Starożytna moc - Prolog

Autor: lesny_duszek
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

- Zatrzymaj to – krzyknęła w jej kierunku Tośka wychodząc zza pojazdu. Podeszła do wystraszonej dziewczyny i potrzasnęła nią delikatnie – Uspokój się, słyszysz? Uspokój się!

Olka popatrzyła na nią wielkimi oczami, nie rozumiejąc co się dzieje ale zaczęła oddychać spokojnie i głęboko. Po chwili była już spokojna, a raczej dość spokojna, na tyle by nie trzęś się i zdołać ustać w miejscu.

- Nie dobrze. Cholera nie dobrze – sapnęła Tośka siadając na chodniku  i opierając głowę o bok samochodu – Jest gorzej niż myślałam. Musimy tam być zaraz, już.

- Być gdzie? – zapytała dość uprzejmie jak na nią Olka.

- U mnie – warknęła w odpowiedzi rozdrażniona Tośka podnosząc się. W odpowiedzi na swoja reakcje poczuła jak coś wysmykuje się z jej ciała,  była to spora ilość energii a zdesperowana Tośka nie wiedziała jak ją zatrzymać. W tej samej chwili stojący nieopodal kosz na śmieci staną w ogniu – Bomba. Po prostu bomba. Idziemy, a raczej biegniemy i bez dyskusji!

I ruszyła biegiem wzdłuż ulicy nie zwracając uwagi na gapiących się na nie przechodniów. Tym razem Olka ruszyła za nią bez jakich kol wiek zastrzeżeń, i potrzeby zachęty. Nie wiedziała co się dzieje i nie rozumiała tego ale wiedziała że musi pójść za Tośką. Nie była pewna co, ale coś jej mówiło że to ważne.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
lesny_duszek
Użytkownik - lesny_duszek

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2011-10-24 17:34:32