Que debemos pasar tiempo juntos. Tom II. Rozdział 16

Autor: Pilar
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

            - Trafiłem prawda? - wreszcie odważyła się spojrzeć mu w twarz.

            - Nie wiem, co mam powiedzieć. Trafiłeś w samo sedno. Nawet nie wiesz, jak to bolało. Każdą potyczkę słowną kończyłam zalaną przez łzy poduszką poduszką.

            - To, dlaczego nadal utrzymywałaś znajomość ze mną? Po co zapraszałaś do wspólnej zabawy?

            - A co miałam zrobić? Uciec, albo zacząć płakać przy tobie? Tego oczekiwałeś?

            - Ależ ty dumna jesteś.

            - Honorowa.

            - I uparta - powiedział, zaczynając się śmiać. - Inko, ja to wszystko wiem. Czy teraz zechcesz mnie poznać?

            - Już nie pastw się nade mną. Postaram się. – Dziewczyna, jak nigdy była zawstydzona. Zapomniała o wszystkich troskach, zastanawiając się jak mogła do tego dopuścić. Każdy zasługiwał na drugą szansę. Czuła, jak powoli jej policzki zaczynały ją piec. Wiedziała, że to za sprawą rumieńca pojawiającego się na jej policzkach. Nie powinna być tak stronnicza.

Maks patrzył na nią i nie mógł wyjść z zachwytu. Z tym rumieńcem na twarzy wyglądała uroczo. Tak bardzo chciał ją przytulić i wchłonąć w nozdrza jej słodki zapach, który unosił się w całym pomieszczeniu. Widział minę, jaką miała i był gotów założyć się o pierwszą pensję w szpitalu, że ma wyrzuty sumienia. Nie przypuszczał, że może się aż tak przejąć jego wyznaniu. Nie chciał tego. Zupełnie przypadkiem wymsknęło mu się to wyznanie. Miał zamiar walczyć o jej uczucie za wszelką cenę, jednakże nie planował wpędzać jej w poczucie winy.

            - Co powiesz na obiad w ramach zakopania toporu wojennego?

            - Doprawdy nie wiem o czym mówisz. Wcale nie walczyłam z tobą.

            - No niech tak będzie. Co z tym obiadem? – spytał, podając jej rękę na zgodę.

            - W sumie zgłodniałam. Maks? A co będzie z moją ręką?

            - Będzie dobrze, nie biorę pod uwagę innej opcji. Ty też masz tak myśleć - to mówiąc pociągnął ją za sobą i po chwili siedzieli już w jego aucie. Postanowił zaprosić dziewczynę do najdroższej restauracji. Jednak wiedział, że może poczuć się skrępowana panującymi tam cenami za jedzenie, które w innych lokalach jest porównywalne. Dla niego cena świadczyła o ekstrawagancji. Zdawał sobie sprawę, że przepełnia go tym samym pycha. Nie mniej jednak nie chciał rezygnować ze swoich słabości i chęci otaczania się jedynie dobrymi rzeczami.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Pilar
Użytkownik - Pilar

O sobie samym: Jestem kim jestem, nie zmienię się, nie chcę, choć już rozumiem dziś coraz więcej, uczę się żyć tak, by dać sobie szczęście, by widząc całe zło tu czuć się bezpiecznie.... Potrafię mieć słabość do ludzi, którzy mnie prawdziwą poznali, pokazali siebie, przy sobie zatrzymali. Potrafię zmienić zwykły czas w tą jedną chwilę, zatrzymać ją, zapomnieć o wszystkim na chwilę. Potrafię wybaczyć, ale nie zapominam...
Ostatnio widziany: 2017-05-21 19:51:23