Żywot parszywy

Autor: Krzysztof_T_Dabrowski
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

okry od potu grubasek skalpował ładną blondyneczkę. Nóż powoli przesuwał się po czole. Drugą ręką oddzierał włosy, razem ze skórą, od czaszki. Po delikatnej twarzyczce spływały ciemne stróżki krwi. Kątem oka dostrzegł błysk. W ostatniej chwili odskoczył w tył ratując się od zbliżającego się ostrza. Jezu! Muszę wyglądać jak idiota - Pomyślał. Postanowił najszybciej jak się tylko da opuścić lokal nim ktoś się zorientuje że gnębią go haluny. Mocne uderzenie w plecy prawie zbiło go z nóg. Zatoczył się do przodu rozpaczliwie zamachał rękami jak cepami. Minę miał jak baletnica, która uświadomiła sobie, że zapomniała o założeniu majtek. Gdy tylko odzyskał równowagę zauważył nóż wystający mu z boku. Dokoła rany powoli powiększała się ciemna plama. Krwawił. Czuł, że zaczyna wpadać w panikę. Nie był w stanie ocenić co jest rzeczywistością a co majakiem. To wszystko było takie realistyczne. Posłuchaj - powiedział do siebie. - Takie rzeczy się zdarzają. Coś ci dosypali a ty sie teraz rzucasz jak wariat. Ludzie naokoło na pewno gapią się na ciebie Siergieju jak na idiotę. Teraz musisz schować się w najbliższym kiblu i doprowadzić do stanu używalności. Instynktownie ruszył w dobrze znanym kierunku. Dopadł drzwi. Gdy tylko znalazł sie w środku wpadł do pierwszej z brzegu wolnej kabiny i szybko zaryglował drzwi. Panika wracała jak fala po odpływie gotując się do tego by zalać chaosem jego rozemocjonowany umysł. Nie zdążył przeanalizować tego co się wydarzyło; obraz przed oczyma dziwnie się rozmył i zaczęło się robić coraz ciemniej i ciemniej i ciemniej... Obudzony przez pulsujący tępy ból głowy, otworzył oczy. Otaczała go ciemność. Uwięziono mnie - jedyne logiczne wytłumaczenie jakie przyszło mu do głowy. Tylko kto, gdzie i dlaczego? Pamiętał rzeź w piekiełku, nóż tkwiący w boku, ale co było dalej? Pomacał dłonią, nie było żadnej rany. Nic mu się nie stało. Wstał ostrożnie by nie narobić hałasu. Dziwne - nikt go niczym nie skrępował. I po co była ta cała szopka z narkotykiem? - był już w stu procentach przekonany, że coś miał w drinku, że ktoś się za coś mści. Dlaczego? Może stracił kogoś przez prochy? Może komuś podpadł? Tylko czym? Może kolesie z konkurencji chcą przejąć teren? Uświadamiał sobie, że jest bardziej niż prawdopodobne iż czeka go jeszcze trochę nieprzyjemnych doznań. Ktoś zamierzał się nad nim trochę po pastwić bo w innym wypadku po prostu zarobiłby kosę między żebra; w roztańczonym tłumie nikt by nie widział sprawcy. Nie miał wątpliwości - żywy z tego nie wyjdzie. Co za parszywy żywot! Musi się stąd jakoś wydostać. Tylko jak? Otaczały go egipskie ciemności - pewnie zamknęli go w jakimś obskurnym małym pomieszczeniu, gdzieś na zadupiu. Ostrożnie, aby niczego nie przewrócić, wyciągnął ręce i ruszył powolutku do przodu. Po zaledwie kilku krokach opuszkami wyczuł gładką powierzchnię. Pomacał dokładniej. Szkło. U stóp pojawiło się jaskrawe światło. Było coraz wyżej. Wstrzymał oddech. Serce łomotało jak oszalałe. Po drugiej stronie szyby unosiła się zasłona. Jasność była oślepiająca. Zmrużył oczy. Po drugiej stronie szyby...Oleg pieprzył się z Sonią. Tego było już za wiele. Krzyk uwiązł w gardle, walić pięściami w szybę. Popieprzyło mi się pod kopułą. odbiło mi! - nie mógł uwierzyć, że to co widzi dzieje się naprawdę. W mgnieniu oka zasłona opadła ponownie skrywając Siergieja w ciemnościach. Albo umarłem - błysnęło mu w głowie - albo jestem nafaszerowany jakimś gównem. Może ktoś chce by wydawało mu się, że zwariował? - Czego chcecie? - krzyknął łamiącym się głosem. - Albo umarłeś - delikatny, kobiecy głos powtórzył jego myśli - albo masz jazdę, albo ci odbiło - Mam dość! Wypuśćcie! Mam już dość! Cisza. Usłyszany przed chwilą głos wydawał się znajomy. Usiłował sobie przypomnieć do kogo może należeć. Niestety szufladka z tym wspomnieniem została zamknięta a klucz gdzieś się zawieruszył. Zgrzyt... Boże niech to będzie tylko sen. Niech to się już skończy. Powoli wdech i jeszcze wolniej wydech aż powietrze opuści płuca

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Krzysztof_T_Dabrowski
Użytkownik - Krzysztof_T_Dabrowski

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 0000-00-00 00:00:00