A co by było gdyby...15,16

Autor: minona
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 1

Monika usiadła sobie z boku na miejscach dla występujących. Chwilę obserwowała dalsze próby, ale potem z przyzwyczajenia wyciągnęła telefon. Pomyślała, że mogłaby moment wykorzystać na pisanie dalszej części powieści. Tę wesołą i beztroską już skończyła.Teraz przyszedł czas na zakończenie historii z dramatem. Zdołała napisać ją w półtora miesiąca. Jarek dawał jej mało roboty, klienci też za często nie pisali ani dzwonili, po prostu zamawiali towar, więc z nudów robiła na drutach i pisała.Szło jej gładko. Wiedziała, jak ma wyglądać przebieg zdarzeń i ich zakończenie. Nie musiała więc czekać na przypływ natchnienia, jak to ma większość pisarzy. Po prostu siadała i pisała. Z tej drugiej części Monika była najbardziej dumna. Była i akcja, i łzy, i śmiech a najważniejsze – dreszczyk emocji. Tego oczekiwał każdy czytelnik po książce, a szczególnie ona. Monika włączyła program w smartphon’nie i tak się wchłonęła, że nie zauważyła, kiedy zaczęli zbierać się goście na koncert. Dopiero gdy usiadł obok niej Bartek, podniosła głowę i zobaczywszy ludzi, poczuła ukłucie stresu w żołądku.

Monika nigdy nie miała problemu z występami publicznymi. Mimo nieśmiałości  i braku chęci zwracania na siebie uwagi, nigdy nie denerwowała się przed występem. Teraz jednak zaczęły trząść się jej ręce i pocić dłonie.

- Jakoś nigdy się nie denerwowałam przed występami w szkole, ale dzisiaj to aż mnie zżera – powiedziała do Bartka.

-To normalne, ja też się stresuję – powiedział.

-Niby tak- przyznała mu rację.

-Ale będzie dobrze. Ćwiczyliśmy to. A nawet jak coś zchrzanimy, to trzeba się uśmiechnąć i lecieć dalej. Najgorsze to od razu się poddać. Wtedy będą o nas gadać bez końca.

-Yhm- przytaknęła. Dopiero teraz poczuła, że jadą na jednym wózku. Cały czas miała wrażenie, że to Bartek jest lepszy, że ją traktuje jak uczennicę, że to jemu należą się laury, że on stoi wyżej od niej. Teraz jednak dostrzegła, że on przecież też jest tylko człowiekiem, jemu też zdarzają się pomyłki. To, że ona później weszła w temat, nie znaczy, że jest gorsza. To, że mieszka na wsi również tego nie znaczy. To, że wychowała się inaczej niż on nie znaczy, że nie pasuje do jego świata. Są tacy sami. Równi. Może ona ma inne podejście do życia, ale tonie znaczy, że ma od razu traktować jego i wszystkich innych znajomych jak wrogów.To, że ma taki charakter jaki ma, nie odsuwa jej od wszystkich.

Monice zrobiło się lżej na sercu. Poczuła przyjemne ciepło. Uśmiechnęła się szeroko. Kocha ludzi, kocha życie, ma przyjaciół. Czy do szczęścia trzeba czegoś więcej?

Gdy nadszedł ich moment, usiadła do fortepianu odpowiednio nastrojona do tej chwili. Była spokojna jak nigdy. Gdy uderzyła palcami o klawisze, popłynęła. Liczył się dla niej tylko dźwięk jej smutnej melodii. O wypadku, o stracie, o łzach, o cierpieniu. W połowie drugiej zwrotki przejęła śpiew. Jej glos był smutny, wręcz tragiczny. A gdy razem zaczęli śpiewać refren, każdy ze słuchaczy miał ciarki na skórze.Teraz naprawdę poczuła, że śpiewa. Na próbach tylko starała się dobrze wypaść. Nie włączała w nie emocji, żeby się nie rozkleić. Teraz już o to nie dbała. Musiała je z siebie wyrzucić. I to był ten właśnie moment.

Gdy skończyli, Monikanie usłyszała gromkich braw, jakie dała im publiczność. Nie dostrzegła nawet, jak Bartek się do niejuśmiechał. Oczami wodziła po widowni, ale czuła, jakby była daleko stąd. Dopiero, gdy Bartek się do niej zbliżył, by się zamienić miejscami, otrząsnęła się i uświadomiła, że ma wstać i zaśpiewać jeszcze jeden utwór.

Stanęła na przeciwko publiczności i poczuła nieodpartą potrzebę wyznania. Zanim więc Bartek zaczął grać, powiedziała do mikrofonu:

- Jeszcze rok temu bym nie pomyślała, że kiedykolwiek będę grać i śpiewać. Ale wiele się przez ten rok zmieniło. Ja się zmieniłam. Dziękuję, Bartek, że we mnie uwierzyłeś, a wam dziękuję -zwróciła się do publiczności- że doceniliście ten utwór. Bardzo wiele dla mnie znaczy. Kolejną piosenkę chciałabym zadedykować wszystkim, którzy mnie cały czas wspierają. Dzięki nim stałam się silniejsza. Dedykuję ją również tobie, Bartusiu- tu spojrzała na małego chłopca, siedzącego w pierwszym rzędzie, dla którego grali dziś koncert- żebyś był silny i wierzył, że dasz radę.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
minona
Użytkownik - minona

O sobie samym: Piszę, bo lubię. Nie jest to sztuka dla sztuki. Jest to sztuka dla ludzi.
Ostatnio widziany: 2024-04-04 13:05:05