Ramoneska 2/8

Autor: art_roxana
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

***

Czas mimo wszystko płynął dość szybko. Od Mono nie było żadnej wiadomości. Luka już prawie zupełnie wrócił do zdrowia. Oskar jeśli nie pracował starał się wspierać Ramonę, która już powoli przyzwyczajała się do pracy w domu opieki. Tego dnia jednak nie wszystko szło tak jak chciała. Pielęgniarki, pod opieką której była Ramona nie było już kilka dni. Nie mając wyjścia musiała podjąć tę rozmowę z przełożoną.

-To tylko jeden dzień. Odrobię te godziny.- Powtarzała do upartej pielęgniarki już któryś raz z kolei. Ta natomiast pozostawała nieugięta.

-Jest ułożony harmonogram, którego nie da się zmienić. Podpisujesz go dzień w dzień więc powinnaś być tego świadoma.- Wciąż stała przy swoim.

-Zostanę dłużej nawet dzisiaj. Podpiszę formularz dziś za jutrzejszą obecność.

-Nic z tego. Za to grozi paragraf. To podrabianie dokumentu.- Patrzyła na Ramonę wzrokiem, który nie wyrażał żadnych emocji. Jej kamienna twarz była tak irytująca, że musiała się powstrzymywać aby jej nie przyłożyć. Pielęgniarka natomiast dostrzegła jak Ramona zaciska szczękę przez co jej skronie lekko pulsowały. Pochyliła się nad biurkiem, złożyła ręce i powiedziała:

-Możemy mieć kontrolę w każdej chwili. To może być kłopot nie tylko dla ciebie ale i dla zakładu. Nie będę ryzykować dla twojego kaprysu.- Ramona wstała i gniewnie powiedziała jednym tchem.

-Nie będzie mnie jutro. Nic mnie to nie obchodzi.

-Więc będę musiała to zgłosić.

-Mam to gdzieś.- Wyszła z pokoju trzaskając drzwiami. Nie obchodziło ją co się będzie działo później. Teraz miała myśli skupione jedynie na jutrzejszych zawodach. Choć nie musiała brać udziału w każdym konkursie to jednak nie zdarzyło się jeszcze aby jakiś opuściła. Dzięki nim uzyskiwała punkty, które zapewniały jej pewne miejsce w zawodach, o których ciągle opowiadał trener. Chodzi oczywiście o zawody wojewódzkie. Tam zawsze przewija się mnóstwo sponsorów i fundatorów więc była to szansa dla Ramony. Gdy wróciła do domu przebrała się i postanowiła potrenować przed jutrzejszym dniem. Wyszła pobiegać. Energii jej nie brakowało dzięki burzliwej rozmowie z przełożoną pielęgniarek. Kiedy słońce chyliło się ku zachodowi postanowiła wracać do domu. Po drodze napotkała Oskara.

-Kogo ja widzę.- Skomentował. Stanęła przed nim i dość mocno dyszała.

-Też się cieszę.

-Naprawdę? Już myślałem, że mnie unikasz.- Patrzyła na niego i uświadomiła sobie, że ostatnio faktycznie nie miała za wiele czasu.

-Nie unikam. Po prostu mam trochę…

-Ważniejszych rzeczy i nie mam kiedy odwiedzić kumpla.- Przewróciła oczami i widać było, że nie wzięła tego za żart.

-Zapomnij. Dobrze wiesz, że nie mówię poważnie.- Przyjrzał się jej i zapytał:

-Co cię tak denerwuje?- Usiedli na ławce. Estera oparła głowę o oparcie i patrzyła w ściemniające się niebo.

-Miałam dzisiaj ciężką rozmowę z przełożoną.

-Dlaczego?

-Mam jutro zawody a ona nie chce mnie puścić.

-Co zrobisz?- Spytał choć odpowiedź była oczywista.

-Pójdę na zawody. Nie będę marnować szansy przez głupią…

-Nie kończ.- Przerwał jej.

-A co jeśli będziesz miała problemy?

-Nie przejmuje się tym.- Wzruszyła ramionami.

 ***

Cały dzień był dla Ramona dość nerwowy. Wciąż myślała o zawodach. Co jakiś czas nachodziła ją również myśl o groźbie pielęgniarki. Wiedziała, że zgłosi jej nie obecność i nie wypełnianie warunków umowy kuratorowi. Nie mogła się tym teraz przejmować. Musiała być skupiona. Skończyła lekcje o piętnastej i miała chwilę aby się przygotować przed zawodami. Uczestników było więcej niż przypuszczała. Choć tłum był dość liczny od razu dostrzegła w nim swoją rywalkę, Izabelę. Ta podeszła do niej i zapytała:

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
art_roxana
Użytkownik - art_roxana

O sobie samym: Pisanie to moje hobby, nie zawsze wychodzi idealnie. Chętnie wczytuję się w opinię innych. Uważam, że każdy ma prawo do własnego zdania. Szanuję to i chcę, aby inni szanowali moje.
Ostatnio widziany: 2024-02-25 16:54:12