydawnicza HELIODOR, 2006r. (3 wiersze konkursowe).
Ostatnio widziany: 2012-12-14 18:31:47