"Amelia"...cz.4
-To sobie stój...
-Amelia dlaczego nie zamknęłaś drzwi na noc?
-Jak widać zapomniałam....
-Wyjdź spod tego koca....
-Nie!!!
-No przestań , co ty jesteś mała dziewczynka?
-O tak właśnie....
-Kochanie proszę Cię....
-Daj mi spokój....
-Ami czy ty się kąpałaś wczoraj?
-A co to za pytanie!!!!
-Normalne
-Tak kąpałam....
-Na pewno?
-No wiesz??? No dobra nie,,
-Wiedziałem....
-A co śmierdzę?
-Nie ,nie o to chodzi...
-A o co? Źle wyglądam?
-Nie
-Wiem jestem gruba i brzydka. Śmierdzę i tak mnie nikt nie chcę
-Znam co najmniej trzech facetów , którzy Cię chcą...
-Niby kto?
-Twój syn, ja i twój mąż...
-ex mąż...
-Co powiedziałeś?
-Że znam trzech facetów, którzy...a może i więcej ….
-Czekaj to wiem ,ale ,że co ,że Ty mnie chcesz?
-No tak!
-Ale wczoraj mówiłeś co innego...
-Nigdy nie mówiłem , że Cię nie chcę. Wręcz przeciwnie , Tylko ty mnie nie chciałaś....
-Ja?
-Tak Ami ,To irytujące prawda?
-Gdybym nie chciała to bym...eh nie ważne...
-No co powiedz....
-Po co jak ty i tak ,tak myślisz...
-Powiedz co myślisz Ami...
-To bym się jak głupia nie stresowała na twój widok. Nie ubierała w kieckę i szpilki nie podglądała czy jesteś jeszcze w moim domu. Nie patrzyła na ciebie wtedy kiedy ty nie patrzysz, i....
-I...
-Nie robiłabym tych wszystkich chorych rzeczy. I zamykała drzwi na klucz nie myśląc , że może zmienisz zdanie i wrócisz....
-No dobra wygrałaś, a teraz wstawaj z tej kanapy. I marsz pod prysznic....
-A ten dalej swoje...
-No co poczujesz się lepiej.
-Chyba , że pójdziesz ze mną...
-Chętnie ,ale wiesz....
-ale co?...dobra trudno idę sama...a ty sobie tu siedź....sam.... ,- Amelia miała na sobie leginsy i bluzę z kapturem.
-Musiałaś ubrać leginsy?...
-Przepraszam!! coś ci się nie podoba?...
-No właśnie podoba i to bardzo...
..,- nawet o dziwo nie była rozmazana, ułożyła koc i położyła go starannie na fotelu. Nie przeszła jednak obok Tomasza, bała się , że rzuci się na niego i powlecze go ze sobą do łazienki. Jednak opanowała się. Głęboki oddech i leniwca krokiem powłóczyła na górę.
-Co On sobie wyobraża w ogóle, tak mnie męczyć. Wcale źle nie wyglądam, …,- stanęła przed lustrem,...Och kogo ja oszukuję, jestem stara , gruba i brzydka. A On zwyczajnie w świecie mnie pociesza. Amelio oddychaj głęboko , kąpiel dobrze Ci zrobi. To tylko jakiś mały dołek zaraz minie. ,-zaczęła puszczać wodę do wanny, wlała kilka płynów do kąpieli Palmolive owoce egzotyczne. Jakiś kokosowy z orchideą, Fa, w tym hiper alergiczny płyn do kąpieli, ciała i włosów Nivea, dla dzieci. Och to mojego Misiaczka. Ale ładnie pachnie. Nie zaszkodzi mi na pewno. Muszę drzwi zamknąć , żeby mi tu czasem nikt nie wszedł.. hehhe... Zrzuciła dres i wskoczyła do wanny.
Jaka przyjemna woda, yyyy cudownie.
-Halo? Amelia?
-Co tam...
-Jak to co tam ? Już godzinę tu siedzisz...
-No nie , sam mi kazałeś a teraz narzekasz!
-No dobrze , ale wziąć prysznic a nie godzinę tam siedzieć. Kobieto no ogarnij się...
-Wiesz co ja Cię chyba przestanę lubić …..trzeba było przyjąć moje zaproszenie...
-A to dlaczego?Och ja jej kiedyś coś zrobię..
-No jeszcze się pyta.!!Weź idź mi spod tych drzwi . Zajmij się czymś twórczym.
-Jak ja Cię zaraz......och kobieto!!! , wychodź natychmiast...!!!
-Może napij się melisy.
-No nie , kurcze wczoraj umierała w odchłani rozpaczy a dziś mnie zachęca do picia melisy.
-Pewnie, to zdrowe jest i uspokaja a widzę , to znaczy słyszę , że coś się denerwujesz.