Prawdziwa miłość 5

Autor: Roksana
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

- Ciągle wspominasz o tej dziewczynie, a ja nawet nie wiem jak ma na imię.- mruknęłam.

- Możesz mi nie przerywać?- zapytał. Kiwnęłam głową.- Jednak ona nie odpuszczała.- kontynuował.- Pomyślałem, że jak dam jej to czego chce to wreszcie da mi spokój, ale wtedy zobaczyłem ciebie i po prostu nie mogłem tego zrobić, ponieważ wyobrażałem sobie, że na miejscu Cassandry stoisz ty, a kiedy wiedziałem, że miałabyś na to wszystko patrzeć wiedziałem, że nie mogę tego zrobić.

Zmarszczyłam brwi. Zawsze tak robiłam, jak intensywnie myślałam.

- Dlaczego wyobrażałeś sobie mnie?- zapytałam w końcu.

- Ponieważ to w tobie się zakochałem.

Otworzyłam usta ze zdumienia. Następnie potrząsnęłam głową.

- Tak, zdecydowanie, to mi się śni.- mruknęłam do siebie.- Uszczypnij mnie, żebym się obudziła.- powiedziałam.

- Aua!- krzyknęłam.- Uszczypnąłeś mnie.- powiedziałam oskarżycielsko.

- Sama chciałaś.- powiedział z uśmiechem na ustach.

Miał rację, ale nie zamierzałam tego przyznawać.

- No to co.- powiedziałam.- To, że się w tobie zakochałam nie daje ci prawa do szczypania mnie.- powiedziałam zanim zorientowałam się, co się właściwie stało.

- Czy ty właśnie powiedziałaś, że się we mnie zakochałaś?

- Nie.- zaprzeczyłam.- To ci się śni.- powiedziałam i zrobiłam jakieś bezsensowne gesty przed jego twarzą. A on złapał mnie za ręce i wybuchnął śmiechem.

- Nie jesteś normalną dziewczyną.- powiedział.

- No co ty, Sherlocku. Teraz to odkryłeś?

Roześmiał się, a nasze usta spotkały się w delikatnym pocałunku. Położyłam głowę na jego ramieniu i podziwialiśmy widoki otaczającego nas krajobrazu.

- Powinienem pewnie odstawić cię do domu.

- Nie ma mowy.-powiedziałam.- Dopiero, co stamtąd uciekłam.

- Czemu?

- Pokłóciłam się z Jess. Ponadto mojej rodzinie zawsze odwala w...- zawahałam się.

- Kiedy co? -zapytał James.

Westchnęłam.

- W nasze urodziny.- powiedziałam.

- Masz dzisiaj urodziny?! Czemu nic nie mówiłaś?

- Nie lubię obchodzić swoich urodzin.- przyznałam.

- A właśnie mam dla ciebie newsa. Josha przymknęli za zabójstwo Lisy Spencer.

Wytrzeszczyłam oczy.

- Żartujesz.- powiedziałam.

- Mówię całkowicie poważnie.

- Czemu ją zabił?

Wzruszył ramionami.

- Tego już nie wiem. 

- Jane!- zawołała Jess.- Porozmawiaj ze mną!

- Zmywamy się.- szepnęłam do Jamesa i szybko uciekliśmy od mojej siostry.

 

 

 

 

 

 

 

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Roksana
Użytkownik - Roksana

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2024-04-23 00:48:31