Ostatni rajd

Autor: mati_koc
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Ostatni rajd

 

Siedział za kółkiem. Prowadził auto ze łzami w oczach, za oknem świeciło słońce. Uśmiech nie gościł na jego twarzy od wielu dni. No może oprócz tego szyderczego uśmieszku wskazującego na to, że dokona dzieła zagłady. Ostatnio skupiał się na sobie. Starał się nie zauważać świata, który go osaczał i dusił. Odbierał mu dech w piersiach. Nie mógł już latać. Jego dzieciństwo przeminęło zbyt szybko, trwało zbyt krótko. Czy o ogóle można mówić o tym, że takowe lata beztroski go kiedyś  błogosławiły? Dziś jest już dorosły. Nie może nadal kupować alkoholu czy papierosów. Nie może jeszcze odpowiadać przed sądem jako pełnoletni. Nie może nawet legalnie prowadzić auta – nie ma prawa jazdy. Za to ma dopiero trzynaście lat i przeświadczenie o swojej dojrzałości. Jedzie więc przed siebie. Nie spogląda w lusterko wsteczne, ani tym bardziej w lusterka boczne. Stara się wszystko pozostawić daleko za sobą. Szybkościomierz wskazuje już sto dwadzieścia kilometrów na godzinę. Dozwoloną prędkość już dawno temu przekroczył. Lecz nikt go nie ściga, bo nikogo tak właściwie nie obchodzi. Przechodnie jedynie rzucają w stronę samochodu złowrogie spojrzenia. Patrzą na prujący po osiedlowych uliczkach niebieski samochód marki fiat. Zdążyli już nawet wypowiedzieć się na temat kierowcy – idiota, dureń, wariat. Ktoś powinien go powstrzymać. Nikt nie działa. Działa silnik samochodu i trzynastoletni kierowca rajdowy na osiedlowych uliczkach. Dobrze, że nie ma ostrych zakrętów bo mogłoby się to skończyć tragedią. Dobrze, że nikt nie przebiega po jezdni. Dobrze, że za chwilę opuści to osiedle. Wjedzie do kolejnego, gdzie kolejni skarcą wzrokiem jego zachowanie, ale ani drgną. Pójdą dalej. Może ktoś machnie w jego stronę ręką, ale nic więcej. Ktoś  inny natomiast popuka się dłonią w głowę. Czas biegnie nieubłaganie do przodu. Biegnie też pies, poszczekując i goniąc auto. Łza niewygodnie spływa po policzku, trzeba ją wytrzeć, należy przetrzeć policzek i oczy przy okazji, by lepiej i ostrzej widzieć.

Czas się zatrzymał, a wraz z nim samochód i droga jaką przemierzał dorosły trzynastolatek. Ukradł ojcu samochód z garażu i wjechał nim w grupkę drugoklasistów czekających przed przejściem dla pieszych. Stracił panowanie nad kierownicą, zagapił się. Wszystko to może się zdarzyć, a szczególnie trzynastoletniemu chłopcu. On jednak nie jest chłopcem – przecież sam tak sądzi. A jednak stało się. Samochód nie jedzie, głowa leży na kierownicy powodując nieustanne wycie klaksonu. Trójka dzieci leży martwa na chodniku. Dwoje innych w ciężkim stanie zwija się z bólu. Wrzask, pisk i wzywanie pomocy. Pies już nie biegnie, biegną przechodnie w stronę wypadku. Ktoś wyciąga telefon i dzwoni po karetkę, ktoś inny robi to samo. Tłum zbiera się powoli. Nikt nie wie co robić. Matka rozpoznaje swoją córkę. Próbuję ją ocucić. Jest jednak za późno. Jej starania są daremne. Z tłumu wyłania się mężczyzna. Nie wiadomo kim jest z zawodu, ale jest na tyle rzeczowy, że zaczyna dowodzić. Steruje ludźmi, a ci go słuchają. Sprawdzają co z durnowatym kierowcą. Mają dość klaksonu. Wyciągają kolejne dziecko na ulicę. W oddali słychać już syreny erek. Zaraz będą na miejscu by stwierdzić zgony, ale to później, po udzieleniu pierwszej pomocy tym którzy przeżyli.

Jest piękny słoneczny dzień. Mężczyzna najpierw nie mógł znaleźć kluczyków do swojego samochodu, a później samochodu w garażu. Z miejsca jednak wykluczył kradzież, nie zgłosi tego na policje. Przetrzepie tylko tyłek synowi. Doskonale wie, że on to zrobił. Musi ponieść surową karę. Jak tylko wróci to się z nim rozprawi. Nie wyrusza go szukać. Wraca do mieszkania i siada w fotelu przed telewizorem. Lubi oglądać wiadomości. Włącza więc całodobowy program informacyjny i widzi sw&

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
mati_koc
Użytkownik - mati_koc

O sobie samym: Studenciak.
Ostatnio widziany: 2014-05-24 20:50:14