Zasłona esej

Autor: Grzegorz
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

„Potem pamiętam – widmo się przyśniło, W ogniach… i starzec się jakiś wspaniały Pokazał…” Dobrze od czasu do czasu zajrzeć za zasłonę. Za zasłonę, gdzie czas nie upływa, gdzie piękno niewypowiedziane króluje. Spacerujemy po ulicach naszego miasta i patrzymy, tutaj był kiedyś dom, właściwie wiele domów stało kiedyś przy tej ulicy. Teraz ulica poszerzona, samochody pędzą nie wiadomo gdzie i po co. I w tych domach mieszkali ludzie, i tych ludzi nie ma, odeszli na zawsze. Gdzie są? Może właśnie spacerują wśród tych ogromnych róż rozpromienionych. To jest nasza wizja. Oczywiście nieprawdziwa. Bo przecież „ani oko, ani ucho”. Ale myślę, że z tymi różami, podniebnymi gajami coś jest na rzeczy. Tak czuję. Trzeba by Juliusza spytać. On w końcu wybrany został. Przynajmniej tak to odczuł. Wybrany by powiedzieć coś ważnego. Jak jest TAM. I czytając te jego wizje, odczytując je, dochodzimy do wniosku, że one takie zwiewne, ulotne, z mgły jakby są trwałe, a nasze życie zbudowane w betonu, szklanych domów i miliona innych rzeczy jest kruche, nietrwałe i niepoważne. * * * „ – Wiesz co myślę – powiedziała szeptem Natasza – że kiedy wspominasz, bez końca wspominasz, dowspominasz się wreszcie do tego, co było zanim przyszedłeś na świat.” To mówi Natasza w powieści „Wojna i pokój”. I Natasza ma rację. Czyta ona naszą książkę, bo przecież czyta mimo iż Nataszę wymyślił Tołstoj ale jak już wymyślił to ona jest. I przyszła zaproszona do dworku w Radziwiliszkach. A więc tak. W saloniku siedzi Juliusz i inni, i Natasza z „Wojny i pokoju” wypowiada te swoje słowa. Bo gdzie jest przeszłość? Nie ma jej. Jest tylko na kartach książek i na taśmie filmowej na obrazach i w pamięci. Mojej i Twojej. A teraz zbliżają się czasy gdy nie będzie pamięci. Setki, tysiące kamer obserwować będzie nas i nasze życie. Już obserwuje. W miastach czystych, schludnych, gdzie trawniki równo przycięte i wszystko dobrze zorganizowane i domy szklane. A w nich ludzie otoczeni zewsząd światem obrazów migających, obrazów z całego świata i światem dźwięków. I żyją oni i żyć będą życiem nie swoim, bo na swoje życie czasu braknie. Uwikłani w zadania jakie postawi im telewizor czy komputer. Czy oni się zbuntują? Czy uciekną w góry, czy zbuduję w swojej wyobraźni dworek kresowy, zaproszą gości i zajadając szynkę powspominają tamten świat? Świat pustki. * * * „Kiedyś gdy wyczerpiemy już morze słów i na samym dnie nad nierozwiązaną zagadką świata wywiesimy białą flagę milczenia…” Nie uda im się, bo udać się nie może rozwiązanie tajemnicy świata. Będą instalować kamery, czujniki, sensory, i co tam jeszcze. I może dowiedzą się jak. Jak to działa, ale nie dowiedzą się nigdy dlaczego i po co? Odkopią miasto sprzed tysięcy lat, a tam same pytania. Po co istniało to miasto, a teraz śladu po nim nie ma. Nie, ślad jest. I po to jest by coś nam powiedzieć. Powiedzieć, że celem istnienia tego miasta odkopanego po latach, był brak celu. Życie nie ma celu. Życie ma za to sens. Oni w tym mieście na pewno mieli nie jeden cel, ale teraz te cele nie mają żadnego znaczenia. I już, już jakbyśmy chwytali tajemnicę, jakbyśmy spoglądali za zasłonę. Wymyka się ona, wyrazić ją trudno, niemożliwe to prawie. Chcemy tylko powiedzieć, chcemy tylko napisać, że nie ma znaczenia nasz cel jakikolwiek by on był. Mam cel napisać tę książkę. No i napiszę. Cel osiągnięty, ale przecież nie o to chodzi. Istota jest inna, tkwi gdzie indziej. Istotą jest sama droga, samo tworzenie, pisanie i dialog z tobą, który teraz to czytasz. Ty czujesz istotę i sens. Ten sens ukryty za zasłoną słów. I ja to wiem, że tak jest. Bo gdy uchwycisz sens, to wtedy widzisz więcej. Troszkę więcej. Nie powiem, że wszystko, bo wszystko na pewno nie. Może kiedyś. Na pewno kiedyś. Jak trudno napisać coś, co jest ważne, tak napisać, by nie powstał banał. * * * A co tam w naszym dworku? Czy oni t

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Grzegorz
Użytkownik - Grzegorz

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2007-09-07 21:14:39