Daleko do nieba. Rozdział 6.

Autor: Kasiula94
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

nęło jej przez głowę.
Teraz stali z Kubą na równi. Spojrzeli się po sobie, a następnie weszli do środka.
Hol w którym się znaleźli był wielkości jej całego domu, a może nawet jeszcze większy.
Szli wciąż trzymając się za ręce i zatrzymali się w momencie, kiedy mężczyźni kazali im to zrobić.
-Zostańcie tu. Za chwilę przyjdą do was wasi lekarze - powiedział ten milszy, a następnie obaj zniknęli za drzwiami po prawo.
-Nasi lekarze… - powtórzył Kuba rozglądając się po pomieszczeniu.
Amy zsunęła kaptur z głowy i poprawiła długie, jasne włosy.
-W końcu poszli - stwierdziła z ulgą.
-Też nie przypadli mi do gustu - odpowiada Kuba.
-Są tak wrogo nastawieni, jakbyśmy byli winni całej tej sytuacji.
-Albo wiedzą, coś czego my nie wiemy…
-Przestań spekulować… Wiem, co masz na myśli. To nie ma sensu - powiedziała z oburzeniem podnosząc nieco ton głosu, który z echem rozniósł się po holu.
-Mówię, co myślę.
-To nie myśl tak. Dobrze wiesz, po co tu jesteśmy… - pierwszy raz zwracała się do niego z takimi pretensjami, które były praktycznie bezpodstawne.
-Dlaczego się denerwujesz? Mówię tylko, co myślę, a tobie to przeszkadza. To trochę głupie… nie sądzisz?
-Oh, przestań. Wcale się nie denerwuje - powędrowała napięcie w stronę kanapy.
Usiadła na niej energicznie i buntowniczo skrzyżowała ręce na piersiach.
-Denerwujesz się i to dlatego, że sama nie końca w to wszystko wierzysz - powiedział, ale nie miała już szansy mu odpowiedzieć, chyba nawet nie chciała.
Do pomieszczenia w którym się znajdowali weszli lekarze - kobieta i mężczyzna. Ona była niską i drobną kobietą z przyjaznym wyrazem twarzy. Elementem jej wyglądu, który najbardziej rzucał się w oczy były istnie czerwone włosy związane na czubku głowy w ciasną kitę sięgającą aż do połowy pleców. Twarz miała pokrytą warstwą świeżego pudru jakby przed chwilą poprawiała makijaż. Pod nim kryły się niewielkie zmarszczki. Oczy miała mocno podkreślone i nie do końca wyglądało to dobrze.
Mężczyzna, który stał obok niej przewyższał ją niemal o pół metra. Ona była wyjątkowo niska, a on dość wysoki, ale Amy nie dostrzegała, żeby czuła się niepewnie, tej kobiecie raczej nie brakowało odwagi. Za to on wyglądał na nieco speszonego, jakby w swojej pracy czuł się dobrze, ale tylko wtedy, gdy przebywa sam. Od razu, już po pierwszym wejrzeniu na niego można było odczytać z jego uciekającego spojrzenia, że nie przepada za kontaktami z ludźmi. Nawet z wyglądu przypominał zamkniętego w sobie naukowca.

Amy wstała z kanapy i stanęła obok Kuby.
-Witajcie - przywitała ich kobieta stawiając kroki w ich stronę. W dziesięć sekund później towarzyszący jej lekarz zrobił to samo.
Lekarka podała im dłoń przedstawiając się:
-Nazywam się Łucja Jaworska. Jesteśmy specjalistami od chorób zakaźnych. To doktor William Smith - przedstawiła go kobieta, a kiedy lekarz usłyszał swoje nazwisko przytaknął głową, choć Amy nie wiedziała, co miało to tak naprawdę znaczyć.
-To dość nietypowy przydział, ale ja zajmę się tobą chłopcze - zwróciła się do Kuby. - A tobą Amy ze względu na to, że twoim ojczystym językiem jest angielski zajmie się doktor Smith. Będzie wam o wiele łatwiej się porozumieć.
-Tak, oczywiście… - burknęła pod nosem, bo uznała, że tak wypada.
-Zostaniemy rozdzieleni? - zapytał Kuba.
-Tak. W czasie badań będziecie znajdować się w dwóch różnych stronach budynku i nie będziecie mieli ze sobą kontaktu.
To było jak uderzenie w policzek. Nie dość, że była tu z dala od rodziny, to teraz jeszcze zamierzali odseparować ją od Kuby.
-Jak długo to potrwa?
-Dwa, trzy tygodnie.
Spojrzała na Kubę i poczuła, że już za nim tęskni. Chłopak również na nią patrzył.
W tym momencie byli

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Kasiula94
Użytkownik - Kasiula94

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2013-03-17 13:05:16