Wnet zapragną skrzydeł esej

Autor: Grzegorz
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

ha Bacha, a w jakiej pan sprawie o ile można spytać? -Oj. Długa historia, opowiem pokrótce. Kiedy w 1520 mistrz Hans Beham dzwon zwany później „Zygmuntem” odlał to i mnie najął bom człek silny, jak tur nie przymierzając abym go razem z innymi zawiesił. I Matejko namalował obraz pt. „Zawieszenie dzwonu Zygmunta” a mnie na tym obrazie nie ma. Ja powiem ci Marcinie spóźniłem się trochę. W oberży „pod złotym pawiem” bo piwo przednie dawali zasiedziałem się. Alem zdążył w końcówce i ciągnąłem liny a jakże, ciągnąłem. - Dobrze Bartłomieju – rzekł Marcin, zaczekaj tutaj, szynki naszej skosztuj, żubrówki się napij, tylko nie za dużo. Przyjdzie mistrz Jan to pogadasz z nim, może da się coś zrobić. W tym nowym obrazie będziesz pewnie. - Zaraz, mówisz 1520 rok. No, no, sporo lat. Sporo. * * * Od zachodu dał się posłyszeć warkot samolotu. Zniżał swój lot i potem wylądował na rozległych łąkach. Służący Wojtek pobiegł w to miejsce, i ujrzał idącego w jego stronę pilota. - Dzień dobry, gdzie tutaj jest dworek w Radziwiliszkach? Dostałem zaproszenie i jestem. - Proszę za mną, gospodarz czeka. A pan, przepraszam, skąd do nas przybywa? – zapytał Wojtek. - Jestem Antoine de Saint – Exupery. - Czy to pan jest twórcą „Małego Księcia”? - Tak, to ja. Marcin Cumft z radością przywitał gościa i zaprowadził do salonu. * *

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Grzegorz
Użytkownik - Grzegorz

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2007-09-07 21:14:39