Amelia..... pełna wersja

Autor: Juni
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

-Wow,- cisza...

Nigdy się tak nie całowaliśmy .Amelio nie wiem czy powinienem cię przeprosić.? Co

powiedzieć. Chętnie zrobił bym to znowu.,- odparł z uśmiechem .Ona oszołomiona bo przecież rzuciła się na biedaka. W sumie on też taki biedny nie jest bo pierwszy zaczął.

-Poczekaj ustalmy co się stało,- analizowała

-Już Ci mówię co się stało...całowaliśmy się i to nie przez pięć sekund ,ale pięć minut albo więcej.

-Dobrze już dobrze, przecież wiem co się stało. Próbuję ustalić dlaczego.

-Dlaczego? Bo chcieliśmy.

-Och tam , przestań!

-A nie chciałaś?,- podszedł do niej dotknął jej policzka i ust , Amelia zadrżała i poczuła jak oblewa ją fala gorąca. Zamknęła oczy i poddała się dotykowi.

-Amelio nie oszukujmy się ,- mówił do jej ucha szeptem powodując gęsia skórkę na szyi

-My nadal coś czujemy do siebie. Gdyby tak nie było nie rzuciłabyś się na mnie.,- Amelia wyrwała się z zadumy i uniesienia....

-O chwileczkę wcale się nie rzuciłam proszę pana.

-Proszę pana?

-Ja chwilowo straciłam świadomość , tak to wina oszołomienia.

-No pewnie moją osobą.

-Och!!! …,- ej co on sobie wyobraża , jaki pewny siebie, myślała z poważną miną.

-Widzę, że nie grzeszysz skromnością...

-Proszę Cię Amelio wiesz , że Cię kocham, myślałaś , że będzie to spotkanie starych przyjaciół?

-Tak , właśnie tak myślałam. Bo niby co miałam innego myśleć. Mamy rodziny. Tomek proszę Cię ,- o men pierwszy raz od lat wypowiedziała jego imię...Wypowiedziałam jego imię a nawet pisałam o nim bezosobowo a teraz , coś się zmieniło.

-Co!!! Amelio co chcesz usłyszeć ? Nie kocham cię , jesteś mi obojętna?

-Tak...Nie... powiedziała w myślach.

-Poważnie , ok to mówię ...nie kocham cię i jesteś mi obo...,- nie dokończył bo Amelia go

pocałowała, ze łzami w oczach . Pogłaskał ją po lśniących blond  włosach , które falami opadały na ramionach. Nic nie mówili nic nie myśleli liczyło się tylko tu i teraz .Już bez wyrzutów. Po chwili ruszyli w stronę miasta. Weszli do pierwszej restauracji jaką napotkali. Usiedli w zacisznym  miejscu. Zamówili herbatę .Patrzyli na siebie tak jakby widzieli się pierwszy raz. Z urokiem i zakłopotaniem.

-Amelio

-Tak

-Podoba Ci się tu?

-Jest miło

-Nie mówię o restauracji

-A o czym , przepraszam

-O tym miejscu o tej chwili i tamtej nad stawem.

-Nie wiem co myślę. Wypijmy herbatę i pożegnajmy się.

-Dlaczego?

-Tak będzie lepiej. Tomaszu proszę cię nie róbmy niczego czego byśmy żałowali.

-Nie wiem jak ty, ale ja niczego nie będę żałował.,- po chwili milczeli ,w ciszy wypili herbatę. Po  dwudziestu minutach wstali i ruszyli do wyjścia. Stali przed restauracją Czekając na cud , który uwolni ich od rzeczywistości. Niestety nie pojawił się. Tomasz złapał Amelię za ręce

-Masz zimne dłonie jak zawsze. I jesteś smutna jak kiedyś .Amelio nie przestanę Cię …...,- urwał nagle jakby zapomniał jak wymawia się słowa. Spuścił  wzrok.

-Co nie przestaniesz? Powiedz proszę, Tomaszu!

-Cieszę się , że mogliśmy się spotkać. Było, no nie spodziewałem się takiego scenariusza ,ale było cudownie..,- uśmiechnął się ..

-Przepraszam Cię ,nie powinnam tego robić.

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Juni
Użytkownik - Juni

O sobie samym: Napisz kilka słów o sobie
Ostatnio widziany: 2020-01-17 17:08:30