Z pamiętnika poznańskiego nauczyciela (innaczej)

Autor: dunia20002
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

ecjalne traktowanie syna i wiara w jego umiejętności były wynikiem wszystkich nieszczęść, jakie na nią spadły, mimo raczej młodego jeszcze wieku. Wierzyła, że syn osiągnie w życiu wszystko, czego ona zdobyć już nie może. Zdaję sobie sprawę, że być może to i ja zawiniłem. W końcu na początku Michaś miał najlepsze noty w całej klasie, mimo złego akcentu. Wtedy to właśnie niemal co tydzień pisałem do pani Marii, chwaląc chłopaka i zatajając całą prawdę. Najważniejsze było, że uczył się i robił postępy, a akcent nie był taki ważny... Niestety kobiecina tak przywykła do chwalenia syna, że gdy Michasiowi zaczęło iść gorzej z mauką, a ja nie pisałem przez niemal miesiąc, sama przyjechała do Warszawy, bo myślała, że stało sie coś złego. W każdym razie bardzo ufała w zdolności chłopca i w wrodzony urok, który niestety na niemieckich profesorów nie działał. Tym samym uważała za normalne, ze chłopiec powinien dostawać celujace i bardzo dobre noty. Michaś bardzo nie chciał jej rozczarować. Bał się, że od zmartwień matka może się rozchorować, a tego bardzo nie chciał. Pytanie teraz, skąd takiemu dziecku mogło przyjść coś takiego na myśl? Wszystkiemu winny jest ksiądz z Zalesia. Duchowny chciał na pewno dobrze, ale źle wyjaśnił sprawę. Na innym dziecku pewnie nie zrobiłoby to wrażenia i za kilka dni by zapomniaiło, że słyszało coś takiego. Michaś jednak był inny i jak tylko usłyszał od ksiedza Maszyńskiego, że przysporzy matce zmartwień, nie otrzymując najlepszych ocen i pochwał, i tym samym bedzie tym, który odpowie przed Bogiem za chorobę rodzicielki, to zaczął robić wszystko, by do tego nie dopuścić. Żal mi było tego dziecka. I tak już cierpiała straszliwie jego ambicja, a dodatkowo zaczął się lękkać o jej zdrowie. Wyobrażał sobie, ze każda zła nota prowadzi ku nieszczęściu i pozbawia panią Marię całej radości z życia. Tak naprawdę to najbardziej cierpiał na tym Michaś.
    Na początku myśłałem, że to tylko chwilowe nieporozumienie. Taka tam chwilowa słabość, która zaraz przeminie. Nie przemijała jednak. Z każdym dniem było coraz gorzej. Mój wychowanek pogrążał się w coraz większym smutku i coraz ciężej pracował. Nadwyrężał straszliwie swoje zdrowie. Zamiast rozwijać się, rosnąć czy tyć, on stawał sie coraz bardziej mizerny, chudy i płaczliwy. Zawsze był co prawda delikatnym dzieckiem, ale wcześniej ciągle śmiał się i żartował. Z tego cudownego człowieka przenienił się w cień człowieka. Uśmiechał się bardzo rzadko. Właściwie tylko wtedy, gdy poszczęściło mu się przy odpytywaniu w szkole, a każde niepowodzenie łączyło się ze łzami, Ciągłym zmęczenie i niewyspanie sprawiały, że pod oczami miał doskonale widoczne, szare cienie. Jednym słowem wyglądał jak siedem nieszczęść. Listy od matki zamiast sprawiać mu radość, jeszcze bardziej go przygnębiały. Pani Maria zawsze dodawała w listach, że jest niezmiernie dumna z syna i oczekuje dobrych ocen na cenzurze. Chłopiec bał sie, że tym niestety sprawi matce zawód.
    Na trzy tygodnie przed wymarzonymi świętami i wizytą w rodzinnym Zalesiu, Michaś, zakładając teczkę na plecy, nagle zatoczył się i byłby upadł, gdybym go nie przytrzymał na miejscu. Zacząłem więc odprowadzać Michasia do szkoły, a nawet przyprowadzałem go na stancję, nosząc za niego teczkę. Nocami nadal budziłem się, słysząc szept powtarzanych przez chłopca koniugtacji i odmian łacińskich słow. Wiedziałem, że muszę coś zrobić, bo to nie może skończyć się dobrze. Napisałem do pani Marii, że jej syn jest słabowity, a materiału nauczania w szkole jest wiele i Michaś, mimo wzmorzonej pracy, nie otrzymuje zbyt wysokich not. Z odpowiedzi wywnioskowałem, że jest zdziwiona, ale naturalnie zrozumiała, że skoro piszę , to jest naprawdę źle. Zaproponowała, że po świętach zabierze ze szkoły Michasia i przeniesie do innej, bliżej majątku. Był to naprawdę dobry pomysł. Przytaknąłem. Wszystko było niby w porządku i pewnie czekałbym do świąt, gdyby nie pewien incydent

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
dunia20002
Użytkownik - dunia20002

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2018-08-25 18:20:36